Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak leczyć manię?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak leczyć manię?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 19


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-12-17 14:20:32

Temat: Jak leczyć manię?
Od: "TeScO" <i...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy są jakieś środki bez recepty? Jakieś środki babuni? Bo nie mogę już
kurwa nic się nauczyć, a chciałbym coraz więcej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-12-17 14:30:55

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


TeScO napisał(a):
> Czy są jakieś środki bez recepty? Jakieś środki babuni? Bo nie mogę już
> kurwa nic się nauczyć, a chciałbym coraz więcej.

Najlepszy środek "nie-babuni" to wizyta u lekarza i leki na receptę.
Mus to mus.

Pozdrawiam,
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-12-18 11:01:41

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "TeScO" <i...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Oj, Maju, a wiesz, ile trzeba psychologów aby zmienić żarówkę? ;)...

Z resztą nie mam nic do nich. I nie jestem zakłamany... W czwartek byłem u
lekarza na wstępnym wywiadzie... I owszem, wziął mnie na poważnie. Nie mam
zastrzeżeń. I w czwartek kolejny wywiadzik będzie. I pewnie w nowym roku
kolejny wywiadzik (bo, jak to sam lekarz powiedział, "wyjątkowo
skomplikowany wyjątek"), a może już terapia? Nie wiem. Terapia pewnie też
się zacznie nieśmiało. A tymczasem poziom mojego popierdzielenia rośnie w
tempie geometrycznym i już sobie nie radzę na studiach.

Nie chodziło mi o jakiś lek typu prozac czy barbituranik. Wiesz jakie są
środki babuni... czysta autosugestia... gdybyś powiedziała "weź sobie
witaminkę C, magnez i wpieprzaj 2 marchewki dziennie - zajebiście pomaga",
to wziąłbym i by mi pomogło. :)

Owszem, psychologia i psychiatria zawsze coś pomogą... Ale powiedz mi
uczciwie np. ile musiałabyś badać np. takiego Kaspera Hausera z filmu
Herzoga, żeby docieknąć co mu się w głowie wyhodowało?

To przecież dziedzina, w której jedynym sprzętem diagnostycznym jest mózg
lekarza... a jedynym źródłem jego wiedzy jest mój bełkot... To wymaga
ostrożności - i ja to rozumiem. W innej dziedzinie walnęlibyśmy rezonans,
EEG itd. ... Tyle tylko, że można zrobić zdjęcie czy EEG mózgu - a nie
umysłu.

A ja potrzebuję środka doraźnego.

Pozdrawiam
srpnov


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-12-18 11:34:30

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


TeScO napisał(a):
> Oj, Maju, a wiesz, ile trzeba psychologów aby zmienić żarówkę? ;)...
>
> Z resztą nie mam nic do nich. I nie jestem zakłamany... W czwartek byłem u
> lekarza na wstępnym wywiadzie... I owszem, wziął mnie na poważnie. Nie mam
> zastrzeżeń. I w czwartek kolejny wywiadzik będzie. I pewnie w nowym roku
> kolejny wywiadzik (bo, jak to sam lekarz powiedział, "wyjątkowo
> skomplikowany wyjątek"), a może już terapia? Nie wiem. Terapia pewnie też
> się zacznie nieśmiało. A tymczasem poziom mojego popierdzielenia rośnie w
> tempie geometrycznym i już sobie nie radzę na studiach.
>
> Nie chodziło mi o jakiś lek typu prozac czy barbituranik. Wiesz jakie są
> środki babuni... czysta autosugestia... gdybyś powiedziała "weź sobie
> witaminkę C, magnez i wpieprzaj 2 marchewki dziennie - zajebiście pomaga",
> to wziąłbym i by mi pomogło. :)
>
> Owszem, psychologia i psychiatria zawsze coś pomogą... Ale powiedz mi
> uczciwie np. ile musiałabyś badać np. takiego Kaspera Hausera z filmu
> Herzoga, żeby docieknąć co mu się w głowie wyhodowało?
>
> To przecież dziedzina, w której jedynym sprzętem diagnostycznym jest mózg
> lekarza... a jedynym źródłem jego wiedzy jest mój bełkot... To wymaga
> ostrożności - i ja to rozumiem. W innej dziedzinie walnęlibyśmy rezonans,
> EEG itd. ... Tyle tylko, że można zrobić zdjęcie czy EEG mózgu - a nie
> umysłu.
>
> A ja potrzebuję środka doraźnego.

Problem w tym, że właśnie nie doraźnego. Doraźny byłby
barbituranik :))
Ty potrzebujesz czegoś, co będzie działało długofalowo. Rozumiem,
że chodzi Ci o szybki efekt, ale nie ma tak łatwo.:(

Potrzebujesz pomocy. Gdyby takowa istniała w postaci "środków
babuni", nie byłoby problemu. A problem jest, i to niestety takiej
wagi, i tak skomplikowany, że niestety, żebyś "spuchł", żaden
"środek babuni" nie pomoże. Ale decyzja należy do Ciebie ...

Chyba, że ... tak bardzo uwierzysz w zbawienne działanie Magne B6,
że Twoja podświadomość zareaguje nagłym ozdrowieniem. Autosugestia
potrafi zdziałać cuda. To prawda i z tym się zgodzę. Placebo
potrafi okazać się zbawienne, owszem. Jeśli pomaga, nie mam nic
przeciwko. :)) Proponuję jeszcze wizualizację.

No a teraz słuchaj - witaminy z grupy B (kup sobie B compositum),
magnez (najlepiej Magne B6, bo od razu z wiatminką), zero kawy i
mocnej herbaty, zero alkoholu (no, powiedzmy symbolicznie), żadnych
witamin zawierających żeńszeń. Jedz dużo owoców i warzyw
(szczególnie strączkowych, zielonych, i cytrusów), jedz dużo
orzechów, unikaj słodyczy. Tyle chyba możesz dla siebie zrobić? ;)

Dużo wypoczywaj i się nie stresuj (hi, hi, na pewno do zrealizowania
;)).

Życzę dużo zdrowia :) Powodzenia.

Pozdrawiam,
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-12-18 23:49:23

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "TeScO" <i...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Problem w tym, że właśnie nie doraźnego. Doraźny byłby
> barbituranik :))

A to nie jest to od czego się tak ludzie uzależniają, bełkoczą i później
żreją to kilogramami? To w takim razie coś innego miałem na myśli... Właśnie
coś takiego co jest bardzo szkodliwe. :)

> Ty potrzebujesz czegoś, co będzie działało długofalowo. Rozumiem,
> że chodzi Ci o szybki efekt, ale nie ma tak łatwo.:(

Wiesz, nie za wszelką cenę. Codziennie dostaję spamy od jakichś
farmaceutów-amatorów, raz nawet dostałem po polsku... zawsze dwa te same
środki: Viagra i Prozac... "pigułki szczęścia", dlatego że je jacyś idioci
takimi okrzyknęli...

Najchętniej bym tego w ogóle nie żarł... Ale na ile może pomóc psychoterapia
czy socjoterapia? Wyobraź sobie np.: wykopujesz człowieka z piwnicy czy
stodoły po 20 latach. Nie jest agresywny, prawdopodobnie nie ma omamów...ale
nie jest zdrowy. Tak na dobrą sprawę, niewiadomo czy jest w manii czy
depresji.

Z indywidualistycznego punktu widzenia wpieprzanie przez takiego
psychotropów czy przepuszczanie prądu przez czerep to zbrodnia. Ale czy jest
możliwe, żeby wystarczyła sama psychoterapia i socjoterapia?


> Chyba, że ... tak bardzo uwierzysz w zbawienne działanie Magne B6,
> że Twoja podświadomość zareaguje nagłym ozdrowieniem. Autosugestia
> potrafi zdziałać cuda. To prawda i z tym się zgodzę. Placebo
> potrafi okazać się zbawienne, owszem. Jeśli pomaga, nie mam nic
> przeciwko. :)) Proponuję jeszcze wizualizację.

> No a teraz słuchaj - witaminy z grupy B (kup sobie B compositum),
> magnez (najlepiej Magne B6, bo od razu z wiatminką), zero kawy i
> mocnej herbaty, zero alkoholu (no, powiedzmy symbolicznie), żadnych
> witamin zawierających żeńszeń. Jedz dużo owoców i warzyw
> (szczególnie strączkowych, zielonych, i cytrusów), jedz dużo
> orzechów, unikaj słodyczy. Tyle chyba możesz dla siebie zrobić? ;)

Dzięki. Choć nie jesteś zbyt przekonująca. Mogłaś walnąć jakieś ziółko...
Chamomilia, Echinacea... Anuż trafiłabyś na coś czego nie znam i
autosugestia by zadziałała.

> Dużo wypoczywaj i się nie stresuj (hi, hi, na pewno do > zrealizowania
> ;)).

No, przed moją pierwszą sesją zwłaszcza. :)


> Życzę dużo zdrowia :) Powodzenia.
>
> Pozdrawiam,
> Maja

Też pozdrawiam.:)
Tesco


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-12-19 09:34:36

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


TeScO napisał(a):
> > Problem w tym, że właśnie nie doraźnego. Doraźny byłby
> > barbituranik :))
> A to nie jest to od czego się tak ludzie uzależniają, bełkoczą i później
> żreją to kilogramami? To w takim razie coś innego miałem na myśli... Właśnie
> coś takiego co jest bardzo szkodliwe. :)

No właśnie ten "syf" miałam na myśli. Jest do doraźnego
stosowania, nie przewlekłego, bo uzależnia i jest koszmarnie
szkodliwy. W życiu bym Ci go nie poleciła.

> > Ty potrzebujesz czegoś, co będzie działało długofalowo. Rozumiem,
> > że chodzi Ci o szybki efekt, ale nie ma tak łatwo.:(
> Wiesz, nie za wszelką cenę. Codziennie dostaję spamy od jakichś
> farmaceutów-amatorów, raz nawet dostałem po polsku... zawsze dwa te same
> środki: Viagra i Prozac... "pigułki szczęścia", dlatego że je jacyś idioci
> takimi okrzyknęli...
> Najchętniej bym tego w ogóle nie żarł... Ale na ile może pomóc psychoterapia
> czy socjoterapia? Wyobraź sobie np.: wykopujesz człowieka z piwnicy czy
> stodoły po 20 latach. Nie jest agresywny, prawdopodobnie nie ma omamów...ale
> nie jest zdrowy. Tak na dobrą sprawę, niewiadomo czy jest w manii czy
> depresji.
> Z indywidualistycznego punktu widzenia wpieprzanie przez takiego
> psychotropów czy przepuszczanie prądu przez czerep to zbrodnia. Ale czy jest
> możliwe, żeby wystarczyła sama psychoterapia i socjoterapia?

To zależy ... Myślę, że jak mamy do czynienia z CHOROBĄ
(mania/depresja - choroba dwubiegunowa; zaburzenia psychotyczne; silne
zaburzenia lękowe itp) sama psychoterapia może nie wystarczyć, a
raczej na pewno nie wystarczy. W takim przypadku i leki, i terapia.
Wydaje mi się, że jeśli naprawdę cierpisz na manię, bez lekarza
(DOBREGO) i leków się nie obejdzie ... A terapia swoją drogą. To
już jak lekarz uzna.

Natomiast jeśli są to zaburzenia/problemy związane z typem
osobowości, to jak najbardziej sama terapia powinna okazać się
pomocna. Np. człowiek o osobowości zależnej, unikającej,
borderline, impulsywnej, czy jakiejkolwiek innej, stanowiącej
przyczynę wielu problemów w życiu, jak najbardziej powinien
spróbować skorzystać z psychoterapii i myślę, że w tego typu
przypadkach byłaby ona pomocna i skuteczna (pod warunkiem,
oczywiście, współpracy pomiędzy pacjentem i terapeutą, i
ciężkiej pracy samego pacjenta).

Problem w tym, z kim (jakim człowiekiem) i z czym (jakim zaburzeniem)
tak naprawdę lekarz ma do czynienia. Najpierw więc on musi odwalić
robotę i stwierdzić, "co to za pacjent" i co mu dolega. Trudna
sprawa, ale jak dobry psychiatra, poradzi sobie i z diagnozą i z
leczeniem/pomocą.

> > Chyba, że ... tak bardzo uwierzysz w zbawienne działanie Magne B6,
> > że Twoja podświadomość zareaguje nagłym ozdrowieniem. Autosugestia
> > potrafi zdziałać cuda. To prawda i z tym się zgodzę. Placebo
> > potrafi okazać się zbawienne, owszem. Jeśli pomaga, nie mam nic
> > przeciwko. :)) Proponuję jeszcze wizualizację.
> > No a teraz słuchaj - witaminy z grupy B (kup sobie B compositum),
> > magnez (najlepiej Magne B6, bo od razu z wiatminką), zero kawy i
> > mocnej herbaty, zero alkoholu (no, powiedzmy symbolicznie), żadnych
> > witamin zawierających żeńszeń. Jedz dużo owoców i warzyw
> > (szczególnie strączkowych, zielonych, i cytrusów), jedz dużo
> > orzechów, unikaj słodyczy. Tyle chyba możesz dla siebie zrobić? ;)
>
> Dzięki. Choć nie jesteś zbyt przekonująca. Mogłaś walnąć jakieś ziółko...
> Chamomilia, Echinacea...

A po co mam Cię oszukiwać?:) Na co Ci ten rumianek? Chcesz
rozjaśnić włoski? To płucz w rumianku.:) A Echinacea? Chcesz się
uchronić przed infekcjami i podnieść odporność? To pij/łykaj
Echinaceę, i może grypa Cię ominie.:)

> Anuż trafiłabyś na coś czego nie znam i
> autosugestia by zadziałała.

Znasz NONI? Jak nie, to kup i pij. Pomaga na wszystko.:) (Tylko
najpierw dla pewności sprawdź przeciwwskazania :). Poważnie, podobno
świetna sprawa - www.nonileczy.pl

> > Dużo wypoczywaj i się nie stresuj (hi, hi, na pewno do zrealizowania
> > ;)).
> No, przed moją pierwszą sesją zwłaszcza. :)

No właśnie.:). Więc po co się oszukiwać?
Idź do lekarza. Mówię poważnie.
A czy ktoś w ogóle stwierdził już, co Ci dolega?

> > Życzę dużo zdrowia :) Powodzenia.
> > Pozdrawiam,
> > Maja
>
> Też pozdrawiam.:)
> Tesco

Jeszcze raz pozdrawiam :)
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-12-19 16:04:29

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: Relpp <n...@m...px> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 18.12.2006 TeScO <i...@z...pl> napisał/a:

> Nie chodziło mi o jakiś lek typu prozac czy barbituranik. Wiesz jakie są
> środki babuni... czysta autosugestia... gdybyś powiedziała "weź sobie
> witaminkę C, magnez i wpieprzaj 2 marchewki dziennie - zajebiście pomaga",
> to wziąłbym i by mi pomogło. :)

Zacznij biegać, mnie pomaga. Sam sobie wmówiłem :)
--
Relpp

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-12-19 20:52:20

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "TeScO" <i...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

> To zależy ... Myślę, że jak mamy do czynienia z CHOROBĄ
> (mania/depresja - choroba dwubiegunowa;

Takie pytanie: czy można być na dwóch biegunach naraz? :) Jeśli ktoś np. z
jednej strony, czuje że wyląduje na ulicy i trafi pod walec, z drugiej
strony układa optymistyczne plany na najbliższe 50 lat, łącznie ze zdobyciem
Nagrody Nobla, a z trzeciej (TRZECIEJ? - to może 3 bieguny?), wszystko to ma
w dupie? To jest trochę irracjonalne... ale tak mam we wszystkim prawie...
Np. z tą autosugestią... wiem, że robię siebie w wała, ale mi to nie
przeszkadza. :)

> zaburzenia psychotyczne; silne
> zaburzenia lękowe itp) sama psychoterapia może nie wystarczyć, a
> raczej na pewno nie wystarczy. W takim przypadku i leki, i terapia.
> Wydaje mi się, że jeśli naprawdę cierpisz na manię, bez lekarza
> (DOBREGO) i leków się nie obejdzie ... A terapia swoją drogą. To
> już jak lekarz uzna.

A po czym rozpoznać dobrego lekarza? Albo jeśli jesteś z Warszawy, to znasz
jakiegoś?

> Natomiast jeśli są to zaburzenia/problemy związane z typem
> osobowości, to jak najbardziej sama terapia powinna okazać się
> pomocna. Np. człowiek o osobowości zależnej, unikającej,
> borderline, impulsywnej, czy jakiejkolwiek innej, stanowiącej
> przyczynę wielu problemów w życiu, jak najbardziej powinien
> spróbować skorzystać z psychoterapii i myślę, że w tego typu
> przypadkach byłaby ona pomocna i skuteczna (pod warunkiem,
> oczywiście, współpracy pomiędzy pacjentem i terapeutą, i
> ciężkiej pracy samego pacjenta).

No ja do współpracy jestem chętny... Ale powiedz mi jeszcze, czy jeśli
dobrowolnie zgłosiłbym się np. do szpitala (a nie że kogoś poturbowałem,
zabiłem itd.), to czy mogę powiedzieć w każdym momencie "nie"? Czy po prostu
oddaje się do dyspozycji instytucji totalitarnej i to moja ostatnia decyzja
nim mnie wypuszczą?

Mój problem polega chyba też na tym, że ja nie chcę się zmieniać. Chcę tylko
skutecznie funkcjonować, ale zachowując przy tym moje popieprzone poglądy,
dziwne zwyczaje i inną logikę... Mi nie chodzi o to, aby stać się
"normalnym", tylko radzić sobie z emocjami i w relacjach z ludźmi. Nawet
jeśli ogólnie sobie nie radzę, to zdarzają mi się spore sukcesy.

I jeszcze takie pytanko: na wikipedii coś pisze, że w ramach socjoterapii
można zmienić coś w środowisku domowym... I mnie to zaintrygowało... Czy po
prostu taki specjalista przychodzi i daje rodzince jakieś rady a oni go mogą
wykopać za drzwi czy: przychodzi, stawia wszystkich pod ścianą i mają go
słuchać pod groźbą sankcji sądowych?:) To jest pytanie prawnicze, ale może
wiesz? Chodzi o to że w miejscu w którym się wychowałem, wychowuje się
jeszcze jedna osoba i boję się, co się z jej psychiką stanie...


> A po co mam Cię oszukiwać?:) Na co Ci ten rumianek? Chcesz
> rozjaśnić włoski? To płucz w rumianku.:) A Echinacea? Chcesz się
> uchronić przed infekcjami i podnieść odporność? To pij/łykaj
> Echinaceę, i może grypa Cię ominie.:)

Co to jest Chamomilia i Echinacea to akurad wiem... Ale jakbyś walnęła już
jakieś "taraxacam"... :)

> Anuż trafiłabyś na coś czego nie znam i
> autosugestia by zadziałała.

> Znasz NONI? Jak nie, to kup i pij. Pomaga na wszystko.:) (Tylko
> najpierw dla pewności sprawdź przeciwwskazania :). Poważnie, podobno
> świetna sprawa - www.nonileczy.pl

A co to? Soczek jabłkowy z moczem szczura piżmowego? :) Wiesz, moja
podświadomość nie jest chyba aż tak durnowata, aby uwierzyć komuś, kto
podaje tylko numer gadu-gadu. Ale z drugiej strony, jakby musiała przeboleć
230 zł za butelkę, to by chyba nawet raka mi wyleczyło. :)

> No właśnie.:). Więc po co się oszukiwać?
> Idź do lekarza. Mówię poważnie.
> A czy ktoś w ogóle stwierdził już, co Ci dolega?

Byłem w ostatni czwartek, ale pół godziny dla kogoś, kto pierwszy raz jest u
lekarza? Śmiech na sali... Jeszcze przy moim
chronologiczno-problemowo-neurologicznym porządku narracji i niedopuszczaniu
do głosu, to napewno nie wystarczy na diagnozę... Ale za dwa dni znów jadę.


> > Życzę dużo zdrowia :) Powodzenia.
> > Pozdrawiam,
> > Maja
>
> Też pozdrawiam.:)
> Tesco

> Jeszcze raz pozdrawiam :)
> Maja

I ja jeszcze raz:)
TeScO


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-12-19 21:10:33

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> No ja do współpracy jestem chętny... Ale powiedz mi jeszcze, czy jeśli
> dobrowolnie zgłosiłbym się np. do szpitala (a nie że kogoś poturbowałem,
> zabiłem itd.), to czy mogę powiedzieć w każdym momencie "nie"? Czy po
> prostu oddaje się do dyspozycji instytucji totalitarnej i to moja ostatnia
> decyzja nim mnie wypuszczą?

Masz aż tak poważne zaburzenia?
Nikt nie może zmusić Cię do leczenia dopóki nie jesteś ubezwłasnowolniony.

> Mój problem polega chyba też na tym, że ja nie chcę się zmieniać. Chcę
> tylko skutecznie funkcjonować, ale zachowując przy tym moje popieprzone
> poglądy, dziwne zwyczaje i inną logikę... Mi nie chodzi o to, aby stać się
> "normalnym", tylko radzić sobie z emocjami i w relacjach z ludźmi. Nawet
> jeśli ogólnie sobie nie radzę, to zdarzają mi się spore sukcesy.

Z czym sobie nie radzisz?

> I jeszcze takie pytanko: na wikipedii coś pisze, że w ramach socjoterapii
> można zmienić coś w środowisku domowym... I mnie to zaintrygowało... Czy
> po prostu taki specjalista przychodzi i daje rodzince jakieś rady a oni go
> mogą wykopać za drzwi czy: przychodzi, stawia wszystkich pod ścianą i mają
> go słuchać pod groźbą sankcji sądowych?:) To jest pytanie prawnicze, ale
> może wiesz? Chodzi o to że w miejscu w którym się wychowałem, wychowuje
> się jeszcze jedna osoba i boję się, co się z jej psychiką stanie...

Dopóki nie zostało złamane prawo nikt nikogo pod ściana nie postawi i zwykle
domownicy mogą każdego wykopać.
Wszystko musi odbywac się na zasadzie współpracy.

Pozdrawiam
Vicky



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-12-19 22:51:31

Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "TeScO" <i...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Masz aż tak poważne zaburzenia?
> Nikt nie może zmusić Cię do leczenia dopóki nie jesteś ubezwłasnowolniony.

Ja nie wiem, jakie to są "poważne". :) A co? Uważasz że szpital to tylko w
bardzo groźnych przypadkach? Są chyba jakieś oddziały nerwic?


>> Mój problem polega chyba też na tym, że ja nie chcę się zmieniać. Chcę
>> tylko skutecznie funkcjonować, ale zachowując przy tym moje popieprzone
>> poglądy, dziwne zwyczaje i inną logikę... Mi nie chodzi o to, aby stać
>> się "normalnym", tylko radzić sobie z emocjami i w relacjach z ludźmi.
>> Nawet jeśli ogólnie sobie nie radzę, to zdarzają mi się spore sukcesy.
>
> Z czym sobie nie radzisz?
>
Emocjami (często popadam w skrajności). Poza tym niezbyt wiem, kim jestem
lub kim mam być (owszem, wiele osób często zmienia zainteresowania, ale moja
"rozpiętość zainteresowań", nagłe zwroty typu od informatyki do psychologii
czy od logiki do poezji chyba są przesadą). I np. do niedawna nie
rozpoznawałem swojego głosu na nagraniach (a kiepsko to brzmi... coś między
Kaczyńskim a Kononowiczem), poza tym na zdjęciach wydaję się sobie w ogóle
niepodobny. Czy coś takiego może wynikać z braku akceptacji
powierzchowności? No i najgorsze: ciągła samotność, nieśmiałość i strach
przed odrzuceniem, który w niektórych okresach mojego życia przybiera formę
lęku. A ostatnio: kompletna obojętność. No i ta mania, niekonsekwencja,
słomiany zapał... + nagłe zasypianie w różnych miejscach (zaczęło mi się to
w czasie, kiedy miałem depresję). + "rytuały" przymusowe... Sporo tego.


> Dopóki nie zostało złamane prawo nikt nikogo pod ściana nie postawi i
> zwykle domownicy mogą każdego wykopać.
> Wszystko musi odbywac się na zasadzie współpracy.

Żeby nie było wątpliwości: ja nienawidzę sądów rodzinnych. Jak dostałem tam
wezwanie, to 2 dni później poszedłem do notariusza. I ogólnie uważam, że nie
ma nic lepszego niż partnerstwo. Ale żeby partnerstwo mogło istnieć, słabszy
musi mieć bat w ręku... Czy jeśli jednej osobie odpieprzyło i to ma związek
ze sposobem wychowania (powiedzmy, że taką opinię wydał psychiatra), to czy
w razie gdyby takiego socjoterapeutę wypieprzyli za drzwi i gdyby były
jakieś dowody "nieprawidłowości", mam ten bat? Paskudnie to brzmi... takie
siłowe metody wobec "trudnej miłości" (nie lubię tego łzawego określenia -
ale tutaj jest do rzeczy). Ale ja widzę u mojego rodzeństwa podobne symptomy
jak u mnie...

Pozdrawiam
Tesco


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

-`@'- dobro = zło (*
Sen z przyszlosci, kiedy to nastapi
I ty możesz zostać małym śledczym !!!
szczera rozmowa.
dupa jasiu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »