« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2009-02-13 08:00:35
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4994392d$1@news.home.net.pl...
>
> Użytkownik "Lolalny Lemur"
>>> Ciekawe, kiedy sobie uświadomi, że to nie są wyobrażenia jej chłopaka o
>>> idealnej rodzinie, tylko jej wyobrażenia o wyobrażeniach chłopaka...
>>
>> Po ślubie? ;-)
>>
> Niekoniecznie.
> Przez 20 lat mąż dzielnie odkrawał z bochenka pietki i je bohatersko
> zjadał, bo nie znosił i chciał swojej żonie oszczędzić tego przykrego
> obowiązku. Przez 20 lat żona, wielbicielka dobrze wypieczonych skórek i
> oczywiście piętek ani pisnęła, że mąż wyjada jej co najlepsze. :D
LOL
Qra, masochiści są wśród nas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2009-02-13 08:01:28
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gn39cc$f8o$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał [...]| A
> poważnie co jest złego w byciu niestandardową* matką?
> |
> |
> | * taka, która nie ma fartuszka, nie pichci z uśmiechem 3 dań i
> | podwieczorku i nie nosi spódnic za kolano
> |
> może to, że dziecko czasami potrzebuje matki a nie koleżanki ? :)
A matkę to tylko po fartuszku poznać można, tak?
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2009-02-13 08:08:37
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gn39uh$g4e$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w
> wiadomości news:gn39cc$f8o$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał [...]|
>> A
>> poważnie co jest złego w byciu niestandardową* matką?
>> |
>> |
>> | * taka, która nie ma fartuszka, nie pichci z uśmiechem 3 dań i
>> | podwieczorku i nie nosi spódnic za kolano
>> |
>> może to, że dziecko czasami potrzebuje matki a nie koleżanki ? :)
>
> A matkę to tylko po fartuszku poznać można, tak?
Bardziej po spódnicznce chyba;-)
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2009-02-13 08:22:11
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
| Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w
wiadomości
| news:gn39cc$f8o$1@nemesis.news.neostrada.pl...
| >
| > Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał [...]|
A
| > poważnie co jest złego w byciu niestandardową* matką?
| > |
| > |
| > | * taka, która nie ma fartuszka, nie pichci z uśmiechem 3 dań i
| > | podwieczorku i nie nosi spódnic za kolano
| > |
| > może to, że dziecko czasami potrzebuje matki a nie koleżanki ? :)
|
| A matkę to tylko po fartuszku poznać można, tak?
|
nie chodzi o fartuszek, obiadek 2 daniowy + deser, ciepłe śniadanka i
kolacyjki, spódniczki za kolanko czy inne atrybuty czystej gospodyni
domowej. Chodziło mi o zachowanie. Fajnie jest mieć mamę wyluzowaną, cool,
taką co to posiedzi ze znajomymi, mają wspólny jezyk, pasje
niejednokrotnie - no po prostu fajnie jest mieć mamę koleżankę. Niemniej
jednak przychodzi czas kiedy chciałoby się żeby ta mama w pewnych sytuacjach
jednak bardziej zachowywała jak mama a nie jak koleżanka i myślę że elske
( no jakoś nie mogę się przyzwyczaić do tego lemura ;) ) właśnie trafiła na
taką sytuację.
Pozatym, nie chcę krakać ale czy tu też nie wchodzi w grę jakaś tam
rywalizacja między matką a córką ? Może z punktu widzenia dziecka - ten
wymarzony może bardziej być zafascynowany wyluzowaną matką niż przeciętną
nastolatką ?
--
Kasia + Weronika (8-latka - I klasa)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2009-02-13 08:34:16
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Pewnego wiosennego dnia tej zimy *Qrczak* tak bajdurzył/a:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:gn288j$3kv$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Z rózowości jeszcze ma szansę wyrosnąć. Sporą.
Czyli jest nadzieja?
--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Był bum na pomańcialowe, ale odkad poszła do przedszkola to tylko róż, róż i
RÓŻ!!!! http://wrozka.gu.ma/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2009-02-13 08:51:25
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "gdaMa" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gn3bqp$iok$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Pewnego wiosennego dnia tej zimy *Qrczak* tak bajdurzył/a:
>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:gn288j$3kv$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Z rózowości jeszcze ma szansę wyrosnąć. Sporą.
>
> Czyli jest nadzieja?
Trzecioklasistka na angielskim
-what is your favourite colour?
-my favourite colour is blue
-nooo... I think your favourite colour is pink
-nooo... blue
-Iza, blue to niebieski, a różowy to pink
-ale ja nie lubię różowego, tylko niebieski
-ale przecież czapkę masz różową i szalik...
-a bo to z zeszłego roku, w tym roku różowy już jest niemodny
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2009-02-13 09:02:10
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Paulinka pisze:
>
> BTW skąd to się bierze (materiał dla socjologów) najśliczniej ubrana na
> różowo panienka w przedszkolu młodego ma mamę obcięta na zero i tatę z
> dredami.
IMO dobrze to o rodzicach świadczy, że wychodzą PONAD swoje upodobania
i, nie prezentując (jak sądzę) szczękościsku, odziewają latorośl zgodnie
z jej aktualnymi potrzebami, i najpewniej nie manipulują dziecięciem w
tym zakresie... Wow. :)
Przewiduję jednakże komplikacje w fazie adolescencji, kiedy trzeba się
zbuntować, a przy takich rodzicach może być to trudne... ;-)
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2009-02-13 09:22:48
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Paulinka pisze:
>> To teraz musisz grać do tej samej bramki.
>> Jak ma dobre stopnie i lubisz "sympatię" -- załóż garsonkę z Tesco.
No weź, ludzie przestaliby się do mnie odzywać ;-)
>> Jak nie -- śpiewaj na stole.
Wolę na scenie jeśli pozwolisz ;)
> BTW skąd to się bierze (materiał dla socjologów) najśliczniej ubrana na
> różowo panienka w przedszkolu młodego ma mamę obcięta na zero i tatę z
> dredami.
Tęsknota za nieosiągalnym? ;P
LL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2009-02-13 09:23:06
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Lolalny Lemur" :
> Problem (no właśnie, droga Redakcjo - czy to jest problem czy mnie się wydaje
> tylko?) polega na tym, że Wyrośnięta zdaje się ma konkretną wizję, jak powinna
> zachowywać się matka w obecności niektórych Osób (w obecności innych znajomych
> nie przeszkadza, a nawet mile widziane) - jest to zbiór kilkunastu
> niekoniecznie sensownych wskazówek czego sie nie powinno robić a co należy (na
> przykład nie należy zakładać miniówek, wydekoltowanych bluzek, nie pokazywać,
> że się gra na gitarze, po domu kursować najlepiej w fartuszku kuchennym i
> takie tam podobne).
>
Ja mam całkiem podobnie.
Tylko u mnie chodzi o tańce pod muzykę kapeli folkowej, śpiewanie przy ognisku
(przy wtórze gitary kolegi, który jest w moim wieku i którego młody zna "od
zawsze"), przebieranie się w strój cyganki na Sylwestra, przyjmowanie mojego
męża w skład bandy zbójników na "Karnawale Karpackim" (co wiązało się z
publicznym wypiciem wódki z "Harnasiem") itd.
Tak jakby młodzi w wieku lat ok. 15-18 uważali, że ich starzy są już totalnie
starzy i nie mają prawa się powygłupiać.
A tymczasem starzy mają chęć wygłupiać się tym bardziej i nie wiem kiedy
przestanie mi się chcieć, na razie żadnych symptomów u siebie oraz u męża nie
widzę.
Ja odpuściłam i po prostu nie zabieram młodego na te imprezy na których wiem, że
będę się wygłupiać (czytaj - dobrze bawić).
To z wiekiem przechodzi, bo starszy młody (w wieku lat 22) wraz ze swoją
dziewczyną wygłupia się wraz z nami.
Zapewne pewien wpływ na to miała też zapewne jego dziewczyna, którą znam
wcześniej od niego i z która jeździłam stopem po Beskidzie Niskim.
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2009-02-13 09:24:40
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Pewnego wiosennego dnia tej zimy *Agnieszka* tak bajdurzył/a:
> Trzecioklasistka na angielskim
> -what is your favourite colour?
> -my favourite colour is blue
> -nooo... I think your favourite colour is pink
> -nooo... blue
> -Iza, blue to niebieski, a różowy to pink
> -ale ja nie lubię różowego, tylko niebieski
> -ale przecież czapkę masz różową i szalik...
> -a bo to z zeszłego roku, w tym roku różowy już jest niemodny
Dobre - czyli należy cierpliwie czekać, aż się różowy "przeje" :)
--
Pozdrawiam,
Magda *gdaMa*
Mysz 27.02.2000 oraz inszy Szkodnik 22.04.2005
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |