« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-09-25 13:21:46
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.
"Basia Z." wrote:
> Hmm, mi się wydaje że wizerunek firmy tworzy co innego niż makijaż jej
> pracownic.
Kwestia jeszcze jakie stanowisko piastuje, czy ma kontakt z klientami,
jesli tak to na jakiej zasadzie. Jakos nie wyobrazam sobie pani manager
podczas omawiania umowy handl. w wyciagnietej bluzie, dzinsach. Bardziej
w garsonce do której juz pasuje delikatny makijaz.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-09-25 13:26:35
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Istota Basia Z. widać straciła kontakt z nadświadomością popełniając
>> Zrozumiałam, że mój wizerunek wpływa na wizerunek firmy, w której pracuję
> i
>> dlatego wstaję te 20 minut wcześniej, by wyglądać "cywilizowanie".
>
> Hmm, mi się wydaje że wizerunek firmy tworzy co innego niż makijaż jej
> pracownic.
Zależy jakiej firmy i jakie się pełni funkcje. Jeśli ma się kontakt z
klientami, jeśli jest się "na zewnątrz" (bez względu na płeć), dbać należy
o wygląd. Tak łatwiej i szybciej załatwia się interesy, nie marnuje się
czasu na "prostowanie" nieprawdziwego zazwyczaj pierwszego wrażenia.
A jak dziewczyna lepiej się czuje umalowana to czemu miałaby się czuć
gorzej nie malując się? Lepiej się odbiera osobę zadowoloną.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-09-25 13:31:48
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Użytkownik puchaty napisał:
> A jak dziewczyna lepiej się czuje umalowana to czemu miałaby się czuć
> gorzej nie malując się? Lepiej się odbiera osobę zadowoloną.
>
> puchaty
Tak, tak!!! Ja tam najlepiej sie czuję w dżinsach , mój szef najczęściej
też, a i klienci z rzadka wpadają też nie z kościoła ;-)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-09-25 13:34:01
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.> Zależy jakiej firmy i jakie się pełni funkcje. Jeśli ma się kontakt z
> klientami, jeśli jest się "na zewnątrz" (bez względu na płeć), dbać należy
> o wygląd. Tak łatwiej i szybciej załatwia się interesy, nie marnuje się
> czasu na "prostowanie" nieprawdziwego zazwyczaj pierwszego wrażenia.
> A jak dziewczyna lepiej się czuje umalowana to czemu miałaby się czuć
> gorzej nie malując się? Lepiej się odbiera osobę zadowoloną.
>
Ja jestem "techniczny" i bardzo często sie zawiodłam na firmach, które miały
zewnętrznie dobry wizerunek, umalowane pracownice itd ... a produkowały za
przeproszeniem barachło.
Dlatego zawsze jak mam coś kupić - cokolwiek, czy program dla firmy, czy
buty turystyczne dla siebie dowiaduję się o referencje.
Np. o buty pytam na pl.rec.gory, szukam w internecie, w przypadku programu
dzwonię do innych klientów.
I to dla mnie buduje wizerunek firmy.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-09-25 18:37:27
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Latem Sowa wyklawiaturzyl(a):
> Jak do tego podchodzicie?
Wlasciwie to zalezy czy ktos potrzebuje makijaz czy nie, i jaki?
znam kobiety ktore bez makijazu wygladaja fatalnie i go naprawde
potrzebuje, innym zas starczy delikatnie podkreslic tylko brwi i cos tam
zrobic pod oczkami i juz wyglada urodziwie.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1705424 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-09-25 19:02:31
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.gdyby nie bylo takiej presij spoleczenstwa i uzgodnionych juz kanonow zapewne
nie nakladalabym makijazu. przeciez wkoncu faceci nie nakladaja i jakos zyja i
podobaja sie nam i wogole. zostalysmy jednak uznane za plec piekna wiec
oczekuje sie od nas ze bedziemy wygladac pieknie. zostalo tak przyjete ze
kobieta wabi na swoj wyglad ( no nie tylko, ale to jakos jest pierwsze jesli
chodzi o poznanie partnera, pozniej dopiero idzie reszta , inteligencja,
zaradnosc itd).
nakladam makijaz aby byc bardziej atrakcyjna (chociaz moj chlopak twierdzi ze w
makijazu czy tez bez, jestem tak samo piekna. tak oczywiscie ;)) hehehe ), aby
przyciagnac jak najwieksza liczbe potencjalnych partnerow.
z czystej oszczednosci czasu i pieniedzy wolalabym sie nie malowac i zapewne
gdyby wszystkie kobiety nie malowaly sie ja tez bym tego nie robila. a tak nie
chce sie czuc jak szara ges wiec maluje sie. pozatym chyba to lubie. lubie
wyprobobywac nowe kosmetyki.
makijaz stal sie czescia mego ubrania, w zaleznosci jaki mam kolor stroju taki
staram sie tez dobrac makijaz.
pozdr
kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-09-25 19:34:34
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bkuqs8$u3$1@nemesis.news.tpi.pl...
: Tak, tak!!! Ja tam najlepiej sie czuję w dżinsach , mój szef najczęściej
: też, a i klienci z rzadka wpadają też nie z kościoła ;-)
Ja jeszcze rok temu chodziłam do pracy w różowych martensach i z kolczykiem
w nosie:).
Jakoś nikt z petentów (okropne słowo tak swoją drogą ) nie narzekał.
Jeśli chodzi zaś o makijaż, to do pracy i na wyjścia zawsze się maluję, bo
najzwyczajniej w świecie ta czynność sprawia mi dużo przyjemności.
Pozdrawiam
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-09-25 19:48:39
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w
Uwielbiam się malować, robię to codziennie i nie wyobrażam sobie chodzenia
bez makijażu.
Zwracam na to uwagę i doceniam makijaz innych (jego brak mnie osobiście
dziwi bo bardzo mało jest kobiet pięknych z natury).
> Juliette Binoche twierdzi, że potrzebowała dużo odwagi, aby wystąpić w
swoim
> ostatnim filmie nago i bez makijażu.
Doskonale ją rozumiem ... makijaż jest częścią ubrania (dla mnie).
> Czy jest konieczny, czy np. czuły byście się bez niego dobrze na jakiejś
> extra uroczystości?
Ja do sklepu nie wychodze nieumalowana ... a co Ty mi tu mówisz o ekstra
uroczystości :-)))
> Czy kobieta w makijażu jest tą sama kobietą, czy staje się kimś innym -
> bezbronnym i "nagim" gdy go zmywa?
Dokładnie ... szukałam słowa ... ja się czuje bezbronna (taka przeraźliwie
domowa i intymna).
Pozdrawiam
MOLNARka ... buty na obcasie tez mam zawsze :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-09-25 19:58:45
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bku95b$dd4$1@news.onet.pl...
> Czy makijaż jest dla Was maską za która się chowacie, czy dodaje wam siły,
> czy traktujecie go może jako niewygodna konieczność?
Ja traktuję jako koniecczność i część "pracowego" rynsztunku - pójście do
pracy ze swiecącym nosem uważałabym za gruby nietakt i brak szacunku dla
osób, z którymi się stykam.
Malowanie ograniczam do "matowania" cery i pociągnięcia rzęs tuszem.
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-09-25 20:42:11
Temat: Re: Jak traktujecie makijaż.Osobiście boję się makijażu, który czyni ze mnie osobę obcą dla mnie samej
/tego mocnego, wyzywającego/, więc z nim nie eksperymentuję. Akceptuję i
robię taki, w którym się sobie i Mężowi /w takiej kolejności/ podobam, i
który jest dyskretny, tzn. ludzie nie patrzą na mój makijaż, tylko
dostrzegają mnie. Zauważyłam, że zwracam uwagę na makijaż u innych kobiet -
wtedy mam wrażenie, że jest wykonany o wiele staranniej niż mój własny. W
domu czasami próbuję go później na sobie "odtworzyć", ale oczywiście nic z
tego nie wychodzi, bo to próba zamienienia się w kogoś innego i nie może się
skończyć powodzeniem. Ja to ja, a makijaż - może być lub nie. To wybór tylko
na chwilę.
Pozdrawiam - dzisiaj bez ochoty na "malowanko" Magnolia.
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bku95b$dd4$1@news.onet.pl...
> Czy makijaż /.../
> /.../traktujecie/.../ jako niewygodna konieczność?
> Czy jest częścią Was, czy pozbywacie się go z łatwością?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |