> Ja mam widac identycznego pecha jak Robert, bo moje obserwacje sa dosc
> podobne :-P Nadaje sie na przyjaciela, ale na partnera widac juz nie. I
> nie tyle, ze wymagania mam bardzo duze. Jak jakas mi wpadnie w oko to tez
> albo zajeta, albo nie chce (bylo tez tak, ze chciala ale sie bala). Gdy
> jest jakas chetna to znow mnie nie interesuje - strasznie ten swiat
> zakrecony...
>
> A znam przypadki gdy dziewczyna od swojego nawet "liscia" dostanie a mimo
> to na drugi dzien idzie z nim szczesliwa, ze ma swojego macho - zenada.
> Jeszcze wiecej przypadkow gdy on ja ma gleboko, zabawia sie na boku itd.
> Swiat naprawde jest dziwny.

Hmmmm Greg ... to w sumie jej problem a nie Twoj .... nie zaprzeczam ze
niektorych ciegnie do "podlych" ludzi ... mozna sie domyslac dlaczego tak
jest ... ale nie wiem jesli kobiete pociaga brutalnosc to zle sie bedzie
czula z czula, ciepla osoba .... wiec tak czy owak nie wyjdzie ... lepiej
poszukac takiej ktora woli relacje na stopie partnerskiej ....


Oliwia