> Nie wiem, czy znasz wyniki ciekawych eksperymentów, w których
> wtajemniczone grono osób twierdziło, że na ekranie, który wyświetlał
> kwadrat, widzą trójkąt. Osoby niewtajemniczone, które miały na
> podobne pytanie odpowiedzieć jako któreś z kolei, najpierw
> z niedowierzaniem słuchały tego, co mówią inni, potem zaczynały
> się lekko niepokoić, aż wreszcie - gdy przyszła na nich kolej -
> w ogromnej większości przypadków mówiły to, co wszyscy.
> Niewiarygodne, ale prawdziwe.
>
Znam ten experyment.


> Myślę, że uciekłaś już z moich szponów, niewinna duszyczko,
> i raczej nie mam szans, aby Cię odzyskać ;-).

Nie bardzo, tym bardziej ze ne bylam w niczyich szponach

Tym bardziej, że
> ośmielam się dokonywać publicznie wiwisekcji motywów
> Twojego postępowania. Ale jest dla mnie cień szansy, o ile
> zdołasz zachować trzeźwość umysłu i dystans wobec opinii
> wygłaszanych z głębokim przekonaniem przez różne osoby,
> również przeze mnie.


Zachowuje trzezwosc umyslu, kierujac sie swoja opinia, a nie opinia innych.

Podobal mi sie Twoj pierwszy post. Reszta nie, nie w calosci, lub po prostu
nie czytalam, co zreszta powiedzialam wyraznie poprzednio.
Wyrazilam swoje zdanie, poczym wraz ze wzrostem ilosci postow1.odechciewal
mi sie czytac, 2. stwierdzalam ze przesadzasz.
Nie musze sie zgadzac ze wszystkim co piszesz, ani ze wszystkimi argumentami
jakie sa przeiw Tobie.
Kieruje sie swoim wlasnym zdaniem, moze nie zawsze ale teraz tak. Po prostu
i tu nie ma duzo do dyskusji.