Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hcq2ep$bf6$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
> news:hcpr37$lmb$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Chiron" napisał:
>>
>>> Może nie znam sięna tyle na biologii- ale przecież organizm ludzki
>>> też się przystosowuje- w różny sposób. Czy naprawdę nie przeniesiono
>>> informacji o sposobie walki z tym wirusem?
>>
>> Kto miał przenieść i w jaki sposób? Pytałam, czy jesteś lamarckistą, bo
>> to oni wierzyli w dziedziczenie cech nabytych.
>
> Nie znam się na biologii. Wiem oczywiście, co to lamarckizm czy pokrewny
> łysenkizm. Jednak wydawało mi się, że jak populacja zachoruje na coś, to
> nastepne pokolenia (niektórzy) mogą mieć na tę chorobę odporność. Mylę
> się? Przecież iluś- tam osobników przeżyje. Ci, co przeżyli- mają
> informacje- jak to zrobili (w układzie odpornościowym)- no to kombinuję,
> że mogą ją przekazać dzieciom.

To nie jest tak zero-jedynkowo.
Nie wszyscy chorowali, nie szyscy, którzy przeżyli, dobrze sobie
dawali radę - ale przeżyli. Odporność nie jest na sztywno zapisana w genach.
Nie wszyscy byli równo przygotowani. Np. zdaje się, że badania wskazują,
iż hiszpanka 'zezłośliwiała' dopiero po jakimś czasie. Czyli pojawiła
się mutacja wirusa, który już wcześniej zarażał, ale nie był tak zabójczy.
I Ci co chorowali wcześniej - byli zazwyczaj odporni także na wersję
'złośliwą'. Grypa w pierwszej fazie rozwoju po prostu zafundowała
wielu ludziom 'naturalną szczepionkę'. Stąd też zresztą pomysły niektórych
ludzi, by dzisiaj celowo zarażać się świńską grypą, póki nie jest ona
nadzwyczajnie złośliwa.
Każdy organizm po zetknięciu z chorobą jakoś ją musi 'przechorować'.
To, czy choroba jest dla danego organizmu całkowitym zaskoczeniem
i czy wpada on w wyniku tego 'w histerię' zależy od bardzo wielu czynników,
czysto genetyczne są tu na dalszym planie. Nasze geny nie trzymają pełnej
historii odporności na wszystkie choroby świata co najwyżej zawierają
pewne użyteczne 'podpowiedzi' dla układu odpornościowego, który
i tak sam musi się z tematem każdorazowo zmierzyć - i czasem zrobi
to lepiej, czasem gorzej. Czasem ma po prostu 'gorszy dzień' i pada ...