Data: 2006-12-21 04:43:46
Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TeScO; <emc9fn$p0o$1@news.onet.pl> :
> > ;) Tzn. doświadczasz chwilowych silnych emocji pod wpływem
> > sytuacji/wyobrażeń,
>
> - głównie wyobrażeń
>
> > ale nie mają one długofalowego wpływu na Twoje
> > zachowanie - dobra pamięć i niska zdolność do abstrakcji/nieprzenoszenia
> > wyobrażeń na własną osobę, pomimo dobrej wyobraźni.
>
> - Jakiś długofalowy skutek jednak mają, np. po załamaniu w wyniku pewnej
> sytuacji zaczęła mi się narkolepsja (może nadużywam nazwy - chodzi o nagłe
> zasypianie w różnych miejscach.
Tzn.? Narkolepsja czy sennsość w wyniku silnego stresu/zmęczenia typu -
siedzisz na krześle, po 10 minutach "opadania powiek" zasypiasz.
> Myślisz że mania?
Że "nie mania".
> W sumie całkiem możliwe. NIE WIEM. Mogę sobie poczytać na
> wikipedii tylko definicje... I np. pasuje mi:
>
> Borderline cechuje: niestabilność emocjonalna (nadmierne emocje w jednych
> momentach i brak uczuć w innych);
Eeee, no tak, tylko z tego co pamiętam, to bd nie są świadomi powowdów
swojej zmienności, a Ty jesteś jak najbardziej - jeżeli już [czego nie
chciałem sugerować - zaburzeń osobowości] to albo osobowość
histroniczna, albo jakaś forma nerwicy, która po pewnym czasie da takie
efekty fizjologiczne. Przykładowo nerwicy wynikającej z życia/pracy w
niezdrowym środowisku, zbyt dużych oczekiwań w stosunku do
możliwości/doświadczeń lub zbytniej wrażliwości na określone bodźce
środowiskowe [ruch, dźwięk itd.].
> intensywność i niestabilność relacji z
> innymi ludźmi (przechodzenie pomiędzy ekstremami - idealizacji i dewaluacji,
> miłości i nienawiści); niestabilny i zaburzony obraz własnego "ja" (brak
> stabilnej wiedzy o tym kim się jest i czego się chce, błędna samoocena);
> chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia; impulsywność i skłonność
> do ryzykownych zajęć; tendencje do działań samodestrukcyjnych; duże huśtawki
> nastroju zmieniające się w cyklach godzinnych, zmierzające zwykle ku
> uczuciom negatywnym (smutek, przygnębienie, niepokój, złość); przesadna
> złość i agresja, skłonność do krytykowania i atakowania werbalnego innych;
> nastawienia urojeniowe; objawy dysocjacyjne ("oderwanie się od
> rzeczywistości"); oraz paniczny lęk przed porzuceniem.
Nie jednemu psu Burek na imię. ;) Np. "paniczny lęk przed porzuceniem"
może mieć też normalna osoba porzucana odpowiednią ilośc razy - może nie
"paniczny".
> Przy czym nie wiem, co to ma być "nastawienie urojeniowe". Znalazłem tylko
> zajebistą definicję: "zdolność do myślenia w sposób urojeniowy". :) Czy to
> np. mogą być sny, w których śni mi się, że mam urojenia i że nie mogę wrócić
> do "rzeczywistości" (tzn. otworzyć oczu - pojebane - śni mi się a wiem że mi
> się śni) albo że jak otworzę oczy, to coś z tego świata, który zobaczyłem,
> zostanie?
>
> Albo czy jak zamiast popadać w płacz, popadam raczej w obojętność to też
> może być?
Po popadaniu w płacz popadanie w obojętność to raczej zwykły stan
fizjologicznego zmęczenia.
> Z drugiej strony, typ impulsywny:
> niestabilność emocjonalna
> brak kontroli działań impulsywnych
> wybuchy gwałtownych zachowań
> tysiące mysli w głowie
> ochota wyżycia się na sobie
> duże napięcie w sobie
> wroga postawa
> wrogie spojrzenia na ludzi
> nienawiść
Eeeee - to takie "słowa wytrychy" dla debila diagnosty. ;) Np. "wrogie
spojrzenie na ludzi" może wynikać z doświadczeń, negatywnego odbioru
bodźców związanych z ludźmi, wyobrażeń, nbiespełnionych oczekiwań itd.
itd. Nie ma czegoś takiego jak fizjologiczne "wrogie spojrzenie na
ludzi".
> Ale co to znaczy "brak kontroli działań impulsywnych"? Trzeba poturbować
> kanara? Czy jak idę ulicą i nagle najdą mnie wspomnienia, przez co zaczynam
> przeklinać, wykonywać różne gesty itd. dopóki nie zorientuję się, że ludzie
> na mnie patrzą to też się zalicza?
Ano się zalicza, chociaż to też względne, wynikające z uwarunkowania -
jeżeli tak zachowujesz się w domu i później wśród znajomych, to mz.
normalne zachowanie. Kiedyś rozmowa przez telefon wymagała co najmniej
określonego ułożenia ręki lub otoczenia [pomieszczenia z telefonem
głośnomówiącym], teraz wystarczy zestaw słuchawkowy - mz. osoba go
stosująca może ni z tego ni z owego przenieść sposób zachowania z romowy
telefonicznej na rozmowę ze swoimi myślami i będzie zachowywała się jak
kliniczny wariat mówiący do siebie i żywo gestykuluący na środku ulicy,
podczas kiedy jej zachowanie będzie miało jak najbardziej realne
wyuczune/uwarunkowane podstawy we wcześniejszych sytuacjach "rozmów
publicznych".
> choroba 3. psychopatia...nie czytam, bo paskudnie się nazywa...
Ano. I daje ciekawe objawy, zwłaszcza kiedy jest "nabyta".
> > Jakby co, to nie jestem lekarzem.
> - Ale psychologiem tak?
Nie sprzątaczem - zaraz idę zamiatać. Powaga.
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|