Data: 2005-08-20 22:02:26
Temat: Re: Jak to w końcu jest z wychowaniem?
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek:
> A w jaki sposób rozgraniczasz dzieciństwo nie-proste
> i trudne?
Nie-proste w sensie znaczaco ~skomplikowane.
Decyduje podmiot i jego wlasciwosci.
Dam ci taki sobie przyklad:
Wyobraz sobie kwiat polny i kwiat ogrodowy wzrastajace
na lace - surowe warunki "polowe" okaza sie czyms prostym
dla kwiatu polnego i czyms skomplikowanym dla kwiatu
ogrodowego...
ale czy mozna odpowiedzialnie stwierdzic, ze beda to
warunki trudne czy skutkujace problemami?
Rzeczywiscie?
No nie wiem, ja to bym tak nie powiedzial. :)
W moim pojeciu takie stwierdzenie byloby juz przesada, ale...
gdybym byl jak kwiat polny, to moge sobie wyobrazic,
ze wowczas raczej bez problemu mogloby mi cos takiego
"przejsc przez gardlo". ;)
> To co może się wydawać trudne (nawet osobie to
> przeżywającej), w danym przypadku faktycznie
> (w skutkach) może być ~trudnostką.
Nie, nie. :)
Poza "chwytem" obliczonym na wzruszenie praktycznie
nic nie zauwazam w stwierdzeniu twojego znajomego.
Kropka. :)
Widocznie nadaje na jakichs innych falach. ;)
> On użył chyba zwrotu "miały problemy".
Wszystko jedno. :)
To nie jest "ten [co trzeba]" jezyk opisu rzeczywistosci.
Przesadzil. :)
--
Czarek
|