Data: 2002-01-10 15:14:22
Temat: Re: Helicobacter pylori
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ania wrote:
> Czy ktos wie jak sie tego pozbyc?
> Rok temu ja i moj partner leczylismy sie antybiotykami.
> Po kuracji zrobilismy test oddechowy.
> Ja sie wyleczylam on nie, nie wiem dlaczego bo mielismy te same antybiotyki
> i nawet jedlismy to samo.
> Boje sie ze znowu sie zarazilam.
> Jak sie tego pozbyc.
> Chcialabym w tym roku zajsc w ciaze czy HP bedzie mial jakis wplyw na
> zdrowie dziecka.
> Ania
Wg obecnych poglądów NIE LECZY SIĘ infekcji Helicobacter pylori, o ile nie ma
specjalnych wskazań do leczenia. Pełnej listy wskazań nie znam, ostatnio
zresztą się ona zawęziła i chodzi o sytuacje typu: przebycie krwotoku z wrzodu
trawiennego, uporczywy przebieg choroby wrzodowej (liczne nawroty z
dokuczliwymi objawami, zniekształcenie opuszki dwunastnicy), chłoniak typu MALT
- to chyba daje jakieś pojęcie? Sama obecność H. pylori w żołądku, o ile nie
kojarzy się z niczym istotnym, nie jest kwalifikowana do leczenia, podobnie jak
obecność Escherichia coli w jelicie grubym nie wymaga leczenia. Od lat trwają
badania, które mają ustalić, od czego zależy szkodliwość Helicobacter: czy
tylko od samego podtypu bakterii, czy także od właściwości genetycznych
konkretnego człowieka? Jak na razie nie wiadomo. Jak będzie wiadomo, to wtedy
prawdopodobnie wskazania do leczenia się zmienią i będą obejmować zakażenia
określonymi szczepami oraz zakażenia u ludzi z określonym genotypem. W chwili
obecnej narasta fala sceptyków, którzy twierdzą, że istnieje zły Helicobacter i
dobry Helicobacter, i tego dobrego nie należy ruszać - tylko że nie wiadomo,
jak je rozróżnić. Za złego uznajemy więc na razie takiego, jak opisałem na
początku: krwotok, wrzody, MALT itp.
Aha, co z tą ciążą? Przed rokiem 1980 Helicobacter nie był w ogóle znany, a z
danych epidemiologicznych wynika, że prawie całe społeczeństwo polskie się z
nim wielokrotnie zetknęło (poziom przeciwciał w różnych starych próbkach krwi o
tym świadczy). Ogromna większość Polaków JEST ZAKAŻONA - i jakoś rodzi się u
nas tyle samo noworodków zdrowych i chorych, co w innych krajach. Nic mi nie
wiadomo o szkodliwym wpływie H. pylori na płód - to nie jest ani różyczka, ani
toksoplazma... Już prędzej obawiałbym się wpływu grypy albo opryszczki ...
Leszek
|