| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-01-23 21:55:37
Temat: Re: Homeopatia a działanie placebo...Pszemol napisał(a) w wiadomości: <8...@p...net>...
>Dorota Bakun <b...@p...onet.pl> w artykule
news:86bia7$3l8$1@sunsite.icm.edu.pl pisze...
>Nie wiem Doroto co to za choroby leczysz u swoich dzieci, ale
>pamiętaj że katarek nieleczony trwa tydzień a leczony tylko 7 dni.
Widzę, iż jest to stricte akademicko-teoretyczna dyskusja.
Działa - nie działa itp. praktyka wygląda całkiem inaczej.
Chodziażby katarek jak mówi Przemol trwający minimum 7 dni. A co powiesz o
zwalczeniu objawów nieżytu górnych dróg oddechowych (obfity lejący katar)
w jedno popołudnie u niemowlęcia (3 miesiące), któremu podano zamiast soczku
kilka 3 gr. Alium Cepa 9CH rozpuszczonych w wodzie mineralnej. Następny
dzień II faza kataru gęsty ciągnący się żółto-zielony zatykający nos (zmora
dla maluszka ssącego pierś) - 3dz.x3gr Kalium Bichromicum 9CH załatwia ten
problem w jeden dzień. III dzień kuracji górne drogi nosowe wolne. To nie
teoria tylko praktyka.
I tak można mnożyć: anemia, zapalenie gardła i krtani, suchy lub wilgotny
kaszel, zapalenie oskrzeli, podstawowe choróbska wieku dziecięcego.
Nikogo nie namawiam do leczenia na własną rękę - moje dzieci leczy
specjalista pediatra homeopata ponieważ, w tej metodzie leczenia
najważniejsze to określić precyzyjnie objawy i przyczyny dolegliwości i
zastosować odpowiednie leki, które zmienia się wraz ze zmianą lub
ustępowaniem objawów chorobowych. Tradycyjna medycyna nie dopuszcza telefonu
do lekarza co pół godziny i konsultację na bieżąco, bo kto by to wytrzymał.
>Poza tym...
>Rozumiem dlaczego "nie możesz się zgodzić" z taką śmiałą tezą...
>Przecież w dobrej wierze wydajesz całkiem niemały kawałek szmalcu
>na leki, które nie mają wpływu na Twoje dzieci... Ciężko takie
>coś przełknąć bez protestów...
I tu znowu teoria - praktyka jest inna. Wchodząc do apteki po wizycie w
przychodni rejonowej trzeba zajrzeć dokładnie do portfela by nie odejść z
połową niewykupionych recept z powodu braku funduszy. (bez 50 - 100zł niema
co wchodzić przy zwykłych przeziębieniach lub anginie). Antybiotyk leki
osłonowe, syropek witaminy, nie daj Bóg gdy zachoruje więcej niż jedno
dziecko (co przeważnie się dzieje). Przy obecnych cenach tradycyjnych leków
"nie opłaca się chorować" bo idzie zbankrutować. Tak było gdy urodziłam
pierwsze dziecko, na moje szczęście i moich dzieci (już dwoje) natrafiłam na
poradnię homeopatyczną i muszę cię rozczarować Przemol, leczenie prywatne +
leki mniej mnie kosztuje teraz niż gdy chodziłam do państwowej służby
zdrowia. Fiolka każdego specyfiku ok. 5zł starcza na kurację dwójki dzieci i
to nie jeden raz.
Tu nie mówię o lekach homeopatycznych złożonych, których zatrzęsienie
pojawiło się w aptekach ( na to i owo) stężenia od 3-6CH, które pojawiły się
na fali rosnącej popularności leczenia homeopatycznego lecz o
jednoskładnikowych w stężeniach od 9CH do 30CH, które są w sprzedaży bez
kolorowych opakowań i atrakcyjnych ulotek.
>A co do wiary mamy wpływającej na dzieci to tak, jak najbardziej!
>Czy mówisz: "Nie płacz, masz tu lekarstwo, zaraz Ci wszystko przejdzie"?
>Dzieci bezgranicznie ufają rodzicom, zwłaszcza mamie... Jeśli
>mama daje mu lekarstwo to musi ono działać! Przecież mama jest dla
>dziecka najmądrzejszą osobą na świecie... Absolutną i nieomylną wyrocznią!
I znowu teoria - trochę praktyki.
Leki klasyczne np. Zinat w zawiesinie właśnie tak podawałam mojemu dziecku,
bo czy może o tym wiesz ma wstrętny gorzki smak i podać go maluchowi to
wielka sztuka trzeba użyć nielada argumentów - przeważnie na siłę wstrzyknąć
go do gardła. Więc mówi się:
> "Nie płacz, masz tu lekarstwo, zaraz Ci wszystko przejdzie" , być może
klasyka leków chemicznych opera się właśnie na takich zasadach:
>Dzieci bezgranicznie ufają rodzicom, zwłaszcza mamie... Jeśli
>mama daje mu lekarstwo to musi ono działać! Przecież mama jest dla
>dziecka najmądrzejszą osobą na świecie... Absolutną i nieomylną wyrocznią!
Z lekami homeopatycznymi nie ma problemu są bezsmakowe lub gdy w postaci
granulek mają słodkawy smak, więc nic nie trzeba mówić wystarczy : wypij lub
masz.
Co do efektu placebo - czy można mówić o wyleczeniu sugestią anemii u 6 m
dziecka. 9.7 hemoglobiny po dwóch tygodniach przyjmowania leków 12,6 hb -
Lidzia (1,5roczku).
Tradycyjnie Oskar (4lata) przyjmował żelazo w kropelkach po miesiącu poprawa
była nieznaczna za to zęby w opłakanym stanie. Tu działanie na zasadzie
leczenie objawów brak żelaza dać żelazo.
Lidzia dostała leki homeopatyczne poprawiające whłanialność żelaza z
pokarmu - leczenia przyczyny i to jest wielki plus homeopatii.
Drugi przykład alergia - katar sienny objawy lejący katar, zwędzenie w
gardle, piekące oczy. Ta przypadłość dotyczy mnie. Będąc w ciąży nie ma mowy
o przyjmowaniu histmanalu, który w krytycznym okresie pylenia pomagał
przeżyć, został tylko kefzol w sprayu do nosa i krople do oczu, które
pomagały na chwilę.
Deską ratunku okazała się homeopatia, pięć granulek Sabadilli 9CH pod język
a uczucie, że za chwilę "rozdrapię sobie gardło i nos" znika. Sugestia jeśli
tak to jestem mistrzyni po objawy znikają w niespełna minutę.
Jednak dla zagorzałych przeciwników homeopatii teoretyków moje wywody
praktyczne będą i tak nieprzekonywujące. Dyskusja ala czy ważniejsza kura,
czy jajko.
Co do stwierdzenia ktoś na tym nieźle zarabia - może odwróćmy pytanie kto
zarabia na tym żeby wykopać rozwijającą się konkurencję?
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |