Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 131


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2009-02-14 20:04:18

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):


> >>> Sobie.
> >> Ponieważ bo? Wiesz, tam przychodzą ludzie, z którymi pracuję, nie
> >> chciałabym, żeby im wyszło, że przed mikrofonem nie jestem autentyczna,
> >> albo nie daj Boże, że mnie rodzina przydusza psychicznie czy coś...
> >
> >
> > poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
>
> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".


w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z poswiecenia.

> > a ja mam ustalona pozycje
> > wobec samej siebie, i srednio mnie obchodzi co ludzie na moj temat
powiedza.
>
> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
> bylam.

nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze zazdroscic.


> > Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
> > autentyczna.....
>
> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
> jestem kimś kim nie jestem natomiast.

nie trzeba udowadniac tego drugiego.

>
> > BasiaZ ma racje, to jest pewiem okres w zyciu nastolatka, a ja na
szczescie
> > nie musze udowadniac otoczeniu o swojej autentycznosci lub
niezaleznosci.
>
> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)

czyli wszystko gra.

i.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2009-02-15 01:00:05

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(K)a pisze:

>>> poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
>> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
>> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".
>
> w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z poswiecenia.

A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
mogły to w razie czego wykorzystać.

>> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
>> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
>> bylam.
>
> nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze zazdroscic.

Współpracowników a nie znajomych. Mogę być złośliwa? Albo nie.

>>> Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
>>> autentyczna.....
>> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
>> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
>
> nie trzeba udowadniac tego drugiego.

O tym jest cały wątek.

>> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
>> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
>> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
>> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)
>
> czyli wszystko gra.

Joł, joł.

LL

--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2009-02-15 01:03:18

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)

LL

--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2009-02-15 02:35:57

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):


> >>> poniewaz bo- moja corka jest dla mnie wazniejsza,
> >> W tym wypadku nie jest. Co najwyżej równie ważna i to też nie do końca.
> >> Nie jestem wyznawczynią modelu "poświęcenia bez granic".
> >
> > w tym wypadku dla mnie bylaby, i nie ma tu nic ,ani grosza, z
poswiecenia.
>
> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
> mogły to w razie czego wykorzystać.


ze dla Ciebie byloby to poswiecenie a Ty sie nie poswiecasz za wszelka cene??
az tak trzeba to pisac wolami??
>
> >> Owszem, obchodzi mnie. Zwłaszcza w kontekście tego, czym się zajmuję i
> >> jak się ma do tego publiczne udawanie kogoś kim nie jestem i nigdy nie
> >> bylam.
> >
> > nie jestem na szczescie Toba. Znajomych jak widze tez nie musze
zazdroscic.
>
> Współpracowników a nie znajomych. Mogę być złośliwa? Albo nie.

ach, straszna roznica- trzeba im stale pokazywac prawdziwa twarz. Wyrazy
wpolczucia, ze warto "nie poswiecic sie" zeby widzieli Twoja prawdziwa
twarz. Zanjomi bardziej wyrozumiali....straszne musi to byc- tak stale cos
udowadniac.....
>
> >>> Na szczescie nie musze kosztem wlasnego dziecka udowadniac jaka jestem
> >>> autentyczna.....
> >> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
> >> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
> >
> > nie trzeba udowadniac tego drugiego.
>
> O tym jest cały wątek.


i na pewno cos z niego trafia do Ciebie?
>
> >> Jak już pisalam wyżej - udowadniać nie muszę. Zresztą już z Wyrośniętą
> >> rozmawiałam i przyznała większości z Was rację (z pewnym oporem, ale
> >> jednak). Do tego doszła do wniosku, że większego obciachu mogę jej
> >> nastrzelać udając. Mądre dziecko. Żeby jeszcze mniej pyskowało ;-)
> >
> > czyli wszystko gra.
>
> Joł, joł.


cool, maaaan!


i.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2009-02-15 02:44:58

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):

> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)



bosko!-

a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???


i.
sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki...... Cala
Polska "czyta" z Wami.://///


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2009-02-15 07:49:50

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur napisał(a):

> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
> mogły to w razie czego wykorzystać.

Najlepiej zapukaj do nich na priv, że dawno nikt Cię nie przeczołgał. Lozen nie było
tu przynajmniej rok, Lii też jakoś nie widać.

--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2009-02-15 09:50:11

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>> A dla mnie nie. Może warto to zapisać wołami, żeby Lozen albo inna Lia
>> mogły to w razie czego wykorzystać.
>
> Najlepiej zapukaj do nich na priv, że dawno nikt Cię nie przeczołgał. Lozen nie
było tu przynajmniej rok, Lii też jakoś nie widać.

Typ mentalności a nie konkretne osoby.

LL

--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2009-02-15 09:51:31

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(K)a pisze:

>> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
>> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
>> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
>> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
>
>
> bosko!-
>
> a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???
>
>
> i.
> sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki...... Cala
> Polska "czyta" z Wami.://///

Biedne dziecko. Wiesz co? Też się cieszę, że nie jestem Tobą. To musi
być paskudne być taką zgorzkniałą kobietą.

LL

--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2009-02-15 09:52:49

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(K)a pisze:

>>>> Tego jaka jestem udowadniać nie muszę. Wolałabym nie udowadniać, że
>>>> jestem kimś kim nie jestem natomiast.
>>> nie trzeba udowadniac tego drugiego.
>> O tym jest cały wątek.
>
> i na pewno cos z niego trafia do Ciebie?

Trafia. Że nie warto udawać kogoś kimś się nie jest.

LL

--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2009-02-15 13:01:43

Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):

> Iwon(K)a pisze:
>
> >> No i git. Młoda bawiła się świetnie, dowiedziała się, jak matka śpiewa
> >> tak na prawdę, a absztyfikant został wciągnięty na scenę i wrócił do
> >> domu z poczuciem błogiego samozadowolenia :-) Więc wszystko gra ;-)
> >> Dzięki dziewczyny za pomoc (i wsparcie tak na prawdę)
> >
> >
> > bosko!-
> >
> > a corka wie, ze jej robisz wioche na necie???
> >
> >
> > i.
> > sorki, ale nie moglam sie powstrzymac, bo zal mi tej Twojej corki......
Cala
> > Polska "czyta" z Wami.://///
>
> Biedne dziecko. Wiesz co? Też się cieszę, że nie jestem Tobą. To musi
> być paskudne być taką zgorzkniałą kobietą.


dodaj jeszcze stara, pomarszczona, z osteoporoza w kosciach dlugich, i
bezzebna- wymysl i dodaj wedle uznania, ale idz gdzies po rozum do glowy
zeby dziecku obciachu na cale zycie nie robic. Lepiej to Twoje dziecko na
tym wyjdzie.

i.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

opinia o przedszkolu
Zastraszanie przez kolezanki w szkole.
Wiersz Wandy Chotomskiej - proszę o pomoc
OT - szukam osób do badań
Kraków - 2 Zaproszenia: dla mężczyzn (nie tylko ojców) oraz dla małżeństw.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »