Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Jak glupi do sera

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak glupi do sera

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-11-30 10:35:13

Temat: Jak glupi do sera
Od: "Ireneusz P. Zablocki" <i...@t...de> szukaj wiadomości tego autora

Na pewnej liscie dyskusyjnej mowa byla wlasnie o przeprowadzkach. I tak
od nitki do klebka poszlo o kopnieta przez tragarza firmy
przeprowadzkowej mikrofalowke. Wywiazala sie dyskusja na temat "konia",
ktory urzadzenie kopnal. Oto podsumowanie poszkodowanego:
"[...] madry Polak po szkodzie. Kiedy rozmawiasz
z firma, wszystkie konie maja ludzkie twarze oraz
anielskie glosy. Moze w przyszlosci dzieki komputerom
historia firmy bedzie sie wlokla za nia - bardzo
chetnie spytalbym pare osob, ktore zamowily ich
uslugi jak to poszlo, ale jak te osoby znalezc?
Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."

Autor sie Wam klania i przeze mnie prosi zapytac:

">PS. Za Twoja zgoda puszcze to na niusie
>> kuchennym. Niech sie tez posmieja.


Puszczaj, puszczaj, a jak mi powiesz jeszcze skad
poszlo to "smianie sie jak glupi do sera" to bede
wygrany na takiej wymianie."

Irek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-11-30 22:00:14

Temat: Re: Jak glupi do sera
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dmjvt0$mnv$03$1@news.t-online.com>
Ireneusz P. Zablocki <i...@t...de> pisze:

> Na pewnej liscie dyskusyjnej mowa byla wlasnie o przeprowadzkach. I
> tak od nitki do klebka poszlo o kopnieta przez tragarza firmy
> przeprowadzkowej mikrofalowke. Wywiazala sie dyskusja na temat
> "konia", ktory urzadzenie kopnal. Oto podsumowanie poszkodowanego:
> "[...] madry Polak po szkodzie. Kiedy rozmawiasz
> z firma, wszystkie konie maja ludzkie twarze oraz
> anielskie glosy. Moze w przyszlosci dzieki komputerom
> historia firmy bedzie sie wlokla za nia - bardzo
> chetnie spytalbym pare osob, ktore zamowily ich
> uslugi jak to poszlo, ale jak te osoby znalezc?
> Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
> tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
> pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
> odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."
> Autor sie Wam klania i przeze mnie prosi zapytac:
> ">PS. Za Twoja zgoda puszcze to na niusie
>>> kuchennym. Niech sie tez posmieja.
> Puszczaj, puszczaj, a jak mi powiesz jeszcze skad
> poszlo to "smianie sie jak glupi do sera" to bede
> wygrany na takiej wymianie."


Czy tylko ja nie mam pojęcia o "so chozi"?

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-12-01 18:05:10

Temat: Re: Jak glupi do sera
Od: JerzyN <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nixe napisał(a):
[...]
>> Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
>> tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
>> pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
>> odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."
[...]
> Czy tylko ja nie mam pojęcia o "so chozi"?

A teraz?
;-)
pozdr. Jerzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-12-02 07:57:02

Temat: Re: Jak glupi do sera
Od: "Ireneusz P. Zablocki" <i...@t...de> szukaj wiadomości tego autora

JerzyN schrieb:
> Nixe napisał(a):
> [...]
>
>>> Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
>>> tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
>>> pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
>>> odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."
>
> [...]
>
>> Czy tylko ja nie mam pojęcia o "so chozi"?
>
>
> A teraz?
> ;-)
> pozdr. Jerzy

Moze to pomoze: ide wlocze sie po Kijowie, gdzie w koncu lat 80.
Zachodze do takiego malego baru na przeciwko pomnika Chmielnickiego.
Ogladam co tam maja do podania i przygladam sie kielbasie z rozna. Musze
przyznac - smakowicie wygladajacej. Zapach tez nie odrzucal, chyba ze
jegomosciow tam siedzacych. Juz nie pamietam czy bylo tam cos innego
poza kielbasa. W kazdym badz razie, dosyc szybko tlusta Oksanka
zauwazyla, ze ja zza Buga, tylko od tej drugiej strony i zapewnila mnie,
ze my, czyli ja, takoji kol/basy szcze ne jil/y. I rzeczywiscie,
formalnie to baba miala racje: ja ne jil/ i jisty bilsze ne budu. Do
konca zycia tej kielbasy nie zapomne. A jak mi kolega, taki nawiedzony
Niemiec zakochany w Ukrainie ukrainska kielbase podrzuci, to zaluje, ze
nie mam psa, bo wlasne dzieci zbyt mocno kocham.

Irek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-12-02 22:28:13

Temat: Re: Jak glupi do sera
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dmndvd$mlu$3@atlantis.news.tpi.pl>
JerzyN <0...@m...pl> pisze:

> Nixe napisał(a):
> [...]
>>> Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
>>> tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
>>> pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
>>> odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."
> [...]
>> Czy tylko ja nie mam pojęcia o "so chozi"?
>
> A teraz?
> ;-)

O serze zrozumiałam od razu, ale nie "czaję bazy" jeśli chodzi o wstęp tej
historii i w ogóle.
Może dlatego, że ja konkretna jestem i konkrety lubię ;-)

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Slodko-kwasny obiad na zimowe dni
Salatki z owocow
ciasto drożdżowe
Majonez M. Gessler - przypominam
Pizza

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »