>Przy okazji wizyty u dermatologa ten stwierdził u syna pod napletkiem na
>samym dole żołędzia (zakładając, że ujście cewki moczowej jest na jego
>górze) coś, co nazwał "grzybkiem".
>W związku z tym, że przyszliśmy z synem do niego z innym problemem, ten jako
>niezbyt miły człowiek nic na to nie przepisał.
>Z racji, że w naszej okolicy nie ma innego faceta-dermatologa a ten jest
>niezbyt miły chciałbym zapytać w jaki sposób można się tego pozbyć. Czy
>można samemu smarować to jakąś maścią?
>Nie jest to łatwo dostrzegalne - po prostu takie niewielkie trochę
>jaśniejsze malutkie punkciki u dołu żołędzia.
To rzeczywiście może być grzybica śluzówki wywołana przez grzyby
drożdżopodobne z rodzaju Candida (najcz. Candida albicans) - najlepiej
byłoby zrobić badanie mykologiczne.
Ja osobiście jestem przeciwny podawaniu leków przeciwgrzybiczych bez
potwierdzenia grzybicy (tym bardziej, że nieraz powinno się brać oprócz
leków działające miejscowo, leki działające ogólnie).
Poza tym - ile lat ma syn?
Bo jeśli to nastolatek, który miał przypadkowy kontakt seksualny, to
niech się lepiej przebada na różne choroby przenoszone drogą płciową.

Tak czy siak najlepiej byłoby skonsultować się z dermatologiem w
większym mieście, który powinien wydać skierowania (badania mykologiczne
i inne są płatne) i powie, gdzie można je zrobić (badania).
--
Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.