Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak ważny jest ten "pierwszy raz"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak ważny jest ten "pierwszy raz"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-04-02 17:27:54

Temat: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: "LeoTar" <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Inicjacja seksualna chłopców/mężczyzn powinna odbywać się w rodzinie ich
pochodzenia.

Matka powinna być pierwszą partnerką syna i powinno się to odbyć w obecności
i za pełną zgodą oraz aprobatą ojca, który w tym akcie inicjacji syna
powinien świadomie uczestniczyć.



Matki podświadomie przygotowują synów do inicjacji w rodzinie chociaż
oburzają się gdy im powiedzieć wprost o co chodzi. Ich strach wynika z
faktu, że ojcowie traktują swoje żony jako swoją własność i nie godzą się z
tym by inny mężczyzna, chociażby nawet syn w celu inicjacji stał się
chociażby raz partnerem tej kobiety (żony-matki). Matki przemocą starają
się uświadomić swoim partnerom (ojcom dzieci) ich, ojców powinności względem
synów co przejawia się w zamaskowanej przemocy psychicznej kobiet w stosunku
do mężczyzn. A nie ma lepszych manipulantek niż kobiety, które górują
psychicznie nad mężczyznami. A górują dzięki temu, że wszystkie podświadomie
dążą do tego samego celu i nawzajem się w tym wspierają.



Syn dąży podświadomie do zbliżenia fizycznego z matką ale zakazuje mu tego
zazdrosny o swą seksualną własność ojciec. Ta rywalizacja o matkę od zarania
dziejów doprowadziła do powstania archetypu ojca, którego synowie zabijają i
zjadają po to by posiąść jego własność, czyli ich matkę a jego samicę, oraz
jego siłę. Freudowski kompleks Edypa zostanie natychmiast rozładowany gdy
tylko syn przejdzie inicjację z matką pod życzliwym i troskliwym okiem
ojca. Gdy syn i ojciec przestaną być zazdrosnymi rywalami o tę samą kobietę
i przestana walczyć o przewagę materialną po to by sobie kobietę kupić.



Od męskiej hierarchii w rodzinie do hierarchii we wszelkich organizacjach
droga niedaleka a niezaspokojona pierwsza potrzeba seksualna (inicjacja)
prowadzi do walki na śmierć i życie.



Władek Tarnawski

LeoTar


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2013-04-03 22:36:33

Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: Druch <d...@...hostingasp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 19:27:54 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

oooooo! Leotar!
Jestem w lekkim szoku. Pamiętam te same twoje teksty tak z 10 lat temu.
Wyjaśniam czemu jestem w szoku - ludzie się zmieniają, a ty ciągle i ciągle o tym
samym... stanełeś w miejscu i kręcisz się w kółko. 10 lat.....

Leo, moja rada dla Ciebie - moim zdaniem przeżyłeś pewien wewnętrzny wstrząs, szok,
który spowodował że kręcisz się w około ciągle tej samej sprawy.
Ten szok jest spowodowany przez rozwód i wczesniejsze odrzucenie ciebie przez bliskie
osoby - teraz nie mozesz sie pozbierać, wiec wymysliles sobie walkę zastępczą.
Efektem jest twoja "walka" ze "zlym spoleczeństwem", o "naprawe swiata".
MZ, powinienes raczej <Mpomoc sobie i dac odpocząć swiatu>.

Takich osob jak ty jest troche, np. globek tu na grupie. Jedni walcza z
"nietoleranacją", ty np. wymysliles sobie jako oś sporu rzekomą "inicjacje seksualną
w rodzinie".

MZ, zamiast ciagle walczyc ze zlym spoleczenstwem, powinienes zaczac przygladac sie
sobie samemu - jako na kogos kto przezyl ogromna krzywdę. I w ktory w ten wlasnie
zastępczy sposób probuje zemscic sie na krzywdzicielu. Powinienes sprobować jakos
uleczyc tą swoją krzywdę. Bo inaczej bedziesz krecił sie w kolko do konca swiata.

Druch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2013-04-04 06:39:51

Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Druch" <d...@...hostingasp.pl> napisał w wiadomości
news:7e798bb1-ac65-4007-93d3-abdcc2b7e398@googlegrou
ps.com...

>oooooo! Leotar!
>Jestem w lekkim szoku. Pamiętam te same twoje teksty tak z 10 lat temu.
>Wyjaśniam czemu jestem w szoku - ludzie się zmieniają, a ty ciągle i ciągle
>o tym samym... stanełeś w miejscu >i kręcisz się w kółko. 10 lat.....

A Ty, Ty sie gdziekolwiek zmieniles? Chyba nikt tego nie zauwazyl.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2013-04-04 13:25:39

Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: "LeoTar" <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Druch" <d...@...hostingasp.pl> napisał w wiadomości
news:7e798bb1-ac65-4007-93d3-abdcc2b7e398@googlegrou
ps.com...
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 19:27:54 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

>oooooo! Leotar!
>Jestem w lekkim szoku. Pamiętam te same twoje teksty tak z 10 lat temu.
>Wyjaśniam czemu jestem w szoku - ludzie się zmieniają, a ty ciągle i ciągle
>o tym samym... stanełeś w miejscu i kręcisz się w kółko. >10 lat.....

Więcej lat upłynęło. Poprzedni okres to lata 1995-1999.
Czy rzeczywiście śgonię w kółko to czas pokaże. Ja jestem pewien, że mam
rację - jestem o to całkowicie, zupełnie spokojny. :)


>Leo, moja rada dla Ciebie - moim zdaniem przeżyłeś pewien wewnętrzny
>wstrząs, szok, który spowodował że kręcisz się w około >ciągle tej samej
>sprawy.

Wstrząsem było dla mnie to do czego dotarłem, co odkryłem w zakamarkach
mojej podświadomości. Żeby ten pogląd upowszechnić trzeba wykonac nie lada
pracę, gdyz każdy musi wyciągnąć wnioski sam i na własną odpowiedzialność
musi ten pogłąd przyjąć lub odrzucić. Ale wszystkich nas spotyka to samo:
nieuświadamiana przemoc seksualna rodziców w stosunku do dzieci poprzez
zakazy. I każdy,komu na sercu są sprawy przyszłości jego dzieci musi się z
tym zmierzyć sam, przepracować swoją przeszłość samodzielnie aby podjąć taką
lub inną decyzję. Mnie leżą na sercu sprawy moich dzieci gdyz skutkiem
przemocy emocjonalnej mam wnuczka z zespołem Kabuki. To efekt przwemocy
emocjonalnej mojej żony w stosunku do córki. I mój zięć, którego jeszcze nie
poznałem osobiście musi się z tym problemem zmierzyć sam, gdyz moja córka
bedzie go zmuszać do tego by dotarł do tego do czego dotarłem ja. Jestem
przekonany, że wady genetyczne są do wyeliminowania a nawet do usunięcia w
przypadkach juz istniejących jezeli wyeliminuje się z życia rodziny przemoc
seksualną. Kiedys może o tym napiszę nieco więcej.


>Ten szok jest spowodowany przez rozwód i wczesniejsze odrzucenie ciebie
>przez bliskie osoby - teraz nie mozesz sie pozbierać, >wiec wymysliles
>sobie walkę zastępczą.

Miałem chwile słabości gdy rozpoczynałem przerabianie własnej przeszłości
ale to juz dawno minęło i pozostała pewność co do mechanizmu wirowania
przemocy seksualnej w rodzinach. A jakie jest na to lekarstwo to już zapewne
wiesz. :)


>Efektem jest twoja "walka" ze "zlym spoleczeństwem", o "naprawe swiata".
>MZ, powinienes raczej <Mpomoc sobie i dac odpocząć swiatu>.

Społeczeństwo nie jest złe tylko nieświadome. Bo i kto miał je uświadomić
skoro nasz praojciec Adam nie miał świadomości tego co powinien robić, bo po
prostu nie miał ojca. Dopiero tworzył społeczeństwo. Podobnie rzecz miała
się z Ewą z ta różnicą, że podczas porodu pokonała strach i posiadła dzięki
temu zdolność manipulowania Adamem wykorzystując w tym celu seks. Chyba
pamiętasz jak pisałem, że kobieta może manipulować mężczyzną dzięki temu ,
że jej fizjologia seksu sprowqadzać się może, brutalnie mówiąc, do
rozłożenia nóg. Mężczyzna musi być podniecony by mu fiutek zagrał. Kobiecie
bardzo łatwo jest manipulować fizjologią seksu mężczyzny jeżeli będzie go
straszyć i poniżać. Wówczas się nie sprawdzi jako facet a z każdym aktem
seksualnym będzie gorzej. Trzeba więc wyeliminbować tę dominacje kobiety;
ale nie dokona sie tego jeżeli mężczyzna nie będzie wierzył we własne siły,
nie b.edzie autorytetem dla samego siebie. A tego bez inicjacji się nie
dokona.


>Takich osob jak ty jest troche, np. globek tu na grupie. Jedni walcza z
>"nietoleranacją", ty np. wymysliles sobie jako oś sporu >rzekomą "inicjacje
>seksualną w rodzinie".

Wydaje mi się, że spotykamy sie na forum po to by dyskutowac problemy trudne
a Ty starasz sie mnie zniechęcić do czegoś czego potrzebę dostrzegam w
kazdym mężczyźnie i każdej kobiecie. Bo kobietyy tak samo jak mężczyzni
cierpią z powodu braku inicjacji seksualnej, z powodu przemocy emocjonalnej
w rodzinach, tyle tylko, że kompensuja to sobie poniżaniem mężczyzn i innych
kobiet. Perfidna gra kobiet jest niesamowicie wyrafinowana, a te, które
naturalnie rodziły dzieci dodatkowo niczego sie nie boją. Dlatego uważam,
że gra jest warta nie tylko świeczki ale całego żyrandola.


>MZ, zamiast ciagle walczyc ze zlym spoleczenstwem, powinienes zaczac
>przygladac sie sobie samemu - jako na kogos kto przezyl >ogromna krzywdę. I
>w ktory w ten wlasnie zastępczy sposób probuje zemscic sie na
>krzywdzicielu. Powinienes sprobować jakos >uleczyc tą swoją krzywdę. Bo
>inaczej bedziesz krecił sie w kolko do konca swiata.

A Ty ciągle swoje. Wszystkie społeczeństwa cierpią z powodu przemocy i jest
tej przemocy coraz więcej, albo tez jest jej tyle samo tyle, że ludzie to
teraz juz dostrzegają A moim obowiązkiem jako obywatela tego swiata jest
ogłaszanie czegoś co uwolni świat od przemocy. Jest faktem, że ludzie,
którzy mają władzę, pieniądze czy sławę boją się takich przemian ludzkiej
świadomości ale nic za darmo. W zamian za zrównanie wszystkich (nie mylić z
komunizmem) uzyskają szczęście, i spokój o jakim nigdy nie marzyli.

To tyl Druchu.

Władek Tarnawski
LeoTar

>Druch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2013-04-04 23:36:51

Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: Druch <d...@...hostingasp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 15:25:39 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

A wiesz... odpowiedziałeś bardzo ciekawie. Wywazony tekst.
Wreszcie Leo, 10 lat temu nie za bardzo nie dalo sie z Toba rozmawiac, chociaz temat
był ciekawy.
Ale dalej widze u Ciebie "upieranie sie", tylko znacznie mniejsze.

W tym poscie piszesz ciekawie, natomiast w pierwszym poscie, nie zgadzam sie z tym co
piszesz:
"Matki podświadomie przygotowują synów do inicjacji w rodzinie chociaż
oburzają się gdy im powiedzieć wprost o co chodzi. Ich strach wynika z
faktu, że ojcowie traktują swoje żony jako swoją własność i nie godzą się z
tym by inny mężczyzna, chociażby nawet syn w celu inicjacji stał się
chociażby raz partnerem tej kobiety (żony-matki)."

Leo, ja tez biegałem po zakamarkach swojego umyslu.
To co opisujesz to ___TWOJE__ doswiadczenie. Problem w tym ze generalizujesz to na
innych.
Nawet wierzę tobie że mogleś być poddany takiej manipulacji jaką opisujesz - byc moze
taki problem istniał w Twoje rodzinie (kazdy ma jakies problemy, taki jest ten
swiat).

Tylko ze to TWÓJ przypadek. Ja nigdy nie mialem potrzeby inicjacji seksualnej z
matką, mozesz mi wierzyc. Zawsze natomiast bardzo interesowaly mnie kolezanki -
rowiesniczki :) :) :)
Owszem, mozesz mi mówic, ze po prostu nie jestem uswiadomiony tego ze chcialem
inicjacji w rodzinie...
ale uwierz mi, u mnie ten problem ktory opisujesz nie wystepuje.


Dlatego Leo, pierwszy mankament twoich wywodów moim zdaniem jest to - ze swoja
rzeczywistosc przerzucasz na innych. Calkiem niepotrzebnie.


> Miałem chwile słabości gdy rozpoczynałem przerabianie własnej przeszłości
> ale to juz dawno minęło i pozostała pewność co do mechanizmu wirowania
> przemocy seksualnej w rodzinach. A jakie jest na to lekarstwo to już zapewne
> wiesz. :)

Powtorze Leo, tez biegalem po zakamarkach umyslu, przerabialem i troche sie z tobą
zgodzę - pomieszy kobietą a mezczyzną istnieje pewna gra, "próba sił".
Tu zgoda.
I dalej - rzeczywiscie seksualnosc moze byc za bardzo przytlumiona u dzieci przez
rodzicow, ale to nie zaden spisek rodzicow - seksualnosc to bardzo subtelna sfera
czlowieka - i w tej sferze łatwo o to ze moze "pójść coś nie tak". Wystarczy
przypomnieć lęk mężczyzny ze ma "małego" i już masz problem :) :)

Jesli piszesz o "mechanizmie przemocy w rodzinie" - to moim zdaniem, a pisze szczerze
- to ty być moze byles poddany temu mechanizmowi (w domu rodzinnym?) i tak Cię to
dotknęło, poturbowało ze wszedzie indziej sie tego dopatrujesz. Ale to oznacza ze
ciągle jeszcze tego problemu nie przerobiłeś do konca, ciagle on cie męczy i wydaje
ci się taki groźny. Masz wiec robotę przed sobą.
(ja też mam swoje prace do zrobienia :))


> Chyba
> pamiętasz jak pisałem, że kobieta może manipulować mężczyzną dzięki temu ,
> że jej fizjologia seksu sprowqadzać się może, brutalnie mówiąc, do
> rozłożenia nóg. Mężczyzna musi być podniecony by mu fiutek zagrał. Kobiecie
> bardzo łatwo jest manipulować fizjologią seksu mężczyzny jeżeli będzie go
> straszyć i poniżać.

Tu trochę zgody - tylko jedno mi nie gra - ciągle piszesz ze kobiety tak robią t.j.
straszą i poniżają mężczyznę.
Leo, tylko NIELICZNE kobiety tak robią. I to wtedy gdy są już w stanie wojny z
mężczyzną. Ale to oznacza że COŚ ZŁEGO stało się już WCZESNIEJ a "wojna w
seksulnosci" jest juz tylko SKUTKIEM wczesniejszejszych problemów pary.

Wydaje mi sie ze ciagle gnębi cię coś czego nie możesz "przejść", "przetrawić". To
nie mój zarzut do ciebie, po prostu byc moze to co przeżyles bylo na tyle cięzkie ze
potrzebujesz jeszcze czasu na przetrawienie tego. Tylko moja skromna rada - zebys
popatrzyl na to co widzisz jako na SWOJE WLASNE przezycia, i ze ciagle masz je
jeszcze do przerobienia. Takie ciężary do zrzucenia.

Bo widzanie tych problemow w Calym Swiecie Na Zewnątrz, to troche taka ucieczka od
samego siebie, a to tylko odsuwa cię od Wolnosci i od Kobiety.

Pozdrawiam,
Druch









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2013-04-05 14:35:53

Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: "LeoTar" <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Druch" <d...@...hostingasp.pl> napisał w wiadomości
news:3d7739ec-9299-4cd2-9c10-aa4d6f9405fb@googlegrou
ps.com...
W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 15:25:39 UTC+2 użytkownik LeoTar napisał:

>A wiesz... odpowiedziałeś bardzo ciekawie. Wywazony tekst.
>Wreszcie Leo, 10 lat temu nie za bardzo nie dalo sie z Toba rozmawiac,
>chociaz temat był ciekawy.
>Ale dalej widze u Ciebie "upieranie sie", tylko znacznie mniejsze.

Te naście lat temu buzowały we mnie emocje, które teraz juz mnie opuściły i
podchodzę chłodno do relacji między rodzicami a dziecmi. Co wcale nie
znaczy, że zmieniłem zdanie. Raczej wydoroślałem jeżeli mozna tak powiedziec
o facecie po sześćdziesiatce.:)

W tej odsłonie zamierzam przedstawić coś o czym jeszcze nigdzie nie pisałem
a co wykiełkowało w mojej głowie w dzisiejszą, nieprzespana z powodu jakiejś
infekcji, noc. Bohatermai będą członkowie mojej rodziny cofnięci w czasie o
19 lat, czyli Kasia, wówczas 17, Wojtek - 14, Janek - 11, moja żona Teresa -
43 i ja wtedy - 44. Rozgrywa sie wszystko w USA.


>W tym poscie piszesz ciekawie, natomiast w pierwszym poscie, nie zgadzam
>sie z tym co piszesz:
>"Matki podświadomie przygotowują synów do inicjacji w rodzinie chociaż
>oburzają się gdy im powiedzieć wprost o co chodzi. Ich strach wynika z
>faktu, że ojcowie traktują swoje żony jako swoją własność i nie godzą się z
>tym by inny mężczyzna, chociażby nawet syn w celu inicjacji stał się
>chociażby raz partnerem tej kobiety (żony-matki)."

To co napisałem to jedna strona medalu i duży skrót myślowy. Zacznę wiec od
tego, że kobieta wychowana w nieswiadomości traktuje seks instrumentalnie,
jak towar na handel, oddając sie partnerowi za cos w zamian, na przykład w
zamian za utrzymanie i zabezpieczenie bytu swojego i dziecka, które traktuje
jako swoją własność. Możnaby powiedzieć, że to przecież nic zdrożnego wszak
czuje sie odpowiedzialna za trwanie gatunku. Tak ją nauczyła jej matka,
babka, prababka a od biblijnej Ewy poczynając, gdyż wszystkie one nie ufały
swojemu partnerowi. I słusznie bo nieświadomy mężczyzna jest
nieodpowiedzialny. Ewa odkryła, że moze go zachęcać do działania lub
zniechęcać (nagroda i kara) za pomocą szparki ukrytej miedzy nogami. Jeżeli
przyniesie jedzenie to dostaje nagrodę a jezeli nie to dostaje figę z
makiem. Ona zajmowała sie dzieckiem a on polował czego echa mozemy
obserwować po dzień dzisiejszy. Ale handel seksem bez satysfakcji i
czerpania z tego przyjemności prowadzi do tego, że kobieta czuje sie
poniżana mimo tego iz to ona właśnie rozpoczęła proceder prostytucji.
Dlatego zaczyna umikac seksu zasłaniając się sławetnym bólem głowy albo
małego palca. Gdyby Adam i Ewa mieli wiedzę o poczęciu dziecka Ewa nie
traktowałaby dziecka jako wyłącznie swojego wytworu. A tak Adam nie będąc
świadomym swego udziału w podtrzymywaniu życia dał sie zepchnąć do roli
wyrobnika kobiety.
Patrząc na to samo zjawisko z drugiej strony mozna powiedzieć, że gdyby nie
takie właśnie postępowanie Ewy i jej następczyń to nieświadomy człowiek nie
przetrwałby próby czasu gdyz nie byłoby chetnego do polowania i zdobywania
pożywienia. A wiec ta pierwotna Ewa miała rację za co zapłaciła prostytucją
i obrzydzeniem do samej siebie za uprawianie handlu seksem bez przyjemności
a jedynie z obowiązku. Dokładnie tak samo działaja współczesne kobiety,
które nadal nie ufają mężczyznom. Mimo potwierdzenia faktu udziału mężczyzny
w podtrzymaniu gatunku na piedestale pozostaje kobieta i macierzyństwo a
ojcowstwo jest traktowane po macoszemu.
Rodzinna prostytucja jest formą przemocy emocjonalnej kobiety wobec
mężczyzny i wobec samej siebie bo według niej upokarza ją . Im bardziej
dzieci odchowane i blizsze samodzielności tym kobieta niechetniej współżyje
z partnerem (powinien być to ojciec dzieci). Faktem jest, że kobiety wracają
chętniej do współżycia gdy juz dzieci opuszcza dom rodzinny i uprawianie
seksu mniej juz kojarzy się z handlem wymiennym za usługi ojca wobec
rodziny.
Należy zauważyć, ze kobieta podporządkowuje wszystkie swoje działania
jednemu celowi, którym jest zachowanie gatunku. W działaniach mających
podporządkowanie sobie mężczyzny posługuje się podświadomie i bezwzględnie
manipulacją i tej samej manipulacji uzywa w celu podporzadkowania sobie
wszystkich, którzy według niej moga zagrozic podtrzymaniu gatunku, aż do
zabijania włącznie. Mimo iż ma chronić życie bywa, że je niszczy w imię
zachowania obowiązujących, przez nia wytworzonych norm społecznych.
A wracając do rzeczy. Gdy kobieta oddala się emocjonalnie od męża szuka
obiektu zastępczego. Wybiera sobie syna, z którym nie uprawia wprawdzie
seksu, ale zbliza sie don bardzo emocjonalnie przedciwstawiając syna ojcu,
którego nie znosi. Wywyższa (intronizuje) syna a poniża ojca. Syn i matka
stają się emocjonalnymi partnerami co jest zwykłym kazirodztwem.Kobieta nie
uwzględnia potrzeb emocjonalnych syna lecz swoje własne. Zupełnie
nieświadomie zmusza więc mężczyznę aby rozwiązał zagadkę DLACZEGO ona to
robi. W tym sensie nieświadomie przygotowuje grunt pod inicjację, która jest
odpowiedzią na pytanie: w jaki sposób uczynić mężczyzne
wspólodpowiedzialnym za losy dzieci i trwanie całego gatunku.


>Leo, ja tez biegałem po zakamarkach swojego umyslu.
>To co opisujesz to ___TWOJE__ doswiadczenie. Problem w tym ze
>generalizujesz to na innych.

Generalizuję na podstawie obserwacji. Mój przypadek był dla pierwszym a
obserwacje które prowadzę sprowadzają WSZYSTKIE przypadki do zagadki i
mechanizmu przemocy seksualnej, lub jak kto woli emocjonalnej związanej z
seksem. Przy każdej analizie dochodzi do postawienia pytania DLACZEGO ludzie
nie maja poczucia własnej wartości i dlaczego życie seksualne jest tak
mroczne.


>Nawet wierzę tobie że mogleś być poddany takiej manipulacji jaką
>opisujesz - byc moze taki problem istniał w Twoje rodzinie (>kazdy ma
>jakies problemy, taki jest ten swiat).

Nie tylko ja zostałem poddany psychomanipulacji ale przede wszystkim moja
córka Kasia, którą matka (Teresa) posądziła o kazirodztwo ze mną. Opowiem
teraz jak do tego doszło.
Od roku 1990 prowadzilismy rehabilitacje naszego syna Wojciecha (zespół
Down'a) w Instytutach Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Dwie
wizyty w roku w Filadelfii i realizacja zadanego programu w większości w
Polsce, ale było i trochę w Stanach. Tak było do 1994 roku ja pracowałem w
USA żeby móc sfinansować bardzo restrykcyjny program rehabilitacji Wojtka. W
Polsce mielismy dostęp do sali gimnastycznej więc wybraliśmy Polskę jako
miejsce do realizacji najważniejszych zadań W 1994 roku postanowiłem wrócić
do Polski ale moja żona podrzuciła mi najpierw w lutym Kasie a na początku
mrca Janka po to rzekomo by pochodziły trochę do szkoły amerykańskiej.
Gdzieś w połowie maja miało miejsce zdarzenie, którego nie zapomnę do końca
życia, a które stało się póżniej jednym z filarów mojej teorii wychowawczej.
No więc w którąś niedzielę majową leżeliśmy we trójkę na materacu i
baraszkowaliśmy. W pewnym momencie zobaczyłem w Kasi dorosłą kobietę i lekko
musnąłem jej biust. Kasia wzdrygnęła się a po chwili poczułem jak jej biodra
wciskają się w mój brzuch i poczułem wzwód mojego penisa. Odsunałem sie od
Kasi i aby nie poczuła mojej reakcji i na tym sprawa sie zakończyła. W
innym dniu, kiedy miałem własnie czas powiedziałem dzieciom o tym, że mają
starszą siostrę co przyjęly po prostu do wiadomości. Kasia napisała mi
póżniej w liście pozegnalnym, gdy wracała do Polski, że bardzo chciałaby
poznać Agatę jeżeli mama , czyli Teresa, się zgodzi.
Pod koniec czerwca 1994 przylecieli do nas Wojtek i Teresa zmyślą o tym, że
w lipcu będziemy znowuż w Filadelfii. Ale sprawy przyjęły nagle
nieoczekiwany obrót. Widzą zgodną współpracę naszej trójki doszła do
wniosku, że coś sie musiało wydarzyć co nie było w jej planie działania i
wypytała Janka o wszystko. Jako bystry obserwator powiedział jej wszystko.
Nic sie nie stało ale w jej mniemaniu utraciła nad namikontrolę i musiała
przywrócić stan pierwotny, czyli swoją dominację. Wykorzystując relację
Janka wmówiła więc Kasi, że nasze układy to kazirodztwo czyli potworne
przestępstwo i musi ze mną zerwać wszelkie kontakty albo zostanie
zlinczowana. Obiecała zapewne dzieciom, że nic sie im złego nie stanie, ona
zachowa wszystko w TAJEMNICY ale muszą ze mna zerwać kontakty, co się
wkrótce stało. Teresa działała zgodnie z własnym tradycyjnym wyobrażeniem o
zachowaniu gatunku, że kazirodztwo akt seksualny między rodzicami a dziećmi
prowadzi do zniszczenia gatunku. Ale równocześnie utrzymała dotychczasowy
stan własnego posiadania czyli totalne zniewolenie (dominację) całej
rodziny. Zadziałała tak jakby jej celem było zachowanie bezpieczeństwa
gatunku ale w gruncie rzeczy chodziło jej o sprawowanie totalnej władzy nad
rodziną, gdyż nikomu nie ufała.
Myślę, że ona sama (Teresa) również miała podobny incydent z własnym ojcem
i matka ja skarciła bo inaczej nie zareagowałaby w taki sposób. W rodzinie
Teresy główna rolę odgrywały kobiety amężczyźni byli tylko wyrobnikami.
Kasia została emocjonalnie zrzucona przez własna matkę z samego szczytu na
samo dno emocjonalne. Mam nadzieje, że dzięki naszej relacji udało sie jej
przetrwać i wróci do emocjonalnego życia, chociaż może to kosztowac wiele
lat pracy. Bo następstwem tego emocjonalnego dna jest jej syn Antoś, który
urodził sie z z espołem Kabuki'ego.


>Tylko ze to TWÓJ przypadek. Ja nigdy nie mialem potrzeby inicjacji
>seksualnej z matką, mozesz mi wierzyc. Zawsze natomiast >bardzo
>interesowaly mnie kolezanki - rowiesniczki :) :) :)

Albo takie pragnienia zostały przez Ciebie wyparte. Rówieśniczki pojawiaja
sie wtedy gdy ojciec nie pozwoli Ci spróbowac z matką. I nawet nie
zastanawia sie DLACZEGO.


>Owszem, mozesz mi mówic, ze po prostu nie jestem uswiadomiony tego ze
>chcialem inicjacji w rodzinie...
>ale uwierz mi, u mnie ten problem ktory opisujesz nie wystepuje.


>Dlatego Leo, pierwszy mankament twoich wywodów moim zdaniem jest to - ze
>swoja rzeczywistosc przerzucasz na innych. Calkiem >niepotrzebnie.

Ja tylko obserwuję i wnioskuję; dokonuje analizy nieuswiadamioanego.


>> Miałem chwile słabości gdy rozpoczynałem przerabianie własnej przeszłości
>> ale to juz dawno minęło i pozostała pewność co do mechanizmu wirowania
>> przemocy seksualnej w rodzinach. A jakie jest na to lekarstwo to już
>> zapewne
>> wiesz. :)

>Powtorze Leo, tez biegalem po zakamarkach umyslu, przerabialem i troche sie
>z tobą zgodzę - pomieszy kobietą a mezczyzną >istnieje pewna gra, "próba
>sił".
>Tu zgoda.

Nieświadomy mężczyzna z nieświadomą kobieta prowdzą wojnę totalną i wygrywa
zawsze kobieta mimo iż ma z tego tylko wstręt do siebie. Ale władza nad
drugim człowiekiem jest dla niej ważniejsza gdyz w jej własnym przekonaniu
tylko i wyłącznie ona dba o zachowanie gatunku.


>I dalej - rzeczywiscie seksualnosc moze byc za bardzo przytlumiona u dzieci
>przez rodzicow, ale to nie zaden spisek rodzicow - >seksualnosc to bardzo
>subtelna sfera czlowieka - i w tej sferze łatwo o to ze moze "pójść coś nie
>tak". Wystarczy przypomnieć lęk >mężczyzny ze ma "małego" i już masz
>problem :) :)

>Jesli piszesz o "mechanizmie przemocy w rodzinie" - to moim zdaniem, a
>pisze szczerze - to ty być moze byles poddany temu >mechanizmowi (w domu
>rodzinnym?) i tak Cię to dotknęło, poturbowało ze wszedzie indziej sie tego
>dopatrujesz. Ale to oznacza ze >ciągle jeszcze tego problemu nie
>przerobiłeś do konca, ciagle on cie męczy i wydaje ci się taki groźny. Masz
>wiec robotę przed sobą.
>(ja też mam swoje prace do zrobienia :))

Ja juz zakończyłem pracę. Teraz dziele sie z innymi jej owocami.
Chociaz niezupełnie zakonczyłem - pozostaje jeszcze odbudowanie rozbitej
rodziny.


>> Chyba
>> pamiętasz jak pisałem, że kobieta może manipulować mężczyzną dzięki temu
>> ,
>> że jej fizjologia seksu sprowadzać się może, brutalnie mówiąc, do
>> rozłożenia nóg. Mężczyzna musi być podniecony by mu fiutek zagrał.
>> Kobiecie
>> bardzo łatwo jest manipulować fizjologią seksu mężczyzny jeżeli będzie go
>> straszyć i poniżać.

>Tu trochę zgody - tylko jedno mi nie gra - ciągle piszesz ze kobiety tak
>robią t.j. straszą i poniżają mężczyznę.
>Leo, tylko NIELICZNE kobiety tak robią. I to wtedy gdy są już w stanie
>wojny z mężczyzną. Ale to oznacza że COŚ ZŁEGO stało >się już WCZESNIEJ a
>"wojna w seksulnosci" jest juz tylko SKUTKIEM wczesniejszejszych problemów
>pary.

Coś złego stało się u zarania gatunku homo sapiens i dzieje sie nadal a
gdyż Kobieta musi zmienić swój stosunek do mężczyzny i do WŁASNOŚĆI. A nie
zmieni tego podejścia dopóki nie będzie równa emocjonalnie swojej matce,
czyli dopóty dopóki nie wyzwoli sie z jarzma prostytucji rodzinnej i nie
będzie miała poczucia własnej wartości. A to tylko przez wychowanie
seksualne w domu rodzinnym i przez inicjację w gronie rodziców. Nawet jeżeli
sprowadzi sie tylko do muśnięcia ojcowskiego penisa, tak jak to zrobiła moja
Kasia


>Wydaje mi sie ze ciagle gnębi cię coś czego nie możesz "przejść",
>"przetrawić". To nie mój zarzut do ciebie, po prostu byc moze to >co
>przeżyles bylo na tyle cięzkie ze potrzebujesz jeszcze czasu na
>przetrawienie tego. Tylko moja skromna rada - zebys popatrzyl na >to co
>widzisz jako na SWOJE WLASNE przezycia, i ze ciagle masz je jeszcze do
>przerobienia. Takie ciężary do zrzucenia.

>Bo widzanie tych problemow w Calym Swiecie Na Zewnątrz, to troche taka
>ucieczka od samego siebie, a to tylko odsuwa cię od >Wolnosci i od Kobiety.

>Pozdrawiam,
>Druch

Resztę dopiszę potem

Pozdrawiam
Władek Tarnawski
LeoTar







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak to z kobietami w Kosciele bywalo
O czym nie wiemy?
Templariusze: graal i całun to jedno i to samo
nigdy nie zamknęłam drzwi
Całunowa Wielkanoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »