Na szczeblu lekarza rodzinnego nie ma pewnego sposobu różnicowania
infekcji bakteryjnych i wirusowych. Różnicowanie jest kliniczne, czyli
na podstawie objawów. I nie jest tak, że stwierdzenie danego,
pojedynczego objawu załatwia sprawę. Szuka się kilku(nastu) rzeczy, z
których każdą traktuje się jako argument za wirusem, albo argument za
bakterią. Do tego dochodzi wywiad, dane pacjenta, historia choroby itp.
Na podstawie tego wszystkiego można z dużym prawdopodobieństwem
rozpoznać infekcję wirusową lub bakteryjną.

Jesli lekarz Cię wczoraj osłuchał i podjął takie decyzje, jakie podjął,
to masz dwa wyjścia: 1. ufać mu, 2. zmienić lekarza.

Co do kaszlu. Kaszel (a mokry w szczególności) jest wbrew pozorom bardzo
mądrą i potrzebną reakcją organizmu wymyśloną przez naturę. Jeśli masz
mokry kaszel, to znaczy, że w Twoich drogach oddechowych jest coś, co
organizm próbuje usunąć. Jeśli mu w tym przeszkodzisz, biorąc np. syrop
przeciwkaszlowy, możesz sobie zafundować powikłania (np. zakażenie
zalegającej wydzieliny). Jeśli nie jest to absolutnie konieczne, nie
należy hamować kaszlu. Możesz ewentualnie zastosować syrop WYKRZTUŚNY (a
nie PRZECIWKASZLOWY), jeśli masz trudności z odkrztuszaniem wydzieliny.
Leki wykrztuśne (bez recepty) stosowane z lekami obkurczającymi naczynia
krwionośne (np. Sudafed) często przynoszą ulgę i ułatwiają leczenie
zapalenia zatok. Nie należy ich nadużywać!!!!


Pozdrawiam
Piotr