Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "...Magda..." <n...@m...maila>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak sobie radzić - długie
Date: Sat, 16 Jul 2005 10:08:54 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 125
Sender: y...@b...pl@dlk222.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <dbafam$7uk$1@news.onet.pl>
References: <7...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: dlk222.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1121501334 8148 83.24.40.222 (16 Jul 2005 08:08:54 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Jul 2005 08:08:54 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:325366
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Romek" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:7670.00000182.42d66d5e@newsgate.onet.pl...
> Witam
Witam
> W porzadku dziennym jest to ze matka sie na mnie odgrywa, zabrala mi karte
> od
> bankomatu, tlumaczac sie dlugami.
A czyja to karta a raczej czyje konto? Twoje czy mamy? Jesli Twoje to
wyrabiasz sobie nowa karte a zglaszasz zaginiecie tej, jezeli mamy to
przepraszam ale masz juz 27 lat, jesli jestes niepelnosprawny to masz rente,
do tego pracujesz-nie mozna non stop byc pasozytem...
Czesto jest tak ze mnie sie najbardziej
> dostaje bo przyszedl rachunek. A mieszkajac na wsi pod warszawa z mama,
> wiele
> spraw zalatwiam przez internet i telefon (nie ma tu normalnego telefonu
> czy
> internetu), wszystko leci na komorke.
Jesli pracujesz to powinienes pokrywac swoja czesc kosztow...
Tlumacze mamie i omawiam rozne aspekty
> tego, jak sie zmienilo moje zycie na wsi, ale moje zdanie jest niewazne.
A bierzesz tez pod uwage zdanie Twojej mamy? Że moze chciala dla Ciebie
dobrze? W koncu chodzilo o to byscie obaj z bratem mieli w przyszlosci
mieszkania..
Mama
> dazy do tego zeby wszytki odpowiednio nastroic i zeby nie poruszali
> przykrych
> tematow. Ja taknie potrafie.
Chyba za duzo wymagasz od innych a zdecydowanie za malo od siebie...
>
> Wszedzie trzeba mnie zawozic,botu gdzie mieszkam nie ma komunikacji
> miejskiej,Samodzielnie moge dojechac tylko autobujem do warszawy. dojazd
> zajmuje okolo 1.5 h. Dojezdzam wiec do pracy i wraccam zapieprzajac przez
> zakorkowane drogi.
Tak sie sklada ze ja tez mieszkam pod Warszawa (wczesniej w centrum wawy) i
rowniez codziennie jezdze do pracy przez zakorkowane drogi, czasami po kilka
godzin... Tez rzadko jezdze samochodem najczesciej zatloczonymi autobusami,
potem pociagiem i znowu autobusem....
Na nic innegonie ma czasu w obecnej sytuacji, bo zeby jechac,
> musze miec naprawde solidna motywacje. To trzy godziny dziennie wyjete z
> zycia.
Albo sie przyzwyczajasz i dopasowujesz swoje zycie do innych albo sie
uniezalezniasz i wynosisz na wynajete do Warszawy... Tylko potem nie
narzekaj ze nie masz za co zyc...
Jestem przy tym malo przydatny,bo nawet do
> najblizszego sklepu jedzie sie samochodem - do centum Janki.
O ja tez tam czesto bywam :)
Ciekawe jak ja mam
> w takiej sytuacji kiedys prowadzic samodzielne zycie. To czlowieka
> rozleniwia i
> zapomina o tym ze kiedys sam poprowadzi swoje zycie.
I chyba problem lezy w tym ze jestes taki rozleniwiony, ze patrzysz na
siebie jak na ofiare ktorej wszyscy robia na zlosc... Czlowieku masz 27 lat,
pracujesz... To ze jestes niepelnosprawny nie oznacza ze masz byc zyciowym
nieudacznikiem wiecznie traktowanym przez wszystkich ulgowo...
> I sprawa ktora moze sie wydac banalna. Nie mam tu zadnego towarzystwa,
> takze bez
> zadnej okazji na znalezienie dziewczyny (Samotny od 7 lat). No bo gdzie tu
> na
> wsi szukac?
Skoro jestes samotny od 7 lat to nie zwalaj winy na to ze mieszkasz na
wsi... Z tego co piszesz wynika ze nawet jak mieszkales w warszwie to
dziewczyny nie miales... Moze dlatego ze szukasz opiekunki i niewolnicy a
nie partnerki...
Kazdy ma prawo zyc jak mu sę podoba. Pod jednym
> warunkiem: WEDLE wlasnego wyboru. Dopoki nie lamie zasad wspolzycia
> spolecznnego,jest ok.
Wydaje mi sie ze Ty swoim roszczeniowym podejsciem do matki nieco te zasady
naruszasz... Jak chcesz zyc tak jak Ci sie podoba to zyj, tyle ze na wlasny
koszt a nie na koszt innych... A skoro nie stac Cie na samodzielne zycie to
nie narzekaj tylko sie ciesz ze masz dach nad glowa i cos do jedzenia...
> Ja jestem tutaj praktycznie uwiazany. Jak probuje walczyc do od razu staje
> sie
> niewygodny,bo ktos musi zawiezc i odebrac.
Zarob i kup sobie samochod bedzie po problemie... Postaraj sie zrozumiec
innych a nie tylko siebie... Inni tak jak Ty tez chca miec swoje zycie...
Zeby sie wyprowadzic musze miec
> kogos. Bo sam nie dam rady utzrymac sie w warszawie.
To znajdz sobie wspollokatora, poprzegladaj ogloszenia-ludzie czesto szukaja
kogos do wspolnego wynajmowania...
Nie wspomne o pragnieniu
> uczucia, cz tez apetycie na seks. Odnosze wrazenie ze to sa sprawy ktorych
> nie
> wolno tlumic.
Jesli tak na to patrzysz ze chcesz znalezc dziewczyne bo masz ochote na seks
a tego nie mozna tlumic to raczej tej dziewczyny nie znajdziesz... Zastanow
sie najpierw co chcesz dac drugiej osobie a nie co chcesz od niej brac....
Ech, tak to jest jak sie na dzieci od malego chucha i dmucha a potem
wyrastaja takie niewdzieczne pasozyty ktore wychodza z zalozenia ze im sie
wszystko od zycia nalezy...
Pozdrawiam... Magda
|