| « poprzedni wątek | następny wątek » |
411. Data: 2012-02-23 08:05:01
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: IncepcjaW dniu 2012-02-23 00:25, glob pisze:
> Zwalasz winę na kobietę gdy wiadomo że żyjemy w interakcji.
Niczego na nikogo nie zwalam. Jesteś tak zalękniony perspektywą wzięcia
odpowiedzialności za swoje życie i samopoczucie, że doszukujesz się
wszędzie stereotypów, a tak naprawdę sam bronisz własnych utartych
przekonań. Boisz się, że inne spojrzenie na sprawę nagle wymusiłoby na
Tobie konieczność jakiegoś działania.
> Czy ty medea potrafisz coś oprócz rozprzestrzeniania stereotypów?
> Miałem 15 lat wtenczas i wcale nie trzeba zakładać rodziny aby sobie
> znaleźć czułość i tak dalej
Kiedy się ma 15 lat, to może faktycznie niewiele trzeba. Ale dorastamy,
glob. I to jest właśnie to - potwierdzasz to, o czym powyżej piszę.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
412. Data: 2012-02-23 08:06:43
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: IncepcjaW dniu 2012-02-23 00:27, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 15:25:20 -0800 (PST), glob napisał(a):
>
>> żyć pozorami co ludxie powiedzą, ala Ikselka
> Gdybym żyła takimi pozorami, byłabym tutaj jedną z tych pań, co to bułkę
> przez bibułkę oraz ę i ą.
Ale za to - i jak zwykle - potrzebujesz negatywnego odniesienia, żeby
sobie coś udowodnić, a innym pokazać.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
413. Data: 2012-02-23 08:13:35
Temat: Re: IncepcjaW dniu 2012-02-22 18:03, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 16:23:04 +0100, zażółcony napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-22 15:17, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 14:50:12 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-22 14:32, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 10:30:33 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-02-22 10:15, olo pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Staram się być oszczędny w przyjmowaniu aksjomatów.
>>>>>>> Jeżeli nie przekonało mnie wtargnięcie do czyjejś świadomości, to dostęp
>>>>>>> do niej na trzech możliwych poziomach, bez wykazania że są takie trzy
>>>>>>> poziomy jest dla mnie nie bardziej wiarygodny a tylko trzy razy mniej
>>>>>>> prawdopodobny. W tym konkretnym przypadku, bardziej przekonywał by mnie
>>>>>>> na przykład taki scenariusz. "Docieram do obszaru ciała migdałowatego,
>>>>>>> umieszczam wzór swoich feromonów w jej ośrodku pożądania i hulaj dusza ;)"
>>>>>>
>>>>>> No pacz, sztywniak po prostu jesteś ... Nie dajesz się 'porwać' :)
>>>>>>
>>>>>> Czy jakiejś kobiecie udało się wzbudzić w Tobie irracjonalny
>>>>>> zachwyt, który skłoniłby Cię do nieobliczonych ruchów ? :)
>>>>>
>>>>> Po co ta pruderia, spytaj po prostu, czy jest prawiczkiem ;-PPP
>>>>
>>>> Na tej samej zasadzie, równie dobrze mogę spytać Ciebie:
>>>> "czy twój zięć jest prawiczkiem" ? :)
>>>
>>> Nie widzę tutaj żadnej "zasady".
>>>
>>>
>>>> Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
>>>> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
>>>> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
>>>> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
>>>> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
>>>> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
>>>> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
>>>> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
>>>> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
>>>> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
>>>> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
>>>> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
>>>> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>>>>
>>>> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
>>>> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
>>>> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
>>>> rozkoszy'.
>>>
>>> Kiedy masz ogromną ochotę na coś dobrego, nie z powodu wygłodzenia, a dla
>>> przyjemnosci, a wiesz, że właśnie inni są głodni i musisz brac pod uwagę
>>> ich potrzeby, mimo wszystko rozpychasz się łokciami i dorywasz do wspólnej
>>> miski?
>>
>> [Nie ma sprawy, zepchnijmy temat "smacznego rosołu na daleki margines]
>>
>> Więc jak dorosły z dorosłym ...
>>
>> Co, do diaska ma wspólnego seks małżeński podczas owulacji z
>> rozpychaniem się łokciami pośród głodujących ????
>
>
> No wiesz, skoro ci "głodujący" w jakiś sposób zależą od Twego...
> hmmm...apetytu...
???????
>> Nie wydaje Ci się, że to się trzeba wpierw nieźle natrenować,
>> żeby 'automatycznie' tworzyć takie ciężkie skojarzenia ?
>
> Jeden sobie tworzy automatycznie, drugi z mozołem usiluje zrozumieć - więc
> dla drugiego może i ciężkie.
>
>
>> Czy dorosłe małżeństwa wg Ciebie nie mają dość normalnych,
>> codziennych kłopotów, żeby sobie jeszcze dodatkowo wpychać
>> na bańkę takie obciążenia i robić z łóżka Afrykę ?
>
> Odpowiedzialność za skutki swej aktywności seksualnej to jest obciążenie,
> masz rację. Bo małżeństwo to nie je-bajka. A że sobie je-bajkowo niektórzy
> wyobrażają... Cóż, zachodzi pytanie, PO CO się żenili, skoro im na
> "wolności" było lepiej pod tym względem...
????????????????????????????????
to się chyba jednak nie nadaje na dyskusję między dorosłymi,
zdrowymi ludźmi ...
Mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałaś pytań, a właściwie to ...
Nie ważne ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
414. Data: 2012-02-23 08:40:42
Temat: Re: IncepcjaW dniu 2012-02-22 22:14, Ikselka pisze:
>> To może jaśniej - kto cierpi w czasie takiego seksu?
>
>
> Nie w czasie, a w następstwie - poczęte niechciane dziecko.
Pomyliłaś owulację z brakiem antykoncepcji.
A poza tym, między chcieć dziecko a nie chcieć dziecka jest
jeszcze całe spektrum stanów pośrednich.
W szczególności takie: fajnie byłoby mieć jeszcze jedno dziecko,
ale będzie to obciążające dla organizmu 40-letniej kobiety,
która już poprzednie dwie ciąże przeszła nienajłatwiej -
i dlatego nie będziemy się o nie starać.
Zauważ, ze nacisk jest tu nie na 'niechciane', ale na 'trudna ciąża'.
A to akurat przy tak ideologicznym podejściu, jakie stosujesz,
jest BARDZO istotnym rozróżnieniem.
> Mowa była o niestosowaniu antykoncepcji jako (rzekomym) wrogu satysfakcji z
> seksu - w czasie owulacji, wtedy kiedy akurat kobieta ma największa ochotę
> i są najlepsze warunki, seks odpada.
> Bo fakt załosnego sprowadzania seksu małżeńskiego jedynie i koniecznie do
> immisio penis to już nawet pominę litościwym milczeniem...
> Długo byłoby pisac - przeczytaj wcześniejsze posty.
>>> Odpowiedzialność za skutki swej aktywności seksualnej to jest
>>> obciążenie, masz rację. Bo małżeństwo to nie je-bajka. A że sobie
>>> je-bajkowo niektórzy wyobrażają... Cóż, zachodzi pytanie, PO CO się
>>> żenili, skoro im na "wolności" było lepiej pod tym względem...
>>
>> To "na wolności"* wolno w czasie owulacji?
>
> Mowa była w ogóle o seksie małżeńskim jako tym gorszym, bo nie wolno, kiedy
> się najbardziej "chce" (żtp spłycając, ale niewiele tym ujmując wypowiedzi
> oryginalnej...) - i to nie ja taką sugestię wniosłam.
Chyba kumam. No patrz, jak zamieszałaś ...
Iksi, ja też uprawiam seks małżeński i ma to mało wspólnego z tym
seksem, o którym powyżej mówisz. Ty piszesz o 'seksie małżeńskim
katolickim'. Mi i mojej żonie wolno, kiedy się nam najbardziej chce.
Jest wachlarz, nieduży, ale jednak jest -wachlarz środków, które
zminimalizują szansę zajścia w ciążę - i się sprawdza. Ale UWAGA:
jesteśmy gotowi na to, że jednak jak dziecko się pojawi, to je
przyjmiemy. Będzie to wymagało małej przebudowy naszego obecnego życia,
ale na pewno nie będziemy rozpaczać. Ta gotowość jest wpisana w całe
nasze małżeństwo, zawsze, kiedy "idziemy do łóżka". To jest
sprawa chyba oczywista, kiedy mowa o DOROSŁYCH ludziach ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
415. Data: 2012-02-23 08:50:18
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: Incepcja
medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-23 00:25, glob pisze:
> > Zwalasz win� na kobiet� gdy wiadomo �e �yjemy w interakcji.
>
> Niczego na nikogo nie zwalam. Jeste� tak zal�kniony perspektyw� wzi�cia
> odpowiedzialno�ci za swoje �ycie i samopoczucie, �e doszukujesz si�
> wsz�dzie stereotyp�w, a tak naprawd� sam bronisz w�asnych utartych
> przekona�. Boisz si�, �e inne spojrzenie na spraw� nagle wymusi�oby na
> Tobie konieczno�� jakiego� dzia�ania.
>
>
> > Czy ty medea potrafisz co� opr�cz rozprzestrzeniania stereotyp�w?
> > Mia�em 15 lat wtenczas i wcale nie trzeba zak�ada� rodziny aby sobie
> > znale�� czu�o�� i tak dalej
>
> Kiedy si� ma 15 lat, to mo�e faktycznie niewiele trzeba. Ale dorastamy,
> glob. I to jest w�a�nie to - potwierdzasz to, o czym powy�ej pisz�.
>
> Ewa
Nie, żyjemy w interreakcji i można zmienić podejście do tej osoby,
stereotyp polega na tym, że wcześniej jesteśmy niby pewną wspólnotą, a
jak ktoś ma problemy to nagle jest jedynie winny, a wina jest
przemieszczona między nim a otoczeniem i to jest takie typowe, że
wymaga się podobieństw a na drodze coś kogoś przewraca to staje się to
jedynie jego wina, tak jakby go wystrzelono na księżyc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
416. Data: 2012-02-23 08:58:06
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: IncepcjaW dniu 2012-02-23 09:50, Nemezis pisze:
>
> Nie, żyjemy w interreakcji i można zmienić podejście do tej osoby,
> stereotyp polega na tym, że wcześniej jesteśmy niby pewną wspólnotą, a
> jak ktoś ma problemy to nagle jest jedynie winny, a wina jest
> przemieszczona między nim a otoczeniem i to jest takie typowe, że
> wymaga się podobieństw a na drodze coś kogoś przewraca to staje się to
> jedynie jego wina, tak jakby go wystrzelono na księżyc.
Nie wiem, o jakiej konkretnie sytuacji piszesz. Jeśli odnosisz się cały
czas do samotnej kobiety, to cóż, nie da się nikomu pomóc na siłę. Jeśli
ktoś sam nie chce zrobić nic w tym kierunku, żeby coś zmienić, to nikt
nie zrobi tego za niego, choćby nie wiem jak przyjaźnie był nastawiony.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
417. Data: 2012-02-23 09:02:02
Temat: Re: IncepcjaUżytkownik "medea"
>
>> Więc chyba tutaj są zlokalizowane zwłoki psa.
>> Nie jestem w stanie zaakceptować każdej konwencji proponowanej poprzez
>> autora scenariusza. Czuję się na przykład jako widz, obrażony zdecydowaną
>> większością reklam.
>
>Z tymi reklamami to chodzi Ci o product placementy, czy o co?
>
Niezupełnie, przeważnie sposób w jaki wynajęta poprzez producenta agencja
reklamowa zwraca się do mnie, starając się mnie namówić do jakiegoś zakupu
obraża moją inteligencję. Jak ty odbierasz taki np. koszmarek:
http://www.youtube.com/watch?v=zCv36vpoz80
Naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego, przy tak ogromnych budżetach
perełki typu:
http://www.youtube.com/watch?v=Ujz3UsmvGGk
zdarzają się bardzo rzadko.
A przecież nawet z niskim budżetem można tworzyć dziełka:
http://www.youtube.com/watch?v=nojWJ6-XmeQ
> Bo chyba nie załapałam. Przecież nie każdemu filmowi trzeba dawać się
> prowadzić.
>
No to chyba.
Od kiedy nauczyłem się pisać, nie wierzę w nic co przeczytam ;)
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
418. Data: 2012-02-23 09:06:04
Temat: Re: nocne koszmary [bylo] Re: Incepcja
medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-23 09:50, Nemezis pisze:
> >
> > Nie, �yjemy w interreakcji i mo�na zmieni� podej�cie do tej osoby,
> > stereotyp polega na tym, �e wcze�niej jeste�my niby pewn� wsp�lnot�,
a
> > jak ktoďż˝ ma problemy to nagle jest jedynie winny, a wina jest
> > przemieszczona mi�dzy nim a otoczeniem i to jest takie typowe, �e
> > wymaga si� podobie�stw a na drodze co� kogo� przewraca to staje si� to
> > jedynie jego wina, tak jakby go wystrzelono na ksi�yc.
>
> Nie wiem, o jakiej konkretnie sytuacji piszesz. Je�li odnosisz si� ca�y
> czas do samotnej kobiety, to c�, nie da si� nikomu pom�c na si��. Je�li
> kto� sam nie chce zrobi� nic w tym kierunku, �eby co� zmieni�, to nikt
> nie zrobi tego za niego, cho�by nie wiem jak przyja�nie by� nastawiony.
>
> Ewa
Piszę cały czas o zachowaniu tej kobiety, mnie często się zdaża że
kładzie się winę na mnie, gdzie obwiniający związali mi wcześniej
swoim zachowaniem ręce i tu jest podobnie. Wystarczy zmienić podejście
i ta osoba zmieni zachowanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
419. Data: 2012-02-23 09:29:08
Temat: Re: IncepcjaW dniu 2012-02-22 21:35, medea pisze:
> W dniu 2012-02-22 14:50, zażółcony pisze:
>>
>>
>> Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
>> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
>> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
>> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
>> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
>> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
>> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
>> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
>> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
>> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
>> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
>> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
>> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>>
>> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
>> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
>> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
>> rozkoszy'.
>
> Żółty, ale Ty pytasz, bo chciałbyś prostować "katolicyzm", czy masz z
> tym jakiś osobisty problem?
Ja nie mam z tym osobistego problemu :) Ale wiem
też, że wielu ludzi nie stać na właściwy dystans do kk
i się po prostu przejmują tymi pierdołami.
Tak jakby było coś złego w tym, że się ma dwójkę
dzieci + czasami trzecie z tzw. "późnej wpadki" (mam takich
znajomych) - a nie szóstkę.
Nauki kk odbierają pewien potencjał dojrzałemu człowiekowi
i stwarzają jakieś problemy zastępcze. Nie wiem, czy zostanę
teraz dobrze zrozumiany, ale to wygląda trochę tak, że
ingerencja kk w sprawy seksu powoduje, że małżonkowie
zamiast szczerze mówić o swoich potrzebach i problemach
łóżkowych wpadają w pułapkę mówienia o moralności,
jakichś prawach ogólnych, naturze itp. (chociaż, na Boga,
nie myślałbym, że można tak szybko przejść do tematu
głodu na świecie :). Rozumiem siłę pewnych symboli,
czasem ludziom na bazie symboli, także religijnych
łatwiej dojść do porozumienia. Czasami symbol religijny
dobrze wyraża wewnętrzną potrzebę. Problem jest wtedy,
kiedy jest odwrotnie - symbol religijny tę potrzebę
kreuje i jest ona sprzeczna np. z potrzebą drugiego
człowieka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
420. Data: 2012-02-23 09:43:17
Temat: Re: IncepcjaDnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-02-22 23:59, Ikselka pisze:
>> Widocznie czułaś, że sobie SAMA poradzisz.
>
> Nie.
Jakaż Ty nieczuła jesteś, fuj...
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |