W dniu 2011-07-28 21:39, jadryś pisze:
> W dniu 2011-07-28 11:10, medea pisze:
>> W dniu 2011-07-27 16:54, jadryś pisze:
>>>
>>> Przyznam bez bicia że choć interesują mnie zagadnienia psychologi to
>>> na psp zaglądam w roli ucznia. Tak że nie stawiaj mnie w roli
>>> wykładowcy w tym temacie.
>>
>> Z mojej strony możesz mieć tę pewność, że nie będę tego robić. ;)
>
> Oj dzięki, kamień spadł mi z serca.
>
>>
>>>>>
>>>>> Może spróbuje a inni(łącznie z Tobą) się podłączą: Często Ci się
>>>>> zdarza wpadać w takie stany zażenowania? W razie odpowiedzi
>>>>> twierdzącej - czy masz to od dawna, i jak długo one trwają, no i
>>>>> jak z nich wychodzisz?
>>>>
>>>> I nie zawiodłam się, jak widzę.
>>>> Nie, nie często, ale czasami - odpowiadając na pytanie.
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> A czy to zażenowanie czujesz tylko gdy to inni Cię doprowadzają do
>>> takiego stanu? A gdy sama zrobisz jakąś gafę to już nic takiego nie
>>> następuje, nie czujesz się winna, zakłopotana?
>>
>> Nie. I mam nadzieję, że niczego takiego nigdzie nie zasugerowałam.
>
> Oczywiście że nie, przynajmniej tu - na psp nic takiego nie
> zauważyłem. Ale odpowiedzi nie otrzymałem. Bo cóż znaczy to słowo
> "nie" na powyższe pytania?

Nie tylko innym zdarza się doprowadzać mnie do stanu zakłopotania. Ale
to nie jest ta sama emocja, o której pisałam na początku.

> W ten sposób nie przeprowadzimy psychoanalizy..

Ajajaj, a przecież coś Ci powyżej obiecałam, więc się z obietnicy po
prostu wywiązuję. :)

> Bo ja wiem. - Podobno to takie mało męskie.. No cóż - wino kobiety i
> śpiew pozwalają zapomnieć.

Rozumiem. Tylko uważaj, żebyś potem nie miał jeszcze większego kaca.

Ewa