« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-02-12 17:51:13
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał
> Idealnie z punktu widzenia sympatii obawiam się. Żadna tajemnica, że nie
> jestem fartuszkową mamusią
A ona tego z sympatią nie omówiła jeszcze? On Cię na żywca nie widział w
ogóle?
> Jakoś nie mogę nic wymyślić na co by wpadła że może zrobić a co można by
> jej ograniczyć...
Nie łapiesz w ogóle tematu ;-(
Narzuć jej, ze ma iść tylko i wyłącznie ubrana na czerwono, z piórkiem w
tyłku i czarnymi paznokciami. I ma mówić po kaszubsku.
Bo tak !
Czyli jeśli ona Tobie próbuje narzucić pewne rzeczy, które sa Tobie nie na
rękę (zmieniają Cię, powodują przekłamanie rzeczywistości i niesmak) to Ty
jej też coś narzuć (idzie z Tobą więc musi się dostosować ;-)
Moze wtedy zobaczy, ze to wcale nie jest fajne tak kimś drygować wedle
własnego widzimisie ...
Pozdrawiam
MOLNARka ... prościej już nie mogę
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-02-12 18:32:51
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)MOLNARka pisze:
> Nie łapiesz w ogóle tematu ;-(
Sama nie łapiesz. Ona się tu przyszła pochwalić, a Ty z jakimiś radami
leziesz.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-02-12 21:13:19
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur pisze:
> Wyrośnięta zdaje się ma konkretną wizję, jak powinna zachowywać
> się matka w obecności niektórych Osób
Wyjaśnić Wyrośniętej z pewnym wyprzedzeniem, ze to tylko wizja.
> No i mam dylemat. Bo to w końcu też moje i małża Walentynki. Czy
> dostosować się do oczekiwań Wyrośniętej
Nie.
> może dać sobie siana i liczyć, że sympatia Wyrośniętej dozna
> pozytywnego szoku?
Tak. Na wypadek, gdyby musiał na stałe się przyzwyczaić...
Pozdr,
--
ŁK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-02-12 21:15:03
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Dnia Thu, 12 Feb 2009 12:10:45 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> Jakoś nie mogę nic wymyślić na co by wpadła że może zrobić a co można by
> jej ograniczyć...
No jak to co?? Nakazać założyć spódniczkę.
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-02-12 21:28:55
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Lolalny Lemur pisze:
> Droga Redakcjo!
>
> Obiecałam Wyrośniętej Córce (pod lekkim szantażem), że zabiorę ją wraz z
> jej sympatią w Walentynki do klubu w którym będzie dużo bluesa do grania
> i śpiewania.
>
> Problem (no właśnie, droga Redakcjo - czy to jest problem czy mnie się
> wydaje tylko?) polega na tym, że Wyrośnięta zdaje się ma konkretną
> wizję, jak powinna zachowywać się matka w obecności niektórych Osób (w
> obecności innych znajomych nie przeszkadza, a nawet mile widziane) -
> jest to zbiór kilkunastu niekoniecznie sensownych wskazówek czego sie
> nie powinno robić a co należy (na przykład nie należy zakładać miniówek,
> wydekoltowanych bluzek, nie pokazywać, że się gra na gitarze, po domu
> kursować najlepiej w fartuszku kuchennym i takie tam podobne).
>
> No i mam dylemat. Bo to w końcu też moje i małża Walentynki. Czy
> dostosować się do oczekiwań Wyrośniętej i spowodować opad szczęk u
> licznych własnych znajomych, którzy na pewno w tym klubie będą, czy też
> może dać sobie siana i liczyć, że sympatia Wyrośniętej dozna pozytywnego
> szoku? Żeby było jasne: nie mam zwyczaju upijać się, tańczyć na stołach
> i takie tam. Co najwyżej na scenie i niekoniecznie tańczyć - tutaj też
> nie wiem czy grać głupa i mówić ludziom, że mnie gardło boli czy co...?
Zachowywać się naturalnie, no chyba, że Wyrośnięta chodzi z potomkiem
Czartoryskich, wtedy bym się może nieco wysiliła.
A poważnie co jest złego w byciu niestandardową* matką?
* taka, która nie ma fartuszka, nie pichci z uśmiechem 3 dań i
podwieczorku i nie nosi spódnic za kolano
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-02-12 21:49:16
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Adam Moczulski pisze:
> MOLNARka pisze:
>
>> Nie łapiesz w ogóle tematu ;-(
>
> Sama nie łapiesz. Ona się tu przyszła pochwalić, a Ty z jakimiś
> radami leziesz.
Czym pochwalić, o tym kim Lemur i czym się zajmuje większość biorących w
dyskusji osób wie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-02-12 22:27:09
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)siwa pisze:
> Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
>
>> Ja kiedyś poszłam z Wyrośniętą na bazarek w wyciskającej mózg wełnianej
>> czapce, znoszonej kurtce i z celowo potarganą fryzurą. Oczywiście
>> spotkałyśmy jakichś jej znajomych i musiałam krzyczeć za nią "Agusia, no
>> co Ty, nie wstydź sie mamusi!" ;P (ale to było w odwecie ;-))
>
> Znaczy się, przyzwyczajona (nauczona), że mamusi w pewnych kreacjach
> można się wstydzić i tym pogrywać.
> To teraz musisz grać do tej samej bramki.
> Jak ma dobre stopnie i lubisz "sympatię" -- załóż garsonkę z Tesco.
> Jak nie -- śpiewaj na stole.
>
BTW skąd to się bierze (materiał dla socjologów) najśliczniej ubrana na
różowo panienka w przedszkolu młodego ma mamę obcięta na zero i tatę z
dredami.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-02-13 07:50:46
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał [...]| A
poważnie co jest złego w byciu niestandardową* matką?
|
|
| * taka, która nie ma fartuszka, nie pichci z uśmiechem 3 dań i
| podwieczorku i nie nosi spódnic za kolano
|
może to, że dziecko czasami potrzebuje matki a nie koleżanki ? :)
--
Kasia + Weronika (8-latka - I klasa)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-02-13 07:54:28
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:gn288j$3kv$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> siwa pisze:
>> Lolalny Lemur <s...@o...pl> napisał(a):
>>
>>> Ja kiedyś poszłam z Wyrośniętą na bazarek w wyciskającej mózg wełnianej
>>> czapce, znoszonej kurtce i z celowo potarganą fryzurą. Oczywiście
>>> spotkałyśmy jakichś jej znajomych i musiałam krzyczeć za nią "Agusia, no
>>> co Ty, nie wstydź sie mamusi!" ;P (ale to było w odwecie ;-))
>>
>> Znaczy się, przyzwyczajona (nauczona), że mamusi w pewnych kreacjach
>> można się wstydzić i tym pogrywać.
>> To teraz musisz grać do tej samej bramki.
>> Jak ma dobre stopnie i lubisz "sympatię" -- załóż garsonkę z Tesco.
>> Jak nie -- śpiewaj na stole.
>>
>
> BTW skąd to się bierze (materiał dla socjologów) najśliczniej ubrana na
> różowo panienka w przedszkolu młodego ma mamę obcięta na zero i tatę z
> dredami.
Może rodzicom czegoś brakuje?
Agnieszka (piątej klepki może też, ale nie o to ;-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-02-13 07:54:47
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:gn288j$3kv$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> BTW skąd to się bierze (materiał dla socjologów) najśliczniej ubrana na
> różowo panienka w przedszkolu młodego ma mamę obcięta na zero i tatę z
> dredami.
Z rózowości jeszcze ma szansę wyrosnąć. Sporą.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |