« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-21 20:50:10
Temat: Gra, w której nie ma wygranych Nie ważne są zasady, tylko wyobraźnia. Wyobraźnia tworzy grę w którą
wciąga produkt emocji - świadomość... Tak dla jasności to świadomość tworzy
wyobraźnię ;) (choć można powiedzieć uczestniczy w wyobraźni... jest
wyobraźnią...)
To czy jesteśmy świadomi czy nie zależy od zagięcia emocjonalnego
wyobraźni... Brak kontroli.. tego nie jesteśmy świadomi... Człowiek nie
zdaje sobie sprawy z tego, że nie może przeciwstawić się swojemu nałogowi...
Że z czasem uzależnienia jego postępowanie i staje się mniej zależne od
niego... Myśli, że może powstrzymać nałóg, ale sęk w tym, że on 'nie
chce'... jego wybór się zmienia gdy wpada w odpowiednią sytuację w
wyobraźni... Wówczas jego świadomość staje się 'podążaniem'... Inteligencja
emocjonalna ulega spłyceniu.
Istotnym zjawiskiem jest brak uświadomienia... brak świadomości...
nieświadomość sumienia! Sumienie kiedyś będące intuicją, wyrywa się po za
obszar, który formuje świadomość.
Dopóki nie uświadamia się poczucia winy... dopóty człowiek nie rozumie i
działa nieświadomie. Poczucie winy (bazujące na uczuciu utraty kontroli nad
sytuacją)
daje mu kopa, bo jest zakleszczone w podświadomości i człowiek powoli traci
inteligencję emocjonalną... ma mały wpływ na własne reakcje emocjonalne,
reaguje identycznie na podobny bodziec... Gdy dostrzeże, że sam się rani
oraz zacznie to sobie uświadamiać, wreszcie
zrozumie, że może tym kontrolować i jego myśli nie podlegają
'złym' sytuacjom... ale świadomej wyobraźni ( nad którą nie panował będąc
nieświadomym)
Każda gra ma reguły, ale w tej grze to my je układamy, my tworzymy
czarne chmury od których uciekamy... Umieszczamy cienie w świecie reguł
znanym tylko naszej wyobraźni... (odbijającej też wspólne wyobrażenia
używane do porozumiewania się)
Dodatkowo gra utrudnia myślenie, obciąża wyobraźnię i wpływa na
nastrój...
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-11-21 21:16:24
Temat: Re: Gra, w której nie ma wygranychA tak na prawdę o co ciebie idzie, może jestem głupia mimo mojego dośc
wysokiego wyksztacenia. Czy mógłbyś to zawrzeć w jednym zdaniu?
Ewa
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-22 08:08:52
Temat: Re: Gra, w której nie ma wygranych
> Dopóki nie uświadamia się poczucia winy... dopóty człowiek nie rozumie
i
>działa nieświadomie. Poczucie winy (bazujące na uczuciu utraty kontroli nad
>sytuacją)
Utrata kontroli nad sytuacją rodzi raczej flustracje....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-22 08:47:01
Temat: Re: Gra, w której nie ma wygranychbary <f...@k...net.pl> w artykule news:8ven99$rrv$1@news.tpi.pl pisze...
> Nie ważne są zasady, tylko wyobraźnia. Wyobraźnia tworzy grę w którą
> wciąga produkt emocji - świadomość...
Swiadomosc nie jest produktem emocji, tylko wycinkiem pola uwagi.
> Tak dla jasności to świadomość tworzy
> wyobraźnię ;) (choć można powiedzieć uczestniczy w wyobraźni... jest
> wyobraźnią...)
> To czy jesteśmy świadomi czy nie zależy od zagięcia emocjonalnego
> wyobraźni...
???Emocjonalna teoria wzglednosci???
Czytamy:
> Człowiek nie
> zdaje sobie sprawy z tego, że nie może przeciwstawić się swojemu
nałogowi...
Ale zaraz:
> Myśli, że może powstrzymać nałóg, ale sęk w tym, że on 'nie
> chce'...
No to jest blad logiczny, bo rownoczesnie A i nie A: mysli, ze moze
powstrzymac nalog, ktorego nie jest swiadomy.
> jego wybór się zmienia gdy wpada w odpowiednią sytuację w
> wyobraźni...
ze niby co??
> Wówczas jego świadomość staje się 'podążaniem'... Inteligencja
> emocjonalna ulega spłyceniu.
> Istotnym zjawiskiem jest brak uświadomienia... brak świadomości...
> nieświadomość sumienia! Sumienie kiedyś będące intuicją, wyrywa się po za
> obszar, który formuje świadomość.
Kiedys w ontogenezie czy filogenezie?
> Dopóki nie uświadamia się poczucia winy... dopóty człowiek nie rozumie
i
> działa nieświadomie.
Czego nie rozumie? A jak sobie juz poczucie winy uswiadomi, to jego
dzialania tez beda w pelni swiadome? Freud mialby niezly ubaw :))
> Poczucie winy (bazujące na uczuciu utraty kontroli nad
> sytuacją)
Poczucie winy nie bazuje na uczuciu utraty kontroli nad sytuacja. Cos
pomylilo Ci sie z wyuczona bezradnoscia. No chyba, ze masz jakies
niepodwazalne dowody na poparcie swojej tezy.
> daje mu kopa, bo jest zakleszczone w podświadomości i człowiek powoli
traci
> inteligencję emocjonalną...
Hmmm, to pewnie tez poparte jest rzeczowa argumentacja. Szkoda tylko, ze nie
przytaczasz tu jej.
> ma mały wpływ na własne reakcje emocjonalne,
> reaguje identycznie na podobny bodziec...
Poczucie winy i generalizacja? O takiej korelacji to jeszcze nie slyszalem.
> Gdy dostrzeże, że sam się rani
> oraz zacznie to sobie uświadamiać, wreszcie
> zrozumie, że może tym kontrolować i jego myśli nie podlegają
> 'złym' sytuacjom... ale świadomej wyobraźni ( nad którą nie panował będąc
> nieświadomym)
ehhh.... starczy....
Od kilku miesiecy to jest pierwszy Twoj post, ktory postanowilem przeczytac.
Wciaz to ten sam belkot. Jezyk polski naprawde ma duze mozliwosci, a mysli
da sie formulowac na rozne sposoby. Ty zawsze wybierasz ten sposob najmniej
jasny, przez co popelniasz bledy rzeczowe i logiczne, nie wspominajac o
przejrzystosci wywodu.
> j...
>
--
A. S.
ICQ: 93514181
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-22 09:32:09
Temat: Re: Gra, w której nie ma wygranychUżytkownik <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...onet.pl...
> A tak na prawdę o co ciebie idzie, może jestem głupia mimo mojego dośc
> wysokiego wyksztacenia. Czy mógłbyś to zawrzeć w jednym zdaniu?
> Ewa
Oczywiście... proszę bardzo :
Poczucie winy jest zakleszczone w podświadomości, aby to przewarunkować
musimy sobie najpierw _uświadomić_, dostrzec w sobie element narzucający ból
wyobraźni.
Inaczej, będąc nieświadomym nie mamy wpływu na pewne swoje zachowania,
myślimy, że możemy je powstrzymać... ale to nie prawda wykonujemy je prawie
nieświadomie (prawie, bo świadomość 'poddaje się' działaniu nieświadomości -
dlatego też niektórym leniuszkom ciężko rano wstać ;) ). Tak jest z
uzależnieniami, coraz bardziej wpadając w nałóg człowiek 'traci świadomość'.
To dotyczy również każdego innego zachowania emocjonalnego, też 'gier'
społecznych, każde sytuacje wzbudzające emocje mogą przyczynić się do
uzależnienia...
A tak w ogóle tworzący się 'leń' świadomości jest bardzo ciekawy z
punktu widzenia manipulacji... To 'uzależnienie' też przecież się szeroko
wykorzystuje, to specjalność mediów, marketing...
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-22 13:44:15
Temat: Re: Gra, w której nie ma wygranych>Swiadomosc nie jest produktem emocji, tylko wycinkiem pola uwagi.
Wycinkiem? Mógłbyś coś więcej o tym powiedzieć?
> Czytamy:
> > Człowiek nie
> > zdaje sobie sprawy z tego, że nie może przeciwstawić się swojemu
> nałogowi...
Oj.. nie nieświadomie...
> No to jest blad logiczny, bo rownoczesnie A i nie A: mysli, ze moze
> powstrzymac nalog, ktorego nie jest swiadomy.
Jest przecież świadomy... Choć przyczyny nałogu są w podświadomości...
> > jego wybór się zmienia gdy wpada w odpowiednią sytuację w
> > wyobraźni...
>
> ze niby co??
pragnie i podąża za pragnieniem, choć chce walczyć z nałogiem
> > nieświadomość sumienia! Sumienie kiedyś będące intuicją, wyrywa się po
za
> > obszar, który formuje świadomość.
>
> Kiedys w ontogenezie czy filogenezie?
ontogenezie
To jest tak, hm... układ nerwowy podlega nieustannej reorganizacji pod
wpływem doświadczeń percepcyjnch... pobudzenie kory nie jest prostym
wynikiem działania bodźca, ale zupełnie nową mapą aktywności, zależną od
doświadczeń i kontekstu... Bodźce zewnętrzne są odebrane w przez zastany
układ funkcjonalny i zapisane w zależności od ich wpływu na ten układ.
Podświadomość sprawia, że wynik działania bodźca sensorycznego jest
rozproszony i w mniejszym stopniu dający się kontrolować przez świadomość...
Układ funkcjonalny przez 'niewłaściwe' warunkowanie nie potrafi się idealnie
zintegrować, do czego przyczynia się emocjonalny wpływ bodźca.
> > Dopóki nie uświadamia się poczucia winy... dopóty człowiek nie
rozumie
> i
> > działa nieświadomie.
>
> Czego nie rozumie? A jak sobie juz poczucie winy uswiadomi, to jego
> dzialania tez beda w pelni swiadome? Freud mialby niezly ubaw :))
Tak właśnie myślę ( chociaż czy 'w pełni' ?) ...
(od kiedy to liczysz się ze zdaniem Freuda ;) )
Oczywiscie jeśli sobie _uświadomi_ ;)
> > Poczucie winy (bazujące na uczuciu utraty kontroli nad
> > sytuacją)
>
> Poczucie winy nie bazuje na uczuciu utraty kontroli nad sytuacja. Cos
> pomylilo Ci sie z wyuczona bezradnoscia. No chyba, ze masz jakies
> niepodwazalne dowody na poparcie swojej tezy.
No cóż sprawa nie roztrzygnięta... Czym wedłóg Ciebie jest poczucie
winy?
> > daje mu kopa, bo jest zakleszczone w podświadomości i człowiek powoli
> traci
> > inteligencję emocjonalną...
>
> Hmmm, to pewnie tez poparte jest rzeczowa argumentacja. Szkoda tylko, ze
nie
> przytaczasz tu jej.
Jeśli tak się patrzy na IE jako poziom świadomości... czy 'dojrzałości'
emocjonalnej...
Aby zrozumieć działanie podświadomości, potrzeba dokładnych badań
świadomości. Być może już takie istnieją lub są przeprowadzane, a w miarę
coraz bardziej dokładniej analizy, będziemy mogli dowiedzieć się czy moje
hipotezy są prawdopodobne...
Nie sądzę, aby moje 'filozofie' były chybione... A Ty jak myślisz?
Myślę, że XXI wiek przyniesie jakiś ciekawy przełom w rozumowaniu
psychologii, teorii poznania. Wszystko zapowiada się bardzo ciekawie...
Jeśli emocje 'filtrują' i kształtują percepcję tak jak się przypuszcza,
ich wpływ na świadomość jest olbrzymi. Zresztą praktycy w hipnozie mogą już
nam sporo powiedzieć na temat podświadomości oraz jej funkcjonowania...
Argumentów też dostarcza samo życie wciąż nieustannie dając dowód o tym jak
jest... Psychologia społeczna... manipulacja.. to nie bierze się z
powietrza...
> Od kilku miesiecy to jest pierwszy Twoj post, ktory postanowilem
przeczytac.
> Wciaz to ten sam belkot. Jezyk polski naprawde ma duze mozliwosci, a mysli
To była w pewien sposób kontunuacja wątku o 'nieświadomym'...
pozdrawiam,
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |