Data: 2010-09-09 19:11:59
Temat: Re: Jak wyzbyć się emocji? Zacznij prace w korporacji!
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vilar pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:i60tle$c0p$2@node2.news.atman.pl...
>> Vilar pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:i5rofi$988$2@node2.news.atman.pl...
>>>>
>>>> Czytałam sobie jakieś stare wątki i tak mi do głowy wpadło, że nasz
>>>> Eduś ma wszelkie symptomy pracownika korporacji.
>>>>
>>>>
>>>> Na okrasę ciekawy artykuł.
>>>>
>>>> http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/389924,korpora
cje_tworza_wlasne_kodeksy_pracy.html
>>>>
>>
>>> Oo, nie wszystkie.
>>> Znam takie (nieliczne co prawda), gdzie pracuje się świetnie. I w
>>> dodatku mają takie szkolenia, że zazdrość zżera mnie gwałtowna.
>>> Oczywiście korporacje (firmy globalne) niosą ze sobą konieczność
>>> dostosowania się do pewnych standardów, ale ten artykuł (jak każdy
>>> artykuł) stawia na sensację.
>>
>> Wiem. Są korporacje zwłaszcza te skandynawskie, które stawiają na
>> pracowników, bo zdają sobie sprawę z ich potencjału. Są np duże firmy,
>> które wspierają młode matki i elastyczny czas pracy. W mojej firmie
>> mamy teraz fajny projekt, który promuje różnorodność w firmach
>> /diversity management/.
>
> Ale z drugiej strony jest...ta druga strona, co?
> Konieczność zaciśnięcia zębów w imię zarobienia "trywialnych"
> pieniążków....
Jest jeszcze kilka innych stron. Są instytucje non-profit, w których
statut się traktuje jak dekalog (pracowałam w takiej), są małe rodzinne
firmy, są firmy, gdzie nie istnieje dział marketingu, a przychody
(milionowe) są skrupulatnie zaplanowane i najczęściej zrealizowane w 90%
(pracowałam w takiej :-) ) Tylko na rynku to są zawsze ewenementy.
> Na Diversity Management jest teraz swoista moda.
> Tak jak na Społeczną Odpowiedzialność Biznesu (CSR) swojego czasu.
Dobry jest jeszcze CAF, gdzie się oceny samemu sobie każe wystawiać
pracownikom, bo kierownikom się nie chce ;)
Arkusze celów, raporty i inne duperele. Ogólnie IMO 'sranie w banie'.
> Ale dla mnie to są jednak idee, które wynikają z zimnej konieczności
> zmotywowania personelu. Biznes służy do zarabiania pieniędzy i nie
> mydlmy sobie oczu (jest taka fajna i prześmiewcza książeczka "Biznes to
> nie bajka" Trouta. Niektórzy bardziej zaczadzeni powinni ją chyba
> przeczytać)
> Faktem jest, że można je zarabiać w sposób ludzki i w sposób
> bezwzględny. Ale to zupełnie inna bajka, co? Bo mam wrażenie, że hasła
> słuzą do przykrycia tej bezwzględnej twarzy...
> Chociaż... naprawdę znam globalne firmy, gdzie ludzie są szanowani. I to
> mi jakoś "uładnia" świat.
Ja sie najlepiej czułam w miejscach, gdzie szefem był ekonomista - praktyk.
Nie człowiek, który skończył menadżerskie studia, a dokształcanie
zakończył na rozdziale książki o zaletach
procesu zarządzania, a o wadach danego
procesu nie poczytał.
>>> to mnie rozśmieszyło: " Co ciekawe, często te same firmy wymuszające
>>> na pracownikach donosy nakłaniają ich także do nieetycznych zachowań.
>>> W kodeksie postępowania korporacji Sharp znajduje się np. zapis, że
>>> menedżerowie nie będą zapewniać rozrywek ani dawać pieniędzy lub
>>> innych dóbr materialnych urzędnikom publicznym (lub osobom na
>>> podobnych stanowiskach), ale tylko o ile jest to zabronione przez
>>> obowiązujące prawo w danym kraju."
>>>
>>> Czy to naprawdę dziwne, że firmy dbają o swój...interes, hmm?
>>
>> Nie jest dziwne. Problem zaczyna się w miejscu, kiedy kończy się
>> etyka, a zaczyna pęd za pieniądzem za wszelką cenę.
>>
>
> Ba, to za "wszelką cenę" jest bardzo istotne.
> Szczególnie jak "managerowie" oderwą się od rzeczywistości i zaczynaja
> opierwać swój punkt widzenia (wynikający z ładnych prezentacji
> przekazywanych wyższemu kierownictwu) na wskaźnikach, a nie na realnej
> ocenie sytuacji i rynku.
> Ale przecież zawsze istnieje piękne hasełko: "Przecież ponosimy
> odpowiedzialność wobec naszych akcjonariuszy". Coż za wzruszająca
> troska....
>
> Zastanawiam się, co będzie, jak wszystkim już odwali.... Strasznie będzie.
Zostaną wskaźniki. Suche, gołe i samotne.
I tacyż ludzie.
--
Paulinka
|