« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-04-24 13:01:42
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik tweety
> GŁUCHOTA JEST CHOROBĄ.
Zaraz po wojnie bodajze w Szwecji sterylizowano osoby uposledzone umyslowo.
W koncu uznano to, za okaleczenie tych ludzi, za pozbawienie ich prawa do
rodzicielstwa. Dawno czytalam ten artykul i pamietam go szczatkowo, ale byla
chyba nawet mowa o odszkodowaniach. jakimi epitetami okreslono pomyslodawcow
i wykonawcow, oszczedze Ci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-04-24 13:12:40
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik laura <l...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa69v3$h1q$...@s...icm.edu.pl...
> Mam sasiadow gluchoniemych, przesymatycznych i bardzo szczesliwych ludzi i
> wcale nie postrzegam ich jako okaleczonych.
Przecież nikt nie powiedział, że osoby niesłyszące są niemiłe.
Problem polega na tym, ze ktoś kto jest niesłyszący ma utrudnoną pozycję w
społeczeństwie, w życiu. Nie jestem pewna, ale chyba nisłyszenie jest uznane
za niepełnosprawność. I to chyba o czymś świadczy.
Czyli kobiety zdecydowały się na spłodzenie dziecka, które jest z góry
skazana na upośledzenie. Jakim prawem decydują one o szansach na normalność
drugiego człowieka? Dla mnie to przekroczenie zasad moralności.
Pozdrawiam. Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-04-24 13:13:47
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik "laura" <l...@l...pl> napisał w wiadomości
news:aa69v3$h1q$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Mam sasiadow gluchoniemych, przesymatycznych i bardzo szczesliwych ludzi i
> wcale nie postrzegam ich jako okaleczonych.
>
>
Lauro, ale gdybym ja mogla wybierac to wolalabym urodzic sie
nie jako gluchoniema. Zapytaj Twoich sasiadow czy rowniez skorzystaliby
z takiej mozliwosci. Dziecko, o ktorym pisze tweety urodzi sie
gluche, bo takie bylo zyczenie przyszlych mam. Czy bedzie szczesliwe
nie wiadomo. Tym bardziej, ze ma szanse sie dowiedziec, ze na skutek
zaplanowanych dzialan swoich mam zostalo pozbawione pewnych
doznan. Byc moze na cale zycie.
A poza tym co tu ma do rzeczy jak Ty postrzegasz ludzi
niepelnosprawnych? Chodzi o fakt "ze dziecko zostało SPECJALNIE okaleczone,
bo tak wygodnie jego "mamusiom"." Zalozmy, ze caly
swiat postrzega ludzi niepelnosprawnych tak jak Ty - a ludzie
niepelnosprawni wszyscy sa szczesliwi i przesymaptyczni. Jesli w dodatku
ich kalectwo powstalo bez swiadomej ingerencji ludzkiej - to OK. Taki
swiat to utopia ;-)
Ale temu dziecku odmowili mozliwosci chociazby sluchania muzyki
Mozarta zanim sie jeszcze urodzilo... Chociazby tego wlasnie. To jest
dobijajace.
---
Pozdrawiam,
Kasia
Gdynia GG#368316
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-04-24 13:21:52
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Użytkownik Variete
> Przecież nikt nie powiedział, że osoby niesłyszące są niemiłe.
> Problem polega na tym, ze ktoś kto jest niesłyszący ma utrudnoną pozycję w
> społeczeństwie, w życiu. Nie jestem pewna, ale chyba nisłyszenie jest
uznane
> za niepełnosprawność. I to chyba o czymś świadczy.
O czym ?
> Czyli kobiety zdecydowały się na spłodzenie dziecka, które jest z góry
> skazana na upośledzenie. Jakim prawem decydują one o szansach na
normalność
> drugiego człowieka?
Czy dobrze rozumiem, ze normalny, to taki, jak TY ? Bo dla mnie kazdy
czlowiek jest normalny, na swoj indywidualny sposob. Ludzie to nie produkty
schodzace tasmowo w fabryce. A wracajac do moich sasiadow, to nigdy nie
przyszlo mi do glowy postrzegac ich w kategorii nienormalnych, uposledzonych
czy kalekich. Nie czesto widze tak szczesliwych, zyczliwych, lagodnych,
usmiechnietych (stale!), otawartych, z 'sercem na dloni' ludzi.
Dla mnie to przekroczenie zasad moralności.
Boszsz... co Wy tak z ta moralnoscia ?;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-04-24 13:23:19
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> Zaraz po wojnie bodajze w Szwecji sterylizowano osoby uposledzone
umyslowo.
> W koncu uznano to, za okaleczenie tych ludzi, za pozbawienie ich
prawa do
> rodzicielstwa. Dawno czytalam ten artykul i pamietam go szczatkowo,
ale byla
> chyba nawet mowa o odszkodowaniach. jakimi epitetami okreslono
pomyslodawcow
> i wykonawcow, oszczedze Ci.
Nie o tym był artykuł !
Moze najpierw go jednak przeczytaj !
Niestety mimo poszukiwań na stronie "Gazety" nie umiem znaleźć linka.
Nikt tych pań nie pozbawiał mozliwości urodzenia dziecka.
Pzdrw.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-04-24 13:28:17
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> Czyli kobiety zdecydowały się na spłodzenie dziecka, które jest z
góry
> skazana na upośledzenie. Jakim prawem decydują one o szansach na
normalność
> drugiego człowieka? Dla mnie to przekroczenie zasad moralności.
Jakoś nie miałabym zapewne tak jednoznacznego zdania, gdyby chodziło o
małżeństwo/ parę heteroseksualną, która będąc nosicielami chorób
genetycznych zdecydowałaby się posiadać dziecko, mimo że wiedzieliby
że z powodu ich chorób to dziecko też będzie niesłyszące.
Najbardziej zbulwersowało mnie to specjalne wyszukiwanie nosiciela i
dawcy plemników, aby dziecko było głuche.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-04-24 13:37:24
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.Tweety jak Cię lubię nie używaj takich pytań (argumentów)
> Mówię tylko o granicach rozsądku.
Zdefiniuj "rozsądek" a wtedy będziemy się zastanawiać nad granicami.
> Gdzie jest granica przyzwoitości.
Zdefiniuj "przyzwoitość" a wtedy będziemy się zastanawiać nad
granicami.
> granic moralności.
Zdefiniuj "moralność" a wtedy będziemy się zastanawiać nad granicami.
> Niedługo dojdziemy do tego, ze jak ja chce aby moje
> dziecko wyglądało jak Sharon Stone to zaden problem pan w intytucie
genetyki
> mi to zapewni.
>
Tak Może z TWOJEGO punktu widzenia to jest nie.... nie..... i nie.....
ale z puntu widzenia kogoś innego nie jest to NIE... a dla jeszcze
innego nie będzie to miało żadnego znaczenia On będzie chciał i będzie
go na to stać.
Jest takie stare powiedzenie pasuje do wszystkiego "na ten temat są
trzy szkoły - jedna mówi tak, druga mówi nie a trzecia się tym w ogóle
nie zajmuje"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-04-24 13:37:34
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.>
> Czy dobrze rozumiem, ze normalny, to taki, jak TY ? Bo dla mnie kazdy
> czlowiek jest normalny, na swoj indywidualny sposob. Ludzie to nie
produkty
> schodzace tasmowo w fabryce.
I dlatego nie powinno ich się fabrycznie produkowac dla uzyskania pożądanych
cech - czy to długie nogi, czy to głuchota.
>A wracajac do moich sasiadow, to nigdy nie
> przyszlo mi do glowy postrzegac ich w kategorii nienormalnych,
uposledzonych
> czy kalekich. Nie czesto widze tak szczesliwych, zyczliwych, lagodnych,
> usmiechnietych (stale!), otawartych, z 'sercem na dloni' ludzi.
A ja widuję szczęśliwych uśmiechnietych ludzi, którzy głusi nie są.
Ty zetknęłaś sie z tą parą, a tweety od dłuższego czasu usiłuje zebrać wcale
nie tak astronomiczną kwotę na aparat słuchowy dla swojego dziecka.Bo robi
wszystko, zeby pomimo niedosłyszenia jej dziecko jak najszerzej mogło
odbierać świat. I wcale sie jej nie dziwie, ze tak oburza ją świadome
produkowanie dziecka, które z założenia ma być w swoim odbiorze świata
ograniczone. I nie rozumiem, w imię czego tak bronisz akurat tej pary pań.
Pozdrawiam- Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-04-24 13:41:30
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> Czyli kobiety zdecydowały się na spłodzenie dziecka, które jest z
góry
> skazana na upośledzenie. Jakim prawem decydują one o szansach na
normalność
> drugiego człowieka? Dla mnie to przekroczenie zasad moralności.
A słyszałaś że w dzielnicach biedy w Indiach rodzice obcinają (już
żywym dzieciom) ręce nogi lub wydłubują oczy by mogły lepiej żebrać i
przynosić więcej pieniędzy do domu. I pomyśl że jeżeli nie zrobili by
tego to więcej z nich umarło by z głodu.
Co kraj to obyczaj co człowiek to moralność.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-04-24 13:50:09
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.> > A możesz sprecyzować co konkretnie tak cię oburza?
> Mogę sprecyzować. Prawo do okalczeania dziecka, bo to dziecko nigdy
nie
> bedzie normalnie funkcjonowac. Po to mamy uszy zeby słyszec, wiec
ktos
> zabrał temu dziecku mozliwosc śłyszenia w imie czego? Zeby było
poodbne do
> niego????? To paranoja, dziecko powinno sie przyjąć takie jak jest a
nie
> modyfikować geny zeby było chore, bo GŁUCHOTA JEST CHOROBĄ.
>
Przepraszm nie czytałem artykułu ale z wypowiedzi wynikało że nie
modyfikowano genów tylko znaleziono głuchego dawcę spermy. I w tym
momencie nie "odebrano dziecku możliwość słyszenia" a "umożliwiono
przyjście na świat dziecka głuchego mężczyzny z głuchą kobietą". I nie
ma tu nic do rzeczy czy były to lisbijki czy słyszały i czy on
słyszał. Czy uważasz że byłby nieodpowiedzialnym lekaż który
zabroniłby ci mieć więcej dzieci z mężem.
Nie jestem za ani przeciw - dostrzegam (tak mi się zdaje) nieścisłości
w rozumowaniu.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |