« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-04-09 21:30:39
Temat: Re: Ile jodu?tomek wilicki wrote:
(sorki że post po poście, ale ciekawostkę znalazłem)
Dieta przeciętnego Japończyka zawiera około 14 mg jodu, czyli 100 krotnie
(!!!) przekracza zalecaną dawkę.
W Japonii jest duuuużo niższy procent schorzeń tarczycy, jest duuuużo niższa
zachorowalność na nowotwory które wiąże się z niedoborem jodu (np rak
piersi, jajników), a w samym tylko Kioto jest więcej 100 latków niż w
całych Stanach Zjednoczonych.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-04-09 22:22:26
Temat: Re: Ile jodu?STranger pisze:
> Nie podoba mi sie to. Nie mam zaufania do takich obowiązkowych
> ustawowych praktyk i staram się kupować sól niejodowaną. Dobra jest
> kamienna sól naturalna, taka jaką do ogórków kiszonych się używa.
Od takiej soli podobno można nabawić się kamieni.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-04-09 22:22:28
Temat: Re: Ile jodu?tomek wilicki pisze:
> tomek wilicki wrote:
>
> (sorki że post po poście, ale ciekawostkę znalazłem)
>
> Dieta przeciętnego Japończyka zawiera około 14 mg jodu, czyli 100 krotnie
> (!!!) przekracza zalecaną dawkę.
>
> W Japonii jest duuuużo niższy procent schorzeń tarczycy, jest duuuużo niższa
> zachorowalność na nowotwory które wiąże się z niedoborem jodu (np rak
> piersi, jajników), a w samym tylko Kioto jest więcej 100 latków niż w
> całych Stanach Zjednoczonych.
Pewnie jest jak piszesz z tymi stulatkami z Kyoto, ale nie ma pewności,
że ich długowieczność ma jakikolwiek związek z dużymi dawkami jodu.
Równie dobrze można by twierdzić, że to skutek jedzenia tofu, czyli soi
(m.in. fitoestrogeny), albo wielkiej ilości oceanicznych ryb, co w
Japonii jest tradycją. (omega3 itp)
Jako, że jod należy wraz z chlorem, bromem i fluorem do grupy fluorowców
to zachowałbym wielką ostrożność w stosowaniu suplementacji. Nie dosyć,
że do pasty do zębów pchają na siłę fluor, do wody także, to jeszcze sól
jodują. Nie podoba mi sie to. Nie mam zaufania do takich obowiązkowych
ustawowych praktyk i staram się kupować sól niejodowaną. Dobra jest
kamienna sól naturalna, taka jaką do ogórków kiszonych się używa.
--
pozdrawiam
STranger
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-04-09 22:38:51
Temat: Re: Ile jodu?STranger wrote:
>
> Pewnie jest jak piszesz z tymi stulatkami z Kyoto, ale nie ma pewności,
> że ich długowieczność ma jakikolwiek związek z dużymi dawkami jodu.
> Równie dobrze można by twierdzić, że to skutek jedzenia tofu, czyli soi
> (m.in. fitoestrogeny), albo wielkiej ilości oceanicznych ryb, co w
> Japonii jest tradycją. (omega3 itp)
tia, często zastanawiam się nad fenomenem Japonii. W sumie tylko kilka
chorób występuje tam częściej niż u nas, np rak żołądka. Całą resztę mają
jakoś z głowy - raki prostaty, piersi, astmy, schorzenia układu krążenia i
tak dalej, i tak dalej.
Z tymi Japończykami dodałem bardziej na tej zasadzie, że - jak widać na
załączonym obrazku - suplementacja w dawkach 100 krotnie przekraczających
zalecaną najwidoczniej nie szkodzi.
> Jako, że jod należy wraz z chlorem, bromem i fluorem do grupy fluorowców
> to zachowałbym wielką ostrożność w stosowaniu suplementacji. Nie dosyć,
> że do pasty do zębów pchają na siłę fluor, do wody także, to jeszcze sól
> jodują. Nie podoba mi sie to. Nie mam zaufania do takich obowiązkowych
> ustawowych praktyk i staram się kupować sól niejodowaną. Dobra jest
> kamienna sól naturalna, taka jaką do ogórków kiszonych się używa.
No też nie używałem soli jodowanej, nie jadłem ryb, nie jadłem glonów
morskich. Efekt - problemy z hormonami tarczycy, które błyskawicznie się
uregulowały po sporych dawkach jodu.
Statystyki z przeszłości mówią same za siebie, ludzie padali jeden za drugim
na schorzenia wynikajace z niedoboru jodu. Większość znikła po zastosowaniu
jodowania. Większość, nie wszystkie.
A skoro tak lubisz spiskowe teorie dziejów, to tutaj raczej działa to w
drugą stronę. Niedobór jodu prowadzi do skretynienia, otępienia i
wszystkich tych cech, które są wg spiskowców "wygodne dla władzy".
Teoretycznie więc należałoby się spodziewać, dawki jodu wybrano właśnie
takie, aby ludzie ledwo ledwo byli na pograniczu niedoboru - jeszcze nie
rozwija się wole tarczycowe, ale już są potulni i grzecznie robią co im się
każe. A na dodatek płacą majątek za leczenie schorzeń wynikających z
subklinicznego niedoboru - coś jak z witaminą D.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-04-10 12:55:42
Temat: Re: Ile jodu?STranger wrote:
>> W Japonii jest duuuużo niższy procent schorzeń tarczycy, jest duuuużo
>> niższa zachorowalność na nowotwory które wiąże się z niedoborem jodu (np
>> rak piersi, jajników)
> nie ma pewności,
> że ich długowieczność ma jakikolwiek związek z dużymi dawkami jodu.
ciekawostka o nowotworach piersi i prostaty - to te, które tak rzadko
występują w Japonii:
http://cat.inist.fr/?aModele=afficheN&cpsidt=1894305
8
http://www.pubmedcentral.nih.gov/articlerender.fcgi?
artid=314438
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |