« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-04-23 09:57:19
Temat: Jak sie zachowywac?Witam. Dziadek mojej dziewczyny ostatnio ma się coraz gorzej i wiem, że
kiedyś to musi nastąpić, ale czuje, że może to być już niedługo; no
niestety. W związku z tym mam pytanie, jak się zachowywać w stosunku do
niej i/lub jej rodziny? Sam przechodziłem to 1,5 roku temu (wiec w
podobnym wieku, co moja dziewczyna może doświadczyć), ale ja "twardy"
jestem i umiałem dość szybko sobie wszystko poukładać. Nie wiem jak to u
niej może wyglądać, ale wole się przygotować na każdą ewentualność. Czy
mam być jak zwykle wesoły, tzn. starać się o to by ja rozweselać niż
pozwalać by się smuciła, czy jednak przycichnąć, pozwolić płakać,
posmucić się gdyby taka ewentualność zaszła i po prostu być z nią wtedy?
W archiwum grupy jest dość dobre objaśnienie problemu, ale dla osoby,
która musi sobie z tym poradzić.
Dziękuję z góry za wszystkie wskazówki.
--
Pozdrawiam Mateusz Bogusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-04-23 11:19:17
Temat: Re: Jak sie zachowywac?Karol Y; <e2fj4b$inb$1@node1.news.atman.pl> :
> Witam. Dziadek mojej dziewczyny ostatnio ma się coraz gorzej i wiem, że
> kiedyś to musi nastąpić, ale czuje, że może to być już niedługo; no
> niestety. W związku z tym mam pytanie, jak się zachowywać w stosunku do
> niej i/lub jej rodziny? Sam przechodziłem to 1,5 roku temu (wiec w
> podobnym wieku, co moja dziewczyna może doświadczyć), ale ja "twardy"
> jestem i umiałem dość szybko sobie wszystko poukładać. Nie wiem jak to u
> niej może wyglądać, ale wole się przygotować na każdą ewentualność. Czy
> mam być jak zwykle wesoły, tzn. starać się o to by ja rozweselać niż
> pozwalać by się smuciła, czy jednak przycichnąć, pozwolić płakać,
> posmucić się gdyby taka ewentualność zaszła i po prostu być z nią wtedy?
Być spokojnym.
Flyer
--
gg: 9708346
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-04-23 11:26:24
Temat: Re: Jak sie zachowywac?Flyer<f...@p...gazeta.pl>
news:e2fnv0$5hk$1@nemesis.news.tpi.pl
> Karol Y; <e2fj4b$inb$1@node1.news.atman.pl> :
>
> > Witam. Dziadek mojej dziewczyny ostatnio ma się coraz gorzej i
> > wiem, że kiedyś to musi nastąpić, ale czuje, że może to być już
> > niedługo; no niestety. W związku z tym mam pytanie, jak się
> > zachowywać w stosunku do niej i/lub jej rodziny? Sam przechodziłem
> > to 1,5 roku temu (wiec w podobnym wieku, co moja dziewczyna może
> > doświadczyć), ale ja "twardy" jestem i umiałem dość szybko sobie
> > wszystko poukładać. Nie wiem jak to u niej może wyglądać, ale wole
> > się przygotować na każdą ewentualność. Czy mam być jak zwykle
> > wesoły, tzn. starać się o to by ja rozweselać niż pozwalać by się
> > smuciła, czy jednak przycichnąć, pozwolić płakać, posmucić się
> > gdyby taka ewentualność zaszła i po prostu być z nią wtedy?
>
> Być spokojnym.
I nie szokować się zachowaniami niestereotypowymi, gdyby takie wystąpiły.
(Dawno temu, moja ówczesna dziewczyna, dowiedziawszy się o śmierci swojego
ojca, miała ochotę na seks. Byłem młody i się trochę zbulwersowałem.)
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-04-23 12:01:47
Temat: Re: Jak sie zachowywac?> Nie wiem jak to u
> niej może wyglądać, ale wole się przygotować na każdą ewentualność. Czy
> mam być jak zwykle wesoły, tzn. starać się o to by ja rozweselać niż
> pozwalać by się smuciła, czy jednak przycichnąć, pozwolić płakać,
> posmucić się gdyby taka ewentualność zaszła i po prostu być z nią wtedy?
Pozwolił bym jej się wypłakać, to potrzebne jest.
Czym ją rozweselisz?
"Nie smuć się, Twój dziadek nie żyje ale jutro będzie lepiej?"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-04-23 13:10:07
Temat: Re: Jak sie zachowywac?>>> Witam. Dziadek mojej dziewczyny ostatnio ma się coraz gorzej i
>>> wiem, że kiedyś to musi nastąpić, ale czuje, że może to być już
>>> niedługo; no niestety. W związku z tym mam pytanie, jak się
>>> zachowywać w stosunku do niej i/lub jej rodziny? Sam przechodziłem
>>> to 1,5 roku temu (wiec w podobnym wieku, co moja dziewczyna może
>>> doświadczyć), ale ja "twardy" jestem i umiałem dość szybko sobie
>>> wszystko poukładać. Nie wiem jak to u niej może wyglądać, ale wole
>>> się przygotować na każdą ewentualność. Czy mam być jak zwykle
>>> wesoły, tzn. starać się o to by ja rozweselać niż pozwalać by się
>>> smuciła, czy jednak przycichnąć, pozwolić płakać, posmucić się
>>> gdyby taka ewentualność zaszła i po prostu być z nią wtedy?
>>
>> Być spokojnym.
Aha, czyli zachowywac sie naturalnie, to dobrze :)
> I nie szokować się zachowaniami niestereotypowymi, gdyby takie wystąpiły.
> (Dawno temu, moja ówczesna dziewczyna, dowiedziawszy się o śmierci swojego
> ojca, miała ochotę na seks. Byłem młody i się trochę zbulwersowałem.)
Teraz rozumiem, ze bys sie nie zbulwersowal tym, ale poszedlbys na to
uwazajac, ze to jej wlasnie pomoze skoro tego chce, czy raczej nie,
bedac mysli, ze potem mogla by zalowac takiego zachowania?
> Paweł
--
Pozdrawiam Mateusz Bogusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-04-23 13:13:42
Temat: Re: Jak sie zachowywac?Karol Y<k...@o...pl>
news:e2fubf$1mk$1@node2.news.atman.pl
> > I nie szokować się zachowaniami niestereotypowymi, gdyby takie
> > wystąpiły. (Dawno temu, moja ówczesna dziewczyna, dowiedziawszy się
> > o śmierci swojego ojca, miała ochotę na seks. Byłem młody i się
> > trochę zbulwersowałem.)
>
> Teraz rozumiem, ze bys sie nie zbulwersowal tym, ale poszedlbys na to
> uwazajac, ze to jej wlasnie pomoze skoro tego chce, czy raczej nie,
> bedac mysli, ze potem mogla by zalowac takiego zachowania?
Oczywiście, że bym poszedł na to.
To było zwrócenie się ku życiu. Konwenanse na bok.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-05-01 16:48:16
Temat: Re: Jak sie zachowywac?Karol Y napisał(a):
>W związku z tym mam pytanie, jak się zachowywać
Tak, jak przedmówcy piszą - być spokojnym, być dla niej wsparciem, nie
gadać jeśli ona nie ma na to ochoty, tylko posiedzieć w ciszy z nią,
jeśli tego potrzebuje.
Bardzo niedawno przechodziłam to, co Twoja dziewczyna - jestem bardzo
wdzięczna mojemu partnerowi za to, jaki wtedy był: czulszy niż zwykle,
bardziej wyrozumiały.
Nie silić się na kawały, każdy potrzebuje czasu i wypłakania się po
śmierci bliskiej osoby. Bądź z nią i nie bój się tego, że będzie płakać
na Twoim ramieniu. Myślę, że wspólne opłakiwanie bliskiej osoby to też
bardzo intymne rzeczy, więc ciesz się, że ona chce to z Tobą dzielić
(choć niejako dziwnie to może brzmieć...).
Spokoju życzę.
Worien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-05-01 18:05:44
Temat: Re: Jak sie zachowywac?>> W związku z tym mam pytanie, jak się zachowywać
> Tak, jak przedmówcy piszą - być spokojnym, być dla niej wsparciem, nie
> gadać jeśli ona nie ma na to ochoty, tylko posiedzieć w ciszy z nią,
> jeśli tego potrzebuje.
> Bardzo niedawno przechodziłam to, co Twoja dziewczyna - jestem bardzo
> wdzięczna mojemu partnerowi za to, jaki wtedy był: czulszy niż zwykle,
> bardziej wyrozumiały.
> Nie silić się na kawały, każdy potrzebuje czasu i wypłakania się po
> śmierci bliskiej osoby. Bądź z nią i nie bój się tego, że będzie płakać
> na Twoim ramieniu. Myślę, że wspólne opłakiwanie bliskiej osoby to też
> bardzo intymne rzeczy, więc ciesz się, że ona chce to z Tobą dzielić
> (choć niejako dziwnie to może brzmieć...).
> Spokoju życzę.
Dziekuje za odpowiedz, stalo sie to wlasnie dzisiaj w nocy ;o Ale mam
jeszcze jedno pytanie. Worien, wczesniej Cie nie widzialem, wiec
przedstawie Ci szybko sytuacje. Ja lat 19, ona 17. Znamy sie 6mc,
jestesmy ze soba (formalnie/oficialnie) 3mc. Czy mam pomyslec o jakis
zachowaniu w stosunku do jej rodzicow? W gruncie nie jestem z jej
rodzicami jeszcze jakos specialnie poznany - czasami nawiaze sie jakas
krotka rozmowa, ale moze jakies kwiaty dla jej mamy, jezeli to byl jej
ojciec (jezeli tak to jakie, roze, tulipany...?). Jezeli od strony ojca
to nie przychodzi mi nic na razie do glowy, a moze jednak nie probowac
kombinowac tutaj? W koncu w rodzinie nie jestem, to moze wpychac swoje
pare groszy w takie sprawy jeszcze nie powinienem.
> Worien
--
Pozdrawiam Mateusz Bogusz vel "Karol Y"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-05-01 19:07:17
Temat: Re: Jak sie zachowywac?Karol Y napisał(a):
> Dziekuje za odpowiedz, stalo sie to wlasnie dzisiaj w nocy ;o Ale mam
> jeszcze jedno pytanie. Worien, wczesniej Cie nie widzialem,
bo jestem od niedawna na grupie :).
Wydaje mi się, że najtaktowniej będzie, kiedy w momencie pierwszego
spotkania się z rodzicami powiesz po prostu "Bardzo mi przykro z powodu
tego, co się stało". I potraktujesz swoją obecność podczas spotkania z
rodzicami na zasadzie "wspieram moją dziewczynę w smutku". Spokój i
wsparcie. Nikt nic więcej raczej od Ciebie nie będzie oczekiwał, jeśli
nie znasz dobrze rodziny to to wystarczy. Możesz też babci/innej
bliskiej dziadkowi osobie powiedzieć to samo: że Ci bardzo przykro.
Co do kwiatów, itd. to nie wiem, jak savoir-vivre ma się do tego... Ale
moim zdaniem to zbędna sprawa, myślę, że nie warto sobie tym głowy
zaprzątać.
Pewnie będziesz na pogrzebie itd. Bądź z nią i trzymaj ją po prostu za
rękę.
Powodzenia.
Worien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |