« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-12-19 22:56:28
Temat: Re: Jak leczyć manię?Relpp napisał(a):
> Zacznij biegać, mnie pomaga.
Dokąd ma biegać?
MU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-12-19 23:26:07
Temat: Re: Jak leczyć manię?
TeScO napisał(a):
> > To zależy ... Myślę, że jak mamy do czynienia z CHOROBĄ
> > (mania/depresja - choroba dwubiegunowa;
>
> Takie pytanie: czy można być na dwóch biegunach naraz? :) Jeśli ktoś np. z
> jednej strony, czuje że wyląduje na ulicy i trafi pod walec, z drugiej
> strony układa optymistyczne plany na najbliższe 50 lat, łącznie ze zdobyciem
> Nagrody Nobla, a z trzeciej (TRZECIEJ? - to może 3 bieguny?), wszystko to ma
> w dupie? To jest trochę irracjonalne... ale tak mam we wszystkim prawie...
> Np. z tą autosugestią... wiem, że robię siebie w wała, ale mi to nie
> przeszkadza. :)
>
> > zaburzenia psychotyczne; silne
> > zaburzenia lękowe itp) sama psychoterapia może nie wystarczyć, a
> > raczej na pewno nie wystarczy. W takim przypadku i leki, i terapia.
> > Wydaje mi się, że jeśli naprawdę cierpisz na manię, bez lekarza
> > (DOBREGO) i leków się nie obejdzie ... A terapia swoją drogą. To
> > już jak lekarz uzna.
>
> A po czym rozpoznać dobrego lekarza? Albo jeśli jesteś z Warszawy, to znasz
> jakiegoś?
>
> > Natomiast jeśli są to zaburzenia/problemy związane z typem
> > osobowości, to jak najbardziej sama terapia powinna okazać się
> > pomocna. Np. człowiek o osobowości zależnej, unikającej,
> > borderline, impulsywnej, czy jakiejkolwiek innej, stanowiącej
> > przyczynę wielu problemów w życiu, jak najbardziej powinien
> > spróbować skorzystać z psychoterapii i myślę, że w tego typu
> > przypadkach byłaby ona pomocna i skuteczna (pod warunkiem,
> > oczywiście, współpracy pomiędzy pacjentem i terapeutą, i
> > ciężkiej pracy samego pacjenta).
>
> No ja do współpracy jestem chętny... Ale powiedz mi jeszcze, czy jeśli
> dobrowolnie zgłosiłbym się np. do szpitala (a nie że kogoś poturbowałem,
> zabiłem itd.), to czy mogę powiedzieć w każdym momencie "nie"? Czy po prostu
> oddaje się do dyspozycji instytucji totalitarnej i to moja ostatnia decyzja
> nim mnie wypuszczą?
>
> Mój problem polega chyba też na tym, że ja nie chcę się zmieniać. Chcę tylko
> skutecznie funkcjonować, ale zachowując przy tym moje popieprzone poglądy,
> dziwne zwyczaje i inną logikę... Mi nie chodzi o to, aby stać się
> "normalnym", tylko radzić sobie z emocjami i w relacjach z ludźmi. Nawet
> jeśli ogólnie sobie nie radzę, to zdarzają mi się spore sukcesy.
>
> I jeszcze takie pytanko: na wikipedii coś pisze, że w ramach socjoterapii
> można zmienić coś w środowisku domowym... I mnie to zaintrygowało... Czy po
> prostu taki specjalista przychodzi i daje rodzince jakieś rady a oni go mogą
> wykopać za drzwi czy: przychodzi, stawia wszystkich pod ścianą i mają go
> słuchać pod groźbą sankcji sądowych?:) To jest pytanie prawnicze, ale może
> wiesz? Chodzi o to że w miejscu w którym się wychowałem, wychowuje się
> jeszcze jedna osoba i boję się, co się z jej psychiką stanie...
>
>
> > A po co mam Cię oszukiwać?:) Na co Ci ten rumianek? Chcesz
> > rozjaśnić włoski? To płucz w rumianku.:) A Echinacea? Chcesz się
> > uchronić przed infekcjami i podnieść odporność? To pij/łykaj
> > Echinaceę, i może grypa Cię ominie.:)
>
> Co to jest Chamomilia i Echinacea to akurad wiem... Ale jakbyś walnęła już
> jakieś "taraxacam"... :)
>
> > Anuż trafiłabyś na coś czego nie znam i
> > autosugestia by zadziałała.
>
> > Znasz NONI? Jak nie, to kup i pij. Pomaga na wszystko.:) (Tylko
> > najpierw dla pewności sprawdź przeciwwskazania :). Poważnie, podobno
> > świetna sprawa - www.nonileczy.pl
>
> A co to? Soczek jabłkowy z moczem szczura piżmowego? :) Wiesz, moja
> podświadomość nie jest chyba aż tak durnowata, aby uwierzyć komuś, kto
> podaje tylko numer gadu-gadu. Ale z drugiej strony, jakby musiała przeboleć
> 230 zł za butelkę, to by chyba nawet raka mi wyleczyło. :)
>
> > No właśnie.:). Więc po co się oszukiwać?
> > Idź do lekarza. Mówię poważnie.
> > A czy ktoś w ogóle stwierdził już, co Ci dolega?
>
> Byłem w ostatni czwartek, ale pół godziny dla kogoś, kto pierwszy raz jest u
> lekarza? Śmiech na sali... Jeszcze przy moim
> chronologiczno-problemowo-neurologicznym porządku narracji i niedopuszczaniu
> do głosu, to napewno nie wystarczy na diagnozę... Ale za dwa dni znów jadę.
Nie wiem, gdzie byłeś. Ja jestem z Warszawy i znam genialne miejsce.
Wydaje mi się, że tam by Ci pomogli. Wspaniali fachowcy (nazwisk i
nazwy tego miejsca nie chcę podawać na grupie, mogę mailem).
Przyjmują tam zarówno psychiatrzy, jak i psycholodzy. Zajmują się
pacjentem naprawdę fachowo, na światowym poziomie. To nie tylko
lekarze, ale nie zawaham się użyć słowa - "przyjaciele" pacjenta.
Uważam, że ich podejście jest wspaniałe. Wiele osób wyciągnęli z
dna, mają wspaniałe osiągnięcia w leczeniu ciężkich chorób
psychicznych, jak również tych bardziej "prozaicznych". Świetnie
diagnozują, leczą i pomagają.
Jedyny problem - koszty :). Ale uważam, że w tej kwestii nie ma
ceny, której nie można by zapłacić.
Myślę, że to najlepsze miejsce w kraju, a już na pewno w Warszawie.
A fachowcy cenieni nie tylko w kraju.
Jeśli jesteś zainteresowany, daj znać.:)
PS. Nikt nie może Cię zmusić do hospitalizacji :), chyba, że
będziesz stanowił zagrożenie dla otoczenia lub dla samego siebie.
Więc bez obaw. Decyzję podejmujesz sam. Lekarz może jedynie
sugerować, że byłoby to jego zdaniem najlepsze rozwiązanie.
Pozdrawiam:))
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-12-20 07:02:35
Temat: Re: Jak leczyć manię?TeScO; <em9je7$d42$1@news.onet.pl> :
> > To zależy ... Myślę, że jak mamy do czynienia z CHOROBĄ
> > (mania/depresja - choroba dwubiegunowa;
>
> Takie pytanie: czy można być na dwóch biegunach naraz? :) Jeśli ktoś np. z
> jednej strony, czuje że wyląduje na ulicy i trafi pod walec, z drugiej
> strony układa optymistyczne plany na najbliższe 50 lat, łącznie ze zdobyciem
> Nagrody Nobla, a z trzeciej (TRZECIEJ? - to może 3 bieguny?), wszystko to ma
> w dupie? To jest trochę irracjonalne... ale tak mam we wszystkim prawie...
> Np. z tą autosugestią... wiem, że robię siebie w wała, ale mi to nie
> przeszkadza. :)
;) Tzn. doświadczasz chwilowych silnych emocji pod wpływem
sytuacji/wyobrażeń, ale nie mają one długofalowego wpływu na Twoje
zachowanie - dobra pamięć i niska zdolność do abstrakcji/nieprzenoszenia
wyobrażeń na własną osobę, pomimo dobrej wyobraźni. Mz. to raczej nie
mania.
Jakby co, to nie jestem lekarzem.
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-12-20 07:42:54
Temat: Re: Jak leczyć manię?Dnia Mon, 18 Dec 2006 12:01:41 +0100, TeScO napisał(a):
> gdybyś powiedziała "weź sobie
> witaminkę C, magnez i wpieprzaj 2 marchewki dziennie - zajebiście pomaga",
> to wziąłbym i by mi pomogło. :)
pal zioło!
--
Logan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-12-20 08:41:09
Temat: Re: Jak leczyć manię?
> Ja nie wiem, jakie to są "poważne". :) A co? Uważasz że szpital to tylko w
> bardzo groźnych przypadkach? Są chyba jakieś oddziały nerwic?
Trafiają tam przeważnie osoby np.po próbach samobójczych czyli to już dośc
poważna sprawa.
Najbardziej popularne dla nerwicowców są szpitale dzienne - czyli spotkania
na terapiach grupowych.
Jest to jak psychoterapia tyle że w kilka osób i nie przeprowadzasz się do
szpitala :)
>> Z czym sobie nie radzisz?
>>
> Emocjami (często popadam w skrajności). Poza tym niezbyt wiem, kim jestem
> lub kim mam być (owszem, wiele osób często zmienia zainteresowania, ale
> moja "rozpiętość zainteresowań", nagłe zwroty typu od informatyki do
> psychologii czy od logiki do poezji chyba są przesadą). I np. do niedawna
> nie rozpoznawałem swojego głosu na nagraniach (a kiepsko to brzmi... coś
> między Kaczyńskim a Kononowiczem), poza tym na zdjęciach wydaję się sobie
> w ogóle niepodobny. Czy coś takiego może wynikać z braku akceptacji
> powierzchowności? No i najgorsze: ciągła samotność, nieśmiałość i strach
> przed odrzuceniem, który w niektórych okresach mojego życia przybiera
> formę lęku. A ostatnio: kompletna obojętność. No i ta mania,
> niekonsekwencja, słomiany zapał... + nagłe zasypianie w różnych miejscach
> (zaczęło mi się to w czasie, kiedy miałem depresję). + "rytuały"
> przymusowe... Sporo tego.
Lęki obawy i strach to typowe nerwicowe objawy. Zasypianie może być objwawem
przemęczenia np emocjonalnego, a Reszta może być cechami Twojej osobowości.
Ja np. bardzo często mam słomiany zapał, że już nie wspomnę o
zainteresowaniach - te to mi się zmieniają jak flaga na wietrze :)
>> Dopóki nie zostało złamane prawo nikt nikogo pod ściana nie postawi i
>> zwykle domownicy mogą każdego wykopać.
>> Wszystko musi odbywac się na zasadzie współpracy.
>
> Żeby nie było wątpliwości: ja nienawidzę sądów rodzinnych. Jak dostałem
> tam wezwanie, to 2 dni później poszedłem do notariusza. I ogólnie uważam,
> że nie ma nic lepszego niż partnerstwo. Ale żeby partnerstwo mogło
> istnieć, słabszy musi mieć bat w ręku... Czy jeśli jednej osobie
> odpieprzyło i to ma związek ze sposobem wychowania (powiedzmy, że taką
> opinię wydał psychiatra), to czy w razie gdyby takiego socjoterapeutę
> wypieprzyli za drzwi i gdyby były jakieś dowody "nieprawidłowości", mam
> ten bat? Paskudnie to brzmi... takie siłowe metody wobec "trudnej miłości"
> (nie lubię tego łzawego określenia - ale tutaj jest do rzeczy). Ale ja
> widzę u mojego rodzeństwa podobne symptomy jak u mnie...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam to co napisałeś.
Terapeuta podobnie jak pracownik socjalny ma obowiązek w razie
nieprawidłowości zgłosić przestępswo czy wykroczenie na policję. Jeśli w
rodzinie są osoby niepełnoletnie przydzielany jest nadzór kuratorski. Tylko
nie rozumiem jednego - dlaczego wybiegasz aż tak bardzo w przysżłość?
Najpierw idź do psychologa, albo psychiatry i pogadaj. Powiedz dokładnie
jakie obawy masz co odczuwasz, co Cię niepokoi, opowiedz jak jest w domu.
Reszta przyjdzie sama i nikt do niczego nie będzie Cię zmuszał - sam dalej
zdecydujesz co i jak. Możesz więcej się u niego nie pokazać - ale idź i
sprawdź jak jest. Może jak wyjdziesz od niego lepiej się poczujesz.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-12-20 21:20:52
Temat: Re: Jak leczyć manię?> ;) Tzn. doświadczasz chwilowych silnych emocji pod wpływem
> sytuacji/wyobrażeń,
- głównie wyobrażeń
> ale nie mają one długofalowego wpływu na Twoje
> zachowanie - dobra pamięć i niska zdolność do abstrakcji/nieprzenoszenia
> wyobrażeń na własną osobę, pomimo dobrej wyobraźni.
- Jakiś długofalowy skutek jednak mają, np. po załamaniu w wyniku pewnej
sytuacji zaczęła mi się narkolepsja (może nadużywam nazwy - chodzi o nagłe
zasypianie w różnych miejscach.
Myślisz że mania? W sumie całkiem możliwe. NIE WIEM. Mogę sobie poczytać na
wikipedii tylko definicje... I np. pasuje mi:
Borderline cechuje: niestabilność emocjonalna (nadmierne emocje w jednych
momentach i brak uczuć w innych); intensywność i niestabilność relacji z
innymi ludźmi (przechodzenie pomiędzy ekstremami - idealizacji i dewaluacji,
miłości i nienawiści); niestabilny i zaburzony obraz własnego "ja" (brak
stabilnej wiedzy o tym kim się jest i czego się chce, błędna samoocena);
chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia; impulsywność i skłonność
do ryzykownych zajęć; tendencje do działań samodestrukcyjnych; duże huśtawki
nastroju zmieniające się w cyklach godzinnych, zmierzające zwykle ku
uczuciom negatywnym (smutek, przygnębienie, niepokój, złość); przesadna
złość i agresja, skłonność do krytykowania i atakowania werbalnego innych;
nastawienia urojeniowe; objawy dysocjacyjne ("oderwanie się od
rzeczywistości"); oraz paniczny lęk przed porzuceniem.
Przy czym nie wiem, co to ma być "nastawienie urojeniowe". Znalazłem tylko
zajebistą definicję: "zdolność do myślenia w sposób urojeniowy". :) Czy to
np. mogą być sny, w których śni mi się, że mam urojenia i że nie mogę wrócić
do "rzeczywistości" (tzn. otworzyć oczu - pojebane - śni mi się a wiem że mi
się śni) albo że jak otworzę oczy, to coś z tego świata, który zobaczyłem,
zostanie?
Albo czy jak zamiast popadać w płacz, popadam raczej w obojętność to też
może być?
Z drugiej strony, typ impulsywny:
niestabilność emocjonalna
brak kontroli działań impulsywnych
wybuchy gwałtownych zachowań
tysiące mysli w głowie
ochota wyżycia się na sobie
duże napięcie w sobie
wroga postawa
wrogie spojrzenia na ludzi
nienawiść
Ale co to znaczy "brak kontroli działań impulsywnych"? Trzeba poturbować
kanara? Czy jak idę ulicą i nagle najdą mnie wspomnienia, przez co zaczynam
przeklinać, wykonywać różne gesty itd. dopóki nie zorientuję się, że ludzie
na mnie patrzą to też się zalicza?
choroba 3. psychopatia...nie czytam, bo paskudnie się nazywa...
Osobowość narcystyczna - no w 100%.
Osobowość paranoiczna - no kurwa też w 100%, a też paskudnie brzmi
Osobowość schizoidalna - jw.
Osobowość schizotypowa - ten opis na wikipedii jest tak kwiecisty i
metaforyczny, że chyba go jakiś chory pisał...
Osobowość unikająca - 100%
Osobowość zależna - no tu akurad ni cholery się nie zgadza...
A więc gówno warte takie opisy na wikipedii. Jutro pogadam z lekarzem, to
może do czegoś dojdę...
> Jakby co, to nie jestem lekarzem.
- Ale psychologiem tak?
Pozdrawiam
srpnov
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-12-20 21:28:14
Temat: Re: Jak leczyć manię?
Wysłałam maila. Mam nadzieję, że doszedł.:)
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-12-21 04:43:46
Temat: Re: Jak leczyć manię?TeScO; <emc9fn$p0o$1@news.onet.pl> :
> > ;) Tzn. doświadczasz chwilowych silnych emocji pod wpływem
> > sytuacji/wyobrażeń,
>
> - głównie wyobrażeń
>
> > ale nie mają one długofalowego wpływu na Twoje
> > zachowanie - dobra pamięć i niska zdolność do abstrakcji/nieprzenoszenia
> > wyobrażeń na własną osobę, pomimo dobrej wyobraźni.
>
> - Jakiś długofalowy skutek jednak mają, np. po załamaniu w wyniku pewnej
> sytuacji zaczęła mi się narkolepsja (może nadużywam nazwy - chodzi o nagłe
> zasypianie w różnych miejscach.
Tzn.? Narkolepsja czy sennsość w wyniku silnego stresu/zmęczenia typu -
siedzisz na krześle, po 10 minutach "opadania powiek" zasypiasz.
> Myślisz że mania?
Że "nie mania".
> W sumie całkiem możliwe. NIE WIEM. Mogę sobie poczytać na
> wikipedii tylko definicje... I np. pasuje mi:
>
> Borderline cechuje: niestabilność emocjonalna (nadmierne emocje w jednych
> momentach i brak uczuć w innych);
Eeee, no tak, tylko z tego co pamiętam, to bd nie są świadomi powowdów
swojej zmienności, a Ty jesteś jak najbardziej - jeżeli już [czego nie
chciałem sugerować - zaburzeń osobowości] to albo osobowość
histroniczna, albo jakaś forma nerwicy, która po pewnym czasie da takie
efekty fizjologiczne. Przykładowo nerwicy wynikającej z życia/pracy w
niezdrowym środowisku, zbyt dużych oczekiwań w stosunku do
możliwości/doświadczeń lub zbytniej wrażliwości na określone bodźce
środowiskowe [ruch, dźwięk itd.].
> intensywność i niestabilność relacji z
> innymi ludźmi (przechodzenie pomiędzy ekstremami - idealizacji i dewaluacji,
> miłości i nienawiści); niestabilny i zaburzony obraz własnego "ja" (brak
> stabilnej wiedzy o tym kim się jest i czego się chce, błędna samoocena);
> chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia; impulsywność i skłonność
> do ryzykownych zajęć; tendencje do działań samodestrukcyjnych; duże huśtawki
> nastroju zmieniające się w cyklach godzinnych, zmierzające zwykle ku
> uczuciom negatywnym (smutek, przygnębienie, niepokój, złość); przesadna
> złość i agresja, skłonność do krytykowania i atakowania werbalnego innych;
> nastawienia urojeniowe; objawy dysocjacyjne ("oderwanie się od
> rzeczywistości"); oraz paniczny lęk przed porzuceniem.
Nie jednemu psu Burek na imię. ;) Np. "paniczny lęk przed porzuceniem"
może mieć też normalna osoba porzucana odpowiednią ilośc razy - może nie
"paniczny".
> Przy czym nie wiem, co to ma być "nastawienie urojeniowe". Znalazłem tylko
> zajebistą definicję: "zdolność do myślenia w sposób urojeniowy". :) Czy to
> np. mogą być sny, w których śni mi się, że mam urojenia i że nie mogę wrócić
> do "rzeczywistości" (tzn. otworzyć oczu - pojebane - śni mi się a wiem że mi
> się śni) albo że jak otworzę oczy, to coś z tego świata, który zobaczyłem,
> zostanie?
>
> Albo czy jak zamiast popadać w płacz, popadam raczej w obojętność to też
> może być?
Po popadaniu w płacz popadanie w obojętność to raczej zwykły stan
fizjologicznego zmęczenia.
> Z drugiej strony, typ impulsywny:
> niestabilność emocjonalna
> brak kontroli działań impulsywnych
> wybuchy gwałtownych zachowań
> tysiące mysli w głowie
> ochota wyżycia się na sobie
> duże napięcie w sobie
> wroga postawa
> wrogie spojrzenia na ludzi
> nienawiść
Eeeee - to takie "słowa wytrychy" dla debila diagnosty. ;) Np. "wrogie
spojrzenie na ludzi" może wynikać z doświadczeń, negatywnego odbioru
bodźców związanych z ludźmi, wyobrażeń, nbiespełnionych oczekiwań itd.
itd. Nie ma czegoś takiego jak fizjologiczne "wrogie spojrzenie na
ludzi".
> Ale co to znaczy "brak kontroli działań impulsywnych"? Trzeba poturbować
> kanara? Czy jak idę ulicą i nagle najdą mnie wspomnienia, przez co zaczynam
> przeklinać, wykonywać różne gesty itd. dopóki nie zorientuję się, że ludzie
> na mnie patrzą to też się zalicza?
Ano się zalicza, chociaż to też względne, wynikające z uwarunkowania -
jeżeli tak zachowujesz się w domu i później wśród znajomych, to mz.
normalne zachowanie. Kiedyś rozmowa przez telefon wymagała co najmniej
określonego ułożenia ręki lub otoczenia [pomieszczenia z telefonem
głośnomówiącym], teraz wystarczy zestaw słuchawkowy - mz. osoba go
stosująca może ni z tego ni z owego przenieść sposób zachowania z romowy
telefonicznej na rozmowę ze swoimi myślami i będzie zachowywała się jak
kliniczny wariat mówiący do siebie i żywo gestykuluący na środku ulicy,
podczas kiedy jej zachowanie będzie miało jak najbardziej realne
wyuczune/uwarunkowane podstawy we wcześniejszych sytuacjach "rozmów
publicznych".
> choroba 3. psychopatia...nie czytam, bo paskudnie się nazywa...
Ano. I daje ciekawe objawy, zwłaszcza kiedy jest "nabyta".
> > Jakby co, to nie jestem lekarzem.
> - Ale psychologiem tak?
Nie sprzątaczem - zaraz idę zamiatać. Powaga.
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-12-23 05:46:55
Temat: Re: Jak leczyć manię?Dnia 19.12.2006 Morderca uczuć <l...@t...pl> napisał/a:
> Dokąd ma biegać?
Najlepiej dobiegać tam skąd się wybiega, wtedy nie trzeba wracać ;)
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |