Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!.POSTED!not-for-mail
From: "LeoTar" <L...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Date: Fri, 5 Apr 2013 16:35:53 +0200
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 259
Message-ID: <kjmng9$p19$1@node1.news.atman.pl>
References: <kjf4ej$uk6$1@node1.news.atman.pl>
<7...@g...com>
<kjjv0j$dnh$1@node2.news.atman.pl>
<3...@g...com>
NNTP-Posting-Host: ip-91.197.88.18.edial.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1365172553 25641 91.197.88.18 (5 Apr 2013 14:35:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 5 Apr 2013 14:35:53 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:653736
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Druch" <d...@...hostingasp.pl> napisał w wiadomości
news:3d7739ec-9299-4cd2-9c10-aa4d6f9405fb@googlegrou
ps.com...
W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 15:25:39 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:
>A wiesz... odpowiedziałeś bardzo ciekawie. Wywazony tekst.
>Wreszcie Leo, 10 lat temu nie za bardzo nie dalo sie z Toba rozmawiac,
>chociaz temat był ciekawy.
>Ale dalej widze u Ciebie "upieranie sie", tylko znacznie mniejsze.
Te naście lat temu buzowały we mnie emocje, które teraz juz mnie opuściły i
podchodzę chłodno do relacji między rodzicami a dziecmi. Co wcale nie
znaczy, że zmieniłem zdanie. Raczej wydoroślałem jeżeli mozna tak powiedziec
o facecie po sześćdziesiatce.:)
W tej odsłonie zamierzam przedstawić coś o czym jeszcze nigdzie nie pisałem
a co wykiełkowało w mojej głowie w dzisiejszą, nieprzespana z powodu jakiejś
infekcji, noc. Bohatermai będą członkowie mojej rodziny cofnięci w czasie o
19 lat, czyli Kasia, wówczas 17, Wojtek - 14, Janek - 11, moja żona Teresa -
43 i ja wtedy - 44. Rozgrywa sie wszystko w USA.
>W tym poscie piszesz ciekawie, natomiast w pierwszym poscie, nie zgadzam
>sie z tym co piszesz:
>"Matki podświadomie przygotowują synów do inicjacji w rodzinie chociaż
>oburzają się gdy im powiedzieć wprost o co chodzi. Ich strach wynika z
>faktu, że ojcowie traktują swoje żony jako swoją własność i nie godzą się z
>tym by inny mężczyzna, chociażby nawet syn w celu inicjacji stał się
>chociażby raz partnerem tej kobiety (żony-matki)."
To co napisałem to jedna strona medalu i duży skrót myślowy. Zacznę wiec od
tego, że kobieta wychowana w nieswiadomości traktuje seks instrumentalnie,
jak towar na handel, oddając sie partnerowi za cos w zamian, na przykład w
zamian za utrzymanie i zabezpieczenie bytu swojego i dziecka, które traktuje
jako swoją własność. Możnaby powiedzieć, że to przecież nic zdrożnego wszak
czuje sie odpowiedzialna za trwanie gatunku. Tak ją nauczyła jej matka,
babka, prababka a od biblijnej Ewy poczynając, gdyż wszystkie one nie ufały
swojemu partnerowi. I słusznie bo nieświadomy mężczyzna jest
nieodpowiedzialny. Ewa odkryła, że moze go zachęcać do działania lub
zniechęcać (nagroda i kara) za pomocą szparki ukrytej miedzy nogami. Jeżeli
przyniesie jedzenie to dostaje nagrodę a jezeli nie to dostaje figę z
makiem. Ona zajmowała sie dzieckiem a on polował czego echa mozemy
obserwować po dzień dzisiejszy. Ale handel seksem bez satysfakcji i
czerpania z tego przyjemności prowadzi do tego, że kobieta czuje sie
poniżana mimo tego iz to ona właśnie rozpoczęła proceder prostytucji.
Dlatego zaczyna umikac seksu zasłaniając się sławetnym bólem głowy albo
małego palca. Gdyby Adam i Ewa mieli wiedzę o poczęciu dziecka Ewa nie
traktowałaby dziecka jako wyłącznie swojego wytworu. A tak Adam nie będąc
świadomym swego udziału w podtrzymywaniu życia dał sie zepchnąć do roli
wyrobnika kobiety.
Patrząc na to samo zjawisko z drugiej strony mozna powiedzieć, że gdyby nie
takie właśnie postępowanie Ewy i jej następczyń to nieświadomy człowiek nie
przetrwałby próby czasu gdyz nie byłoby chetnego do polowania i zdobywania
pożywienia. A wiec ta pierwotna Ewa miała rację za co zapłaciła prostytucją
i obrzydzeniem do samej siebie za uprawianie handlu seksem bez przyjemności
a jedynie z obowiązku. Dokładnie tak samo działaja współczesne kobiety,
które nadal nie ufają mężczyznom. Mimo potwierdzenia faktu udziału mężczyzny
w podtrzymaniu gatunku na piedestale pozostaje kobieta i macierzyństwo a
ojcowstwo jest traktowane po macoszemu.
Rodzinna prostytucja jest formą przemocy emocjonalnej kobiety wobec
mężczyzny i wobec samej siebie bo według niej upokarza ją . Im bardziej
dzieci odchowane i blizsze samodzielności tym kobieta niechetniej współżyje
z partnerem (powinien być to ojciec dzieci). Faktem jest, że kobiety wracają
chętniej do współżycia gdy juz dzieci opuszcza dom rodzinny i uprawianie
seksu mniej juz kojarzy się z handlem wymiennym za usługi ojca wobec
rodziny.
Należy zauważyć, ze kobieta podporządkowuje wszystkie swoje działania
jednemu celowi, którym jest zachowanie gatunku. W działaniach mających
podporządkowanie sobie mężczyzny posługuje się podświadomie i bezwzględnie
manipulacją i tej samej manipulacji uzywa w celu podporzadkowania sobie
wszystkich, którzy według niej moga zagrozic podtrzymaniu gatunku, aż do
zabijania włącznie. Mimo iż ma chronić życie bywa, że je niszczy w imię
zachowania obowiązujących, przez nia wytworzonych norm społecznych.
A wracając do rzeczy. Gdy kobieta oddala się emocjonalnie od męża szuka
obiektu zastępczego. Wybiera sobie syna, z którym nie uprawia wprawdzie
seksu, ale zbliza sie don bardzo emocjonalnie przedciwstawiając syna ojcu,
którego nie znosi. Wywyższa (intronizuje) syna a poniża ojca. Syn i matka
stają się emocjonalnymi partnerami co jest zwykłym kazirodztwem.Kobieta nie
uwzględnia potrzeb emocjonalnych syna lecz swoje własne. Zupełnie
nieświadomie zmusza więc mężczyznę aby rozwiązał zagadkę DLACZEGO ona to
robi. W tym sensie nieświadomie przygotowuje grunt pod inicjację, która jest
odpowiedzią na pytanie: w jaki sposób uczynić mężczyzne
wspólodpowiedzialnym za losy dzieci i trwanie całego gatunku.
>Leo, ja tez biegałem po zakamarkach swojego umyslu.
>To co opisujesz to ___TWOJE__ doswiadczenie. Problem w tym ze
>generalizujesz to na innych.
Generalizuję na podstawie obserwacji. Mój przypadek był dla pierwszym a
obserwacje które prowadzę sprowadzają WSZYSTKIE przypadki do zagadki i
mechanizmu przemocy seksualnej, lub jak kto woli emocjonalnej związanej z
seksem. Przy każdej analizie dochodzi do postawienia pytania DLACZEGO ludzie
nie maja poczucia własnej wartości i dlaczego życie seksualne jest tak
mroczne.
>Nawet wierzę tobie że mogleś być poddany takiej manipulacji jaką
>opisujesz - byc moze taki problem istniał w Twoje rodzinie (>kazdy ma
>jakies problemy, taki jest ten swiat).
Nie tylko ja zostałem poddany psychomanipulacji ale przede wszystkim moja
córka Kasia, którą matka (Teresa) posądziła o kazirodztwo ze mną. Opowiem
teraz jak do tego doszło.
Od roku 1990 prowadzilismy rehabilitacje naszego syna Wojciecha (zespół
Down'a) w Instytutach Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Dwie
wizyty w roku w Filadelfii i realizacja zadanego programu w większości w
Polsce, ale było i trochę w Stanach. Tak było do 1994 roku ja pracowałem w
USA żeby móc sfinansować bardzo restrykcyjny program rehabilitacji Wojtka. W
Polsce mielismy dostęp do sali gimnastycznej więc wybraliśmy Polskę jako
miejsce do realizacji najważniejszych zadań W 1994 roku postanowiłem wrócić
do Polski ale moja żona podrzuciła mi najpierw w lutym Kasie a na początku
mrca Janka po to rzekomo by pochodziły trochę do szkoły amerykańskiej.
Gdzieś w połowie maja miało miejsce zdarzenie, którego nie zapomnę do końca
życia, a które stało się póżniej jednym z filarów mojej teorii wychowawczej.
No więc w którąś niedzielę majową leżeliśmy we trójkę na materacu i
baraszkowaliśmy. W pewnym momencie zobaczyłem w Kasi dorosłą kobietę i lekko
musnąłem jej biust. Kasia wzdrygnęła się a po chwili poczułem jak jej biodra
wciskają się w mój brzuch i poczułem wzwód mojego penisa. Odsunałem sie od
Kasi i aby nie poczuła mojej reakcji i na tym sprawa sie zakończyła. W
innym dniu, kiedy miałem własnie czas powiedziałem dzieciom o tym, że mają
starszą siostrę co przyjęly po prostu do wiadomości. Kasia napisała mi
póżniej w liście pozegnalnym, gdy wracała do Polski, że bardzo chciałaby
poznać Agatę jeżeli mama , czyli Teresa, się zgodzi.
Pod koniec czerwca 1994 przylecieli do nas Wojtek i Teresa zmyślą o tym, że
w lipcu będziemy znowuż w Filadelfii. Ale sprawy przyjęły nagle
nieoczekiwany obrót. Widzą zgodną współpracę naszej trójki doszła do
wniosku, że coś sie musiało wydarzyć co nie było w jej planie działania i
wypytała Janka o wszystko. Jako bystry obserwator powiedział jej wszystko.
Nic sie nie stało ale w jej mniemaniu utraciła nad namikontrolę i musiała
przywrócić stan pierwotny, czyli swoją dominację. Wykorzystując relację
Janka wmówiła więc Kasi, że nasze układy to kazirodztwo czyli potworne
przestępstwo i musi ze mną zerwać wszelkie kontakty albo zostanie
zlinczowana. Obiecała zapewne dzieciom, że nic sie im złego nie stanie, ona
zachowa wszystko w TAJEMNICY ale muszą ze mna zerwać kontakty, co się
wkrótce stało. Teresa działała zgodnie z własnym tradycyjnym wyobrażeniem o
zachowaniu gatunku, że kazirodztwo akt seksualny między rodzicami a dziećmi
prowadzi do zniszczenia gatunku. Ale równocześnie utrzymała dotychczasowy
stan własnego posiadania czyli totalne zniewolenie (dominację) całej
rodziny. Zadziałała tak jakby jej celem było zachowanie bezpieczeństwa
gatunku ale w gruncie rzeczy chodziło jej o sprawowanie totalnej władzy nad
rodziną, gdyż nikomu nie ufała.
Myślę, że ona sama (Teresa) również miała podobny incydent z własnym ojcem
i matka ja skarciła bo inaczej nie zareagowałaby w taki sposób. W rodzinie
Teresy główna rolę odgrywały kobiety amężczyźni byli tylko wyrobnikami.
Kasia została emocjonalnie zrzucona przez własna matkę z samego szczytu na
samo dno emocjonalne. Mam nadzieje, że dzięki naszej relacji udało sie jej
przetrwać i wróci do emocjonalnego życia, chociaż może to kosztowac wiele
lat pracy. Bo następstwem tego emocjonalnego dna jest jej syn Antoś, który
urodził sie z z espołem Kabuki'ego.
>Tylko ze to TWÓJ przypadek. Ja nigdy nie mialem potrzeby inicjacji
>seksualnej z matką, mozesz mi wierzyc. Zawsze natomiast >bardzo
>interesowaly mnie kolezanki - rowiesniczki :) :) :)
Albo takie pragnienia zostały przez Ciebie wyparte. Rówieśniczki pojawiaja
sie wtedy gdy ojciec nie pozwoli Ci spróbowac z matką. I nawet nie
zastanawia sie DLACZEGO.
>Owszem, mozesz mi mówic, ze po prostu nie jestem uswiadomiony tego ze
>chcialem inicjacji w rodzinie...
>ale uwierz mi, u mnie ten problem ktory opisujesz nie wystepuje.
>Dlatego Leo, pierwszy mankament twoich wywodów moim zdaniem jest to - ze
>swoja rzeczywistosc przerzucasz na innych. Calkiem >niepotrzebnie.
Ja tylko obserwuję i wnioskuję; dokonuje analizy nieuswiadamioanego.
>> Miałem chwile słabości gdy rozpoczynałem przerabianie własnej przeszłości
>> ale to juz dawno minęło i pozostała pewność co do mechanizmu wirowania
>> przemocy seksualnej w rodzinach. A jakie jest na to lekarstwo to już
>> zapewne
>> wiesz. :)
>Powtorze Leo, tez biegalem po zakamarkach umyslu, przerabialem i troche sie
>z tobą zgodzę - pomieszy kobietą a mezczyzną >istnieje pewna gra, "próba
>sił".
>Tu zgoda.
Nieświadomy mężczyzna z nieświadomą kobieta prowdzą wojnę totalną i wygrywa
zawsze kobieta mimo iż ma z tego tylko wstręt do siebie. Ale władza nad
drugim człowiekiem jest dla niej ważniejsza gdyz w jej własnym przekonaniu
tylko i wyłącznie ona dba o zachowanie gatunku.
>I dalej - rzeczywiscie seksualnosc moze byc za bardzo przytlumiona u dzieci
>przez rodzicow, ale to nie zaden spisek rodzicow - >seksualnosc to bardzo
>subtelna sfera czlowieka - i w tej sferze łatwo o to ze moze "pójść coś nie
>tak". Wystarczy przypomnieć lęk >mężczyzny ze ma "małego" i już masz
>problem :) :)
>Jesli piszesz o "mechanizmie przemocy w rodzinie" - to moim zdaniem, a
>pisze szczerze - to ty być moze byles poddany temu >mechanizmowi (w domu
>rodzinnym?) i tak Cię to dotknęło, poturbowało ze wszedzie indziej sie tego
>dopatrujesz. Ale to oznacza ze >ciągle jeszcze tego problemu nie
>przerobiłeś do konca, ciagle on cie męczy i wydaje ci się taki groźny. Masz
>wiec robotę przed sobą.
>(ja też mam swoje prace do zrobienia :))
Ja juz zakończyłem pracę. Teraz dziele sie z innymi jej owocami.
Chociaz niezupełnie zakonczyłem - pozostaje jeszcze odbudowanie rozbitej
rodziny.
>> Chyba
>> pamiętasz jak pisałem, że kobieta może manipulować mężczyzną dzięki temu
>> ,
>> że jej fizjologia seksu sprowadzać się może, brutalnie mówiąc, do
>> rozłożenia nóg. Mężczyzna musi być podniecony by mu fiutek zagrał.
>> Kobiecie
>> bardzo łatwo jest manipulować fizjologią seksu mężczyzny jeżeli będzie go
>> straszyć i poniżać.
>Tu trochę zgody - tylko jedno mi nie gra - ciągle piszesz ze kobiety tak
>robią t.j. straszą i poniżają mężczyznę.
>Leo, tylko NIELICZNE kobiety tak robią. I to wtedy gdy są już w stanie
>wojny z mężczyzną. Ale to oznacza że COŚ ZŁEGO stało >się już WCZESNIEJ a
>"wojna w seksulnosci" jest juz tylko SKUTKIEM wczesniejszejszych problemów
>pary.
Coś złego stało się u zarania gatunku homo sapiens i dzieje sie nadal a
gdyż Kobieta musi zmienić swój stosunek do mężczyzny i do WŁASNOŚĆI. A nie
zmieni tego podejścia dopóki nie będzie równa emocjonalnie swojej matce,
czyli dopóty dopóki nie wyzwoli sie z jarzma prostytucji rodzinnej i nie
będzie miała poczucia własnej wartości. A to tylko przez wychowanie
seksualne w domu rodzinnym i przez inicjację w gronie rodziców. Nawet jeżeli
sprowadzi sie tylko do muśnięcia ojcowskiego penisa, tak jak to zrobiła moja
Kasia
>Wydaje mi sie ze ciagle gnębi cię coś czego nie możesz "przejść",
>"przetrawić". To nie mój zarzut do ciebie, po prostu byc moze to >co
>przeżyles bylo na tyle cięzkie ze potrzebujesz jeszcze czasu na
>przetrawienie tego. Tylko moja skromna rada - zebys popatrzyl na >to co
>widzisz jako na SWOJE WLASNE przezycia, i ze ciagle masz je jeszcze do
>przerobienia. Takie ciężary do zrzucenia.
>Bo widzanie tych problemow w Calym Swiecie Na Zewnątrz, to troche taka
>ucieczka od samego siebie, a to tylko odsuwa cię od >Wolnosci i od Kobiety.
>Pozdrawiam,
>Druch
Resztę dopiszę potem
Pozdrawiam
Władek Tarnawski
LeoTar
|