Data: 2008-09-24 05:32:09
Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 23 Sep 2008 22:42:58 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> bardzo Cię przepraszam. Powinnam to zrobić osobiście i na pewno bym
>> zrobiła, gdyby nie czas zbyt krótki... Do przeprosin podchodzi się zwykle
>> jak pies do jeża - trza być nastawionym odpowiednio :-)
>
> Ja w ogóle o tym zapomniałam. Przypomniałam sobie teraz po tym poście Aichy.
>
>> Tu może akurat miała jakieś tam swoje powody - może już jej się to miejsce
>> znudziło.
>
> Była tam może 2 albo 3 razy, ostatnio bardzo dawno temu, więc nie sądzę,
> że to znudzenie tym miejscem. Gdybym przewidziała, że tak będzie, to
> zaproponowałabym ciekawsze miejsce, bo to mnie rozpraszało, nie lubię
> galerii handlowych jako miejsc na spotkania, za dużo mnie rozprasza.
OK, może w maju będzie lepsza pogoda, wybierzemy jakies lepsze miejsce - o
ile oczywiście mnie jeszcze zdzierżysz na tyle, aby się ze mną spotkać :-)
>
>> Bardziej chodzi mi o to, jak poważnie i ze spokojem przyjmowała
>> argumenty praktyczne dotyczące poszukiwanej opaski na włosy.
>
> Przede wszystkim była zaskoczona, że mamusia pokornie idzie kupować tę
> opaskę i angażuje do tego jakąś obcą panią. ;)
E, mała dama i tyle.
>
>> klarujesz. To niesamowite. Nawet moje absolutnie idealne dzieci ;-) stawały
>> się w takich momentach z reguły płaczliwe i smutne, jeśli nie uparte i
>> marudne.
>
> Gdybyśmy były same, tzn. ja i córka, nie byłoby tak różowo, mogę Cię
> zapewnić. ;)
Wszystko jedno - w towarzystwie umie być wręcz dostojna. Aż chwilami sama
sobie wydawałam się postrzelona przy niej ;-PPP
>
>> Zobaczyłam czteroletnie(?) dziecko
>
> pięcioletnie
Drobniutka jest. Dziewczynka :-)
>
> , które UMIE panowac nad swoimi
>> emocjami, umie poczekać i bierze pod uwagę racjonalne argumenty. To zdarza
>> się dzieciom duuuużo starszym dopiero. Widać, że jest przyzwyczajona do
>> konsekwencji rodziców i jest spokojna, bo wie, że dostanie obiecaną rzecz,
>> bo to tylko kwestia dobrego wyboru. No coś podobnego, co za dziecko!
>
> Chyba trochę odrobinę przesadzasz, ale dzięki za miłe słowa.
> Fakt, staram się być konsekwentna, choć nie zawsze mi wychodzi.
No wiesz, widać, że w każdym razie przeważnie Ci wychodzi. Nie sposób
przecież być automatem wobec dziecka :-)
>> O jeżu, wolę chyba nie wiedzieć, czym. Lepiej nie mów ;-PPP
>
> No dobrze, to nie mówię.
>
> Większość jednak się potwierdziła - zwłaszcza z tego, co sama o sobie
> piszesz, ale też to, co sobie wyobrażałam.
Tiaaa, czarownica. No wiem, wiem ...
:-D
>
>> Masz wygląd łagodnej, słowiańskiej łani, a charakterek ostry, więc mi się
>> także to nie zgadzało :-D
>
> Ostry charakterek? Chyba na żywo nie dał się we znaki, starałam się.
Na żywo absolutnie nie - zobaczyłam wzór łagodności :-)))
Ale w całokształcie usenetowej działalności - czasem wychodzi. I dobrze.
> No i miałam dość kiepski dzień, a nawet dołek.
>
>> Kolor włosów w sumie nieważny, przeciez możesz następnym razem być juz
>> brunetką czy rudą, ale może lepiej nie, bo jasny blond bardzo Ci pasuje :-)
>
> Urodziłam się z włosami prawie białymi, teraz muszę trochę naturze
> pomagać. Ale ruda też w życiu bywałam. Brunetką - nigdy - dlatego tak
> się zdziwiłam, że spodziewałaś się brunetki. ;)
>
>> Przekonanie o tym, że jesteś brunetką, wzięło mi się chyba ze stereotypu,
>> że brunetki są bardzo energetyczne, a blondynki bardziej rozlazłe :-)
>
> No niemożliwe! Ty też jesteś bardziej blondynką przecież.
> No, i jesteś rasową pięknością, to nie ulega wątpliwości. :)
Kiedy mówi to kobieta, szykuję się do walki ;-PPP
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|