Dnia Wed, 9 Feb 2011 12:35:16 +0100, zdumiony napisał(a):

> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
> news:0b648d18-3b55-4284-ba9d-a1cc59387320@y35g2000pr
c.googlegroups.com...
>> To nie jest miłość faryzeuszu tylko nienawiść do kobiet. Ale ty jesteś
>
> Nie, nie, nie. Jest wyraźnie napisane:
> "(25) Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego
> samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu
> towarzyszy słowo, (27) aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako
> chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby
> był święty i nieskalany. (28) Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak
> własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (29) Przecież
> nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je
> żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, (30) bo jesteśmy członkami Jego
> Ciała. (31) Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną
> swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (32) Tajemnica to wielka, a ja mówię: w
> odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. (33) W końcu więc niechaj także
> każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi
> ze czcią do swojego męża! "
>
> Gdzie tu widzisz nienawiść do kobiet??
> Chodzi o coś innego. W każdej grupie ktoś dominuje np. w przedszkolu,
> podobnie bardzo często jest to w związku, nawet w związkach homoseksualnych
> czy lesbijskich ktoś odgrywa rolę męską a ktoś żeńską.
> Żle się dzieje gdy w związku zaczyna się walka o dominację. Jeżeli ktoś ma
> dominować to mężczyzna. Mężczyzna jest władcą łaskawym, jego rządy są
> liberalne, nie wtrąca się w drobiazgi i nie pokazuje "kto tu rządzi". Rządy
> kobiety to wschodnia dyktatura, bywa że są zachęcane przez swoje matki aby
> trzymać mężą pod pantoflem. To że mężczyzna rządzi jest wielką mądrością.
> Dominująca matka i słaby ojciec to przyczyna różnorakich zaburzeń u dzieci.
> Kobieta uległa ma większą przyjemność ze współżycia gdy oddaje się swojemu
> mężczyźnie.

Pięknie to ująłeś, sama prawda.