Data: 2004-11-07 20:30:18
Temat: Re: Jak zdobyc faceta?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sun, 07 Nov 2004 11:37:12 +0000 "Natek" <n...@o...pl>
w:<x...@n...onet.pl> ma tyle do powiedzenia:
> Sorki za przerwę :)
i tak nie chciałoby mi się szyć ;)
>> >> masz nitkę w tym kolorze?
>> >
>> > Może...
>> > Coraz bardziej jestem ciekawa, co chcesz uszyć :)
>>
>> umiem tylko guziki. bałabyś się, że Cię niechcący ukłuję? :)
>
> Nie. Przy guzikach nie tak łatwo niechcący :)
nie znam się na apukumpturze. ;) jest jeszcze coś chyba podobnego,
co się bodajże nazywa akupresura. to ma coś wspólnego z presją? :)
>> >> -----
>> >> ciekawe, człowiek niczego nie musi obiecywać, zawsze znajdzie
>> >> się ktoś, kto sam sobie naobiecuje, trzeba tylko uważać, żeby
>> >> ani nie potwierdzać, ani nie zaprzeczać, bo potem łatwiej się
>> >> wyplątać
>> >
>> > Jeśli z premedytacją - przypadek niewart omawiania.
>> > Jeśli niechcący - przypadek do leczenia.
>> > Jeśli nigdy tak - przypadek [może być] wart zainteresowania.
>>
>> to pragmatyczne, czy roztropne? ;)
>
> Mam oceniać własny pogląd? Ma to sens? :)
podmiot nie może być obiektywny? :)
>> > Ale prokurator nie do każdego jednakowo przemawia.
>> >
>> > A do dzieciaków nawet wcale.
>>
>> ano, zresztą prokurator jest tak odległy...
>> do mnie trochę przemawia, tzn do rozsądku, a do wielu ludzi
>> przemawia także wstyd. to ciekawe, w spokojnych czasach wstyd
>> chyba się namnaża (przesadnie?), choć zawsze miejscami ulega
>> dziwacznym mutacjom, a gdy czasy mniej spokojne to ze wstydem
>> dzieją się różne dziwne, a nawet straszne rzeczy. niektórzy
>> uważają, że jedynym remedium jest wtedy strach. sam nie wiem,
>> dziwne to wszystko, być może w przypadku zorganizowanych grup
>> ma to sens. np. na szczytach władzy.;> a ja bym się wstydził
>> np. kogoś nastraszyć, żeby np. zabrać mu coś, a Ty? ;)
>
> Nie, to nie wstyd powstrzymywałby mnie przed np. nastraszeniem.
> Ciebie na pewno też - źle zidentyfikowałeś :)
jasne że mam to zracjonalizowane, a może i nie tylko, ;)
ale gdybym z jakichś nieprawdopodobnych powodów musiał,
to być może byłoby mi wstyd, ;) a może nie. ;)
> Ale jak to lepszy rydz niż nic - jeśli ktoś się gubi, niech ma
> chociaż taki hamulec.
mnie też ~przekonanie bardziej przekonuje. natomiast które motywacje
(nie)robienia czegoś w jakich proporcjach w społeczeństwie występują,
tego nie wiem, jest jednak chyba oczywiste, że to się zmienia. nawet
pojedynczy człowiek może mieć kilka motywacji dla jakiegoś działania,
czy zaniechania i zmienne proporcje między nimi.
w amoralnym środowisku obowiązują proste zasady: 'nie daj się zabić',
'nie daj się wrobić', itd., zasady oczywiste jak powszechne ciążenie,
w takim środowisku bardziej 'technologicznie' zaawansowane zasady są
niemal abstrakcją, ale to jeszcze nic, bo bywają i całkiem pokrętne
reguły: wstyd się bać, wstydzić, o innych 'oporach' nie wspominając,
a więc wstyd to jest jeszcze całkiem przyzwoity poziom ;)
|