« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2009-02-13 10:32:36
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gn3i06$rph$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Z tego co widzę jesteś dusza artystyczna, prowdzisz dom raczej otwarty,
> Twoi
> przyjaciele, przyjaciele Twojej córki czują się u Was bardzo dobrze. A to
> już wystarczy - fajnie mieć mamę luzarę ale w pewnym momencie dziecię się
> zastanawia czy moi znajomi przychodzą bo lubią mnie czy dlatego że u mnie
> nie ma zrzędzących rodziców którzy stoją non stop nad głową i ciosają
> kołki.
> Zastanów się - ile razy Twoja córka słyszała że ma super mamę ?
Ale to jakoś nie odstrasza tych wszystkich podrostków. Raczej wręcz
przeciwnie. Przyłażą popatrzeć choć.
> To naprawdę nie przeszkadza dopóki nie pojawi się ten wymarzony, wyśniony
> cud miód i orzeszki - i wtedy dziewczę zaczyna kombinować na ile on za nią
> ten teges a na ile podoba się klimacik domu. A tu jeszcze wspólne
> Walentyki
> w klubie bluesowym gdzie mama może się pokazać z innej, atrakcyjniejszej
> niż
> córka strony ....
Ale LL ma już, zdaje się, małża, i nawet go na te Walentynki ze sobą zabiera
:-)
IMO właśnie bardzo dobrze, jak absztyfikant przychodzi, bo podoba mu się
klimat domu rodzinnego dziewczyny. Bo jest pewne prawdopodobieństwo, że to
samo albo podobnie będzie miał w domu.
> | Może. Chociaż wydaje mi się, że aż taka cudowna i pociągająca to nie
> | jestem...
> |
> a skąd wiesz ? Przecież tu nie chodzi o seksapil czy erotyzm - tylko o to
> coś co mają starsze ( nie bij !!! :D ) panie a czego nie mają nastolatki
> ;)
A co mają?
> Oczywiście mogę się zupełnie mylić i stosuję projekcję -
Ha! Wiedziałam :-)))
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2009-02-13 10:36:14
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)złośliwa pisze:
> Z tego co widzę jesteś dusza artystyczna, prowdzisz dom raczej otwarty, Twoi
> przyjaciele, przyjaciele Twojej córki czują się u Was bardzo dobrze.
Pozory mylą. Rzadko do nas przychodzą znajomi, najczęściej do córki i
przebywają głównie w jej pokoju. Ja się przy nich rzadko odzywam, żeby
ich nie straszyć albo co. Jakies tam dzień dobry i kilka miłych słów.
Potem i tak znikają z mojego pola widzenia.
> Zastanów się - ile razy Twoja córka słyszała że ma super mamę ?
Hm. Nie wiem. Kilka razy słyszała, że ma fajną zapewne. Ale super to nie
sądzę.
> To naprawdę nie przeszkadza dopóki nie pojawi się ten wymarzony, wyśniony
> cud miód i orzeszki - i wtedy dziewczę zaczyna kombinować na ile on za nią
> ten teges a na ile podoba się klimacik domu.
Nie tak. On mojego klimaciku nie czuje, bo nie wyściubia nosa z pokoju
praktycznie (no chyba że kuchnia wolna). Za to dziewczęciu podoba się
klimacik w jego domu - z taką właśnie mamą fartuszkową - tyle wczoraj
udało mi sie dowiedzieć.
> | Może. Chociaż wydaje mi się, że aż taka cudowna i pociągająca to nie
> | jestem...
> |
> a skąd wiesz ? Przecież tu nie chodzi o seksapil czy erotyzm - tylko o to
> coś co mają starsze ( nie bij !!! :D ) panie a czego nie mają nastolatki ;)
Spoko, dla niego na pewno jestem starszą panią ;-)
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2009-02-13 10:37:09
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Qrczak pisze:
> Przyjdzie i moment CZARNEJ rozpaczy. Glanów i pieszczoch.
>
> Qra, wtedy może zatęsknisz za optymistycznym (choć lekko irytującym)
> różowym :-)
Z Wyrośniętej własnie przelazło na Średniego. Aż do przesady nawet :/
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2009-02-13 10:39:14
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Qrczak pisze:
>> w klubie bluesowym gdzie mama może się pokazać z innej,
>> atrakcyjniejszej niż
>> córka strony ....
>
> Ale LL ma już, zdaje się, małża, i nawet go na te Walentynki ze sobą
> zabiera :-)
No zabiera. Ale LL faktycznie w męskim towarzystwie kwitnie, więc raczej
tam nie będzie siedziała z buzią w ciup serwując małżowi piwo (w drugą
skrajność również NIE popadając) ;-)...
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2009-02-13 10:43:23
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gn3j4t$t55$3@nemesis.news.neostrada.pl...
> Qrczak pisze:
>
>>> w klubie bluesowym gdzie mama może się pokazać z innej, atrakcyjniejszej
>>> niż
>>> córka strony ....
>>
>> Ale LL ma już, zdaje się, małża, i nawet go na te Walentynki ze sobą
>> zabiera :-)
>
> No zabiera. Ale LL faktycznie w męskim towarzystwie kwitnie,
No to już wiemy, skąd się wzięło u pani DWÓCH synów :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2009-02-13 10:44:26
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gn3iv9$t55$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> złośliwa pisze:
>
>> To naprawdę nie przeszkadza dopóki nie pojawi się ten wymarzony, wyśniony
>> cud miód i orzeszki - i wtedy dziewczę zaczyna kombinować na ile on za
>> nią
>> ten teges a na ile podoba się klimacik domu.
>
> Nie tak. On mojego klimaciku nie czuje, bo nie wyściubia nosa z pokoju
> praktycznie (no chyba że kuchnia wolna). Za to dziewczęciu podoba się
> klimacik w jego domu - z taką właśnie mamą fartuszkową - tyle wczoraj
> udało mi sie dowiedzieć.
To po ślubie niech zamieszkają u jego rodziców.
Qra, to się wyleczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2009-02-13 10:45:38
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
"złośliwa"
| > Z tego co widzę jesteś dusza artystyczna, prowdzisz dom raczej otwarty,
| > Twoi
| > przyjaciele, przyjaciele Twojej córki czują się u Was bardzo dobrze. A
to
| > już wystarczy - fajnie mieć mamę luzarę ale w pewnym momencie dziecię
się
| > zastanawia czy moi znajomi przychodzą bo lubią mnie czy dlatego że u
mnie
| > nie ma zrzędzących rodziców którzy stoją non stop nad głową i ciosają
| > kołki.
| > Zastanów się - ile razy Twoja córka słyszała że ma super mamę ?
|
| Ale to jakoś nie odstrasza tych wszystkich podrostków. Raczej wręcz
| przeciwnie. Przyłażą popatrzeć choć.
|
a czemu ma odstaszać ?
Przecież to naprawdę fajne mieć luzacką mamę :)
| > To naprawdę nie przeszkadza dopóki nie pojawi się ten wymarzony,
wyśniony
| > cud miód i orzeszki - i wtedy dziewczę zaczyna kombinować na ile on za
nią
| > ten teges a na ile podoba się klimacik domu. A tu jeszcze wspólne
| > Walentyki
| > w klubie bluesowym gdzie mama może się pokazać z innej, atrakcyjniejszej
| > niż
| > córka strony ....
|
| Ale LL ma już, zdaje się, małża, i nawet go na te Walentynki ze sobą
zabiera
| :-)
|
no i ?
A kto zabroni nastolatkom podkochiwać się w super laskach ? W nauczycielkach
w szkole ?
Stan cywilny nic w tej kwestii nie znaczy :)
| IMO właśnie bardzo dobrze, jak absztyfikant przychodzi, bo podoba mu się
| klimat domu rodzinnego dziewczyny. Bo jest pewne prawdopodobieństwo, że to
| samo albo podobnie będzie miał w domu.
|
jasssssne, bo 15 latek myśli o przyszłym domu rodzinnym :/
Qra litości - dzieciaki przychodzą do takiego domu bo mogą się wyluzować,
nikt im nie gdera nad uszami, cisza spokój, nie ma starych którzy wiecznie
się czegoś czepiają ( a to posprzątaj a to wynieś śmieci a to siadaj do
lekcji ) domowników traktuje się jak starych znajomych a nie jako "starych"
koleżanki których trzeba tępić w zarodku a i posiedzieć dłużej pewnie można.
Rany czy tylko ja pamiętam jak to było ?
| > | Może. Chociaż wydaje mi się, że aż taka cudowna i pociągająca to nie
| > | jestem...
| > |
| > a skąd wiesz ? Przecież tu nie chodzi o seksapil czy erotyzm - tylko o
to
| > coś co mają starsze ( nie bij !!! :D ) panie a czego nie mają nastolatki
| > ;)
|
| A co mają?
|
czego nie mają - nie mają pryszczy :)
| > Oczywiście mogę się zupełnie mylić i stosuję projekcję -
|
| Ha! Wiedziałam :-)))
|
zdarza się ;)
--
Kasia + Weronika (8-latka - I klasa)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2009-02-13 10:56:43
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
złośliwa :
| > Fajnie jest mieć mamę wyluzowaną, cool,
| > taką co to posiedzi ze znajomymi, mają wspólny jezyk, pasje
| > niejednokrotnie - no po prostu fajnie jest mieć mamę koleżankę. Niemniej
| > jednak przychodzi czas kiedy chciałoby się żeby ta mama w pewnych
| > sytuacjach
| > jednak bardziej zachowywała jak mama a nie jak koleżanka i myślę że
elske
| > ( no jakoś nie mogę się przyzwyczaić do tego lemura ;) ) właśnie trafiła
| > na
| > taką sytuację.
|
| No chyba żartujesz! Wyjście do knajpy ma się odbywać w atmosferze
| podniosłości i matczyności? :-)
|
nic takiego nie sugerowałam - chociaż dziewczęciu właśnie o to chodzi, więc
może niech matka się skupi na tym czemu dziecię któremu matka oważ nie
przeszkadza w domu zaczyna przeszkadzać w knajpie ?
Coś zgrzyta i to mocno.
| > Pozatym, nie chcę krakać ale czy tu też nie wchodzi w grę jakaś tam
| > rywalizacja między matką a córką ? Może z punktu widzenia dziecka - ten
| > wymarzony może bardziej być zafascynowany wyluzowaną matką niż
przeciętną
| > nastolatką ?
|
| Coś tam projektujesz sobie chyba ;-)
|
pewnie tak - ja tam nie znam ani Elske ani jej córki, nie wiem jakie mają
wzajemne relacje niemniej jednak dla mnie to jest dziwne że dziewczę
przyzwyczajone do wyskoków swej rodzicielki, jej stylu życia, ubierania się,
zamiłowania do grania i śpiewania w klubach , w momencie pojawienia się tego
wymarzonego stara się upchnąć matkę w kuchni najlepiej zakutaną w szerokie
robocze spodnie i golf po sam czubek głowy.
Ergo :
albo małolacie odbija
albo się wstydzi i dopiero teraz nadarza się okazja pokazania jak bardzo
albo jest zazdrosna o względy księcia z bajki
dopiszesz może swoje przemyślenia bo może coś mnie ominęło ?
--
Kasia + Weronika (8-latka - I klasa)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2009-02-13 11:19:51
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gn3j7b$dpv$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> | Ale to jakoś nie odstrasza tych wszystkich podrostków. Raczej wręcz
> | przeciwnie. Przyłażą popatrzeć choć.
> |
> a czemu ma odstaszać ?
> Przecież to naprawdę fajne mieć luzacką mamę :)
Ja nie lubię być eksponatem.
> A kto zabroni nastolatkom podkochiwać się w super laskach ? W
> nauczycielkach
> w szkole ?
> Stan cywilny nic w tej kwestii nie znaczy :)
Serio? Nosz kurcze nie wiedziałam ;-)
> | IMO właśnie bardzo dobrze, jak absztyfikant przychodzi, bo podoba mu się
> | klimat domu rodzinnego dziewczyny. Bo jest pewne prawdopodobieństwo, że
> to
> | samo albo podobnie będzie miał w domu.
> |
> jasssssne, bo 15 latek myśli o przyszłym domu rodzinnym :/
> Qra litości - dzieciaki przychodzą do takiego domu bo mogą się wyluzować,
> nikt im nie gdera nad uszami, cisza spokój, nie ma starych którzy wiecznie
> się czegoś czepiają ( a to posprzątaj a to wynieś śmieci a to siadaj do
> lekcji ) domowników traktuje się jak starych znajomych a nie jako
> "starych"
> koleżanki których trzeba tępić w zarodku a i posiedzieć dłużej pewnie
> można.
> Rany czy tylko ja pamiętam jak to było ?
Złośliwa, litościiii.... Wiem, po co takie dzieci przychodzą. 5, 10, 15 i
25-latki :-P
Qra, z zamiarem przestania być
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2009-02-13 11:26:56
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gn3js0$f9p$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Ergo :
> albo małolacie odbija
> albo się wstydzi i dopiero teraz nadarza się okazja pokazania jak bardzo
> albo jest zazdrosna o względy księcia z bajki
>
> dopiszesz może swoje przemyślenia bo może coś mnie ominęło ?
Odnośnie Ciebie czy sytuacji, w jakiej jest LL?
Ja bym po prostu - jeśli córce zaczyna przeszkadzać zachowanie (dotychczas
uznawane za normalne) matki - nie siliła się na wspólne wyjścia. Młodzi
niech się wyszumiają we własnym zakresie, ja z kimkolwiek zechcę - w swoim.
Nie, nie wyobrażam sobie siebie w fartuszku i przy piekarniku tylko dlatego,
że córce zmienił się wzór matki. Jakby mnie samej zaczęło w tym kierunku
odbijać, a córce (i tylko jej) się to nie podobało, bo woli się chwalić
matką-luzarą niż matką-polką, też uważam, że to przede wszystkim moja
sprawa.
Qra, i nie, nie jestem zazdrosna o żadne z narzeczonych mojej córki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |