Data: 2015-09-27 21:38:24
Temat: Re: Granice Bożego Miłosierdzia
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zdumiony
W dniu 27.09.2015 o 21:25, glob pisze:
> Bo nie wiadomo żaden trup nie wrócił, a po co mi bajdy cwaniaczków tak prymitywnych
że 6 letnie dziecko bardziej logiczną bajde wymyśli obecnie. ?
Owszem, śmierć to największa zagadka. Nie wiesz co będzie potem. To
najważniejsze wydarzenie Twojego życia.
Ty może zacznij żyć bo jak to wydarzenie przyjdzie to pozamiatane, więc nie trać
czasu na kartele narkotykowe ( kościoły) bo oni będą mieli władzę i przebimbają twoje
życie pastwiąc się nad tobą.....
W stanie odurzenia religiolem zdrowi psychicznie ludzie wycofują się z normalnego
życia i przyłączają do niewielkich, zamkniętych społeczności nałogowych miłośników
tej substancji. Głównym zajęciem tych zwykle jednopłciowych komun jest energiczne, a
niekiedy wręcz obsesyjne zwalczanie życia seksualnego. Uporczywe dążenie do
ograniczenia swobód seksualnych jest najczęściej spotykanym symptomem tej formy
uzależnienia, skądinąd dającego najróżniejsze, niekiedy bardzo dziwaczne objawy.
Wiele wskazuje na to, że wbrew temu, czego można by się spodziewać, religiol nie
obniża popędu seksualnego u osób uzależnionych - rodzi w nich tylko przemożną
potrzebę pozbawienia innych ludzi wszelkiej, związanej z seksem przyjemności. W
ostatnich latach kompulsja ta przejawia się najczęściej w obsesyjnym potępianiu
homoseksualistów.
Duże dawki religiolu wywołują halucynacje. Osoby odurzone słyszą głosy lub widzą
postacie, które zdają im się tak realne, że potrafią przekonać innych o ich
istnieniu. Osoby szczególnie przekonująco relacjonujące treść tych halucynacji
otoczone są czcią i traktowane jak przywódcy przez innych nałogowców. Ten rodzaj
idealizacji lub nawet kultu może się utrzymywać długo po śmierci osoby uzależnionej i
przyjmuje niekiedy postać tak dziwacznych psychodelii, jak kanibalistyczna fantazja,
w której wyznawcy wyobrażają sobie, że "piją krew i spożywają ciało" swojego
przywódcy.
Chroniczne nadużywanie religiolu może prowadzić do tzw. "bad tripów", czyli
przykrych, a nawet przerażających halucynacji, którym towarzyszy lęk przed torturami
- nie w świecie realnym jednak, lecz w będącym produktem chorej fantazji miejscu, do
którego prowadzący życie seksualne ludzie trafiają po śmierci. Wizjom tego rodzaju
towarzyszy zwykle silne poczucie winy, tak charakterystyczne dla tego typu
uzależnień. Najczęściej spotyka się obsesyjne lęki związane z rzekomo niedozwolonymi
formami życia seksualnego.
Kultury ukształtowane pod wpływem religiolu należą do najbardziej punitywnych, przy
czym wachlarz stosowanych kar jest bardzo szeroki i obejmuje zwykłe klapsy, chłostę,
kamieniowanie (zwłaszcza za stosunki pozamałżeńskie - również w przypadku gwałconych
kobiet), odcinanie rąk, aż po fantazyjne tzw. kary krzyżowe, gdy za grzechy
popełnione przez kogoś odpowiada zupełnie inna osoba.
Ktoś mógłby pomyśleć, że tak niebezpieczną i uzależniającą substancję umieszczono na
jednym z pierwszych miejsc listy zakazanych środków odurzających i że wszyscy, którzy
przyczyniają się do jej rozpowszechniania będą przykładnie karani. Nic bardziej
błędnego! Prawda jest taka, że obrót religiolem jest legalny, a substancja jest łatwo
dostępna na całym świecie, nawet bez recepty. Liczni dilerzy, zorganizowani w
hierarchiczne kartele, jawnie handlują religiolem na ulicach miast lub w specjalnie w
tym celu wznoszonych budowlach. Niektórzy z nich wyspecjalizowali się w oskubywaniu
biedaków, którzy nie potrafią się oprzeć wynikłym z uzależnienia potrzebom. Szefowie
większości karteli są ludźmi bardzo wpływowymi i mogą liczyć na życzliwość władz:
królów, prezydentów i premierów. Rządy nie tylko przymykają oczy na handel
religiolem, ale wręcz wspierają go, udzielając handlarzom zwolnień podatkowych. Co
gorsza, subsydiują działalność szkół, powoływanych specjalnie po to, by uzależniać
dzieci od tej groźnej substancji.
http://www.humanizm.net.pl/religiol.html
|