« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2009-02-14 20:04:18
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
> >>> Sobie.
> >> Ponieważ bo? Wiesz, tam przychodzą ludzie, z którymi pracuję, nie
> >> chciałabym, żeby im wyszło, że przed mikrofonem nie jestem autentyczna,
> >> albo nie daj Boże, że mnie rodzina przydusza psychicznie czy coś...
> >
> >
> > poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
>
> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".
w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z poswiecenia.
> > a ja mam ustalona pozycje
> > wobec samej siebie, i srednio mnie obchodzi co ludzie na moj temat
powiedza.
>
> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
> bylam.
nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze zazdroscic.
> > Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
> > autentyczna.....
>
> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
nie trzeba udowadniac tego drugiego.
>
> > BasiaZ ma racje, to jest pewiem okres w zyciu nastolatka, a ja na
szczescie
> > nie musze udowadniac otoczeniu o swojej autentycznosci lub
niezaleznosci.
>
> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)
czyli wszystko gra.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2009-02-15 01:00:05
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?) Iwon(K)a pisze:
>>> poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
>> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
>> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".
>
> w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z poswiecenia.
A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
mogły to w razie czego wykorzystać.
>> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
>> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
>> bylam.
>
> nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze zazdroscic.
Współpracowników a nie znajomych. Mogę być złośliwa? Albo nie.
>>> Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
>>> autentyczna.....
>> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
>> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
>
> nie trzeba udowadniac tego drugiego.
O tym jest cały wątek.
>> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
>> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
>> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
>> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)
>
> czyli wszystko gra.
Joł, joł.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2009-02-15 01:03:18
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2009-02-15 02:35:57
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
> >>> poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
> >> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
> >> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".
> >
> > w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z
poswiecenia.
>
> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
> mogły to w razie czego wykorzystać.
ze dla Ciebie byloby to poswiecenie a Ty sie nie poswiecasz za wszelka cene??
az tak trzeba to pisac wolami??
>
> >> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
> >> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
> >> bylam.
> >
> > nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze
zazdroscic.
>
> Współpracowników a nie znajomych. Mogę być złośliwa? Albo nie.
ach, straszna roznica- trzeba im stale pokazywac prawdziwa twarz. Wyrazy
wpolczucia, ze warto "nie poswiecic sie" zeby widzieli Twoja prawdziwa
twarz. Zanjomi bardziej wyrozumiali....straszne musi to byc- tak stale cos
udowadniac.....
>
> >>> Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
> >>> autentyczna.....
> >> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
> >> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
> >
> > nie trzeba udowadniac tego drugiego.
>
> O tym jest cały wątek.
i na pewno cos z niego trafia do Ciebie?
>
> >> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
> >> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
> >> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
> >> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)
> >
> > czyli wszystko gra.
>
> Joł, joł.
cool, maaaan!
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2009-02-15 02:44:58
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
bosko!-
a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???
i.
sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki...... Cala
Polska "czyta" z Wami.://///
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2009-02-15 07:49:50
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur napisał(a):
> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
> mogły to w razie czego wykorzystać.
Najlepiej zapukaj do nich na priv, że dawno nikt Cię nie przeczołgał. Lozen nie było
tu przynajmniej rok, Lii też jakoś nie widać.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2009-02-15 09:50:11
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)krys pisze:
>> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
>> mogły to w razie czego wykorzystać.
>
> Najlepiej zapukaj do nich na priv, że dawno nikt Cię nie przeczołgał. Lozen nie
było tu przynajmniej rok, Lii też jakoś nie widać.
Typ mentalności a nie konkretne osoby.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2009-02-15 09:51:31
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?) Iwon(K)a pisze:
>> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
>> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
>> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
>> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
>
>
> bosko!-
>
> a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???
>
>
> i.
> sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki...... Cala
> Polska "czyta" z Wami.://///
Biedne dziecko. Wiesz co? Też się cieszę, że nie jestem Tobą. To musi
być paskudne być taką zgorzkniałą kobietą.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2009-02-15 09:52:49
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?) Iwon(K)a pisze:
>>>> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
>>>> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
>>> nie trzeba udowadniac tego drugiego.
>> O tym jest cały wątek.
>
> i na pewno cos z niego trafia do Ciebie?
Trafia. Że nie warto udawać kogoś kimś się nie jest.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2009-02-15 13:01:43
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
> Iwon(K)a pisze:
>
> >> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
> >> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
> >> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
> >> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
> >
> >
> > bosko!-
> >
> > a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???
> >
> >
> > i.
> > sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki......
Cala
> > Polska "czyta" z Wami.://///
>
> Biedne dziecko. Wiesz co? Też się cieszę, że nie jestem Tobą. To musi
> być paskudne być taką zgorzkniałą kobietą.
dodaj jeszcze stara, pomarszczona, z osteoporoza w kosciach dlugich, i
bezzebna- wymysl i dodaj wedle uznania, ale idz gdzies po rozum do glowy
zeby dziecku obciachu na cale zycie nie robic. Lepiej to Twoje dziecko na
tym wyjdzie.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |