Data: 2017-06-15 15:08:44
Temat: Re: Historyjka o pysze i pokorze
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 15 czerwca 2017 10:10:47 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> O SPOTKANIU NA SZOSIE
> Na szosie rozegrała się kiedyś taka ,,rodzajowa" scenka: Z eleganckiego
> auta wysiadł równie elegancki pan i zaczął coś ,,dłubać" przy swoim
> wozie. Robił to bardzo niezręcznie. Obok stał młody człowiek i z
> uśmiechem przyglądał się tej szamotaninie z żelastwem. W końcu
> właściciela auta poniosły nerwy i wywiązał się dialog:
> - Co się pan tak gapisz?
> - A co, nie wolno?
> - Wolno nie wolno, ale ja sobie tego nie życzę.
> - Nic pan nie masz do życzenia, bo droga należy do wszystkich.
> - Panie, odejdź, radzę; bo to się źle skończy.
> - A właśnie, że nie odejdę, bo mi się tu podoba stać i patrzeć.
> Mężczyzna od auta już krzyczał: - Pan nie wie, kim ja jestem!
> - Nie wiem i wcale mnie to nie interesuje.
> - Takich jak ja jest w Polsce tylko kilku.
> - A takich jak ja - odpowiedział spokojnie młodzieniec - jest w Polsce
> tylko jeden.
> -------------------
> "Pan nie wie, kim ja jestem!/ Takich jak ja jest w Polsce tylko kilku" -
> to słowa pychy
> "A takich jak ja - odpowiedział spokojnie młodzieniec - jest w Polsce
> tylko jeden." - to słowa pokory, która nie oznacza że nie mamy poczucia
> własnej wartości.
> Myślenie "jestem gnojem", "szmatą" "kupą g.." to fałszywa pokora nie
> mająca nic wspólnego z prawdziwą.
Typowo polskie puszenie się.
Witkacy coś o tym pisał. O tytułach nowoszlacheckich, o Who-is-Who (na końcu
dodałbym "j" dla jasności) etc.
Wystarczy sobie książkę "Niemyte dusze" poczytać.
|