« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-11-20 11:49:03
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
>
> Nie wiem czy przypadkiem to ja jestem tą kobietą z którą korespondował
Twój
> mąż. Podobnie jak Ty jestem mężatką - tak mam męża ale pisuję i rozmawiam
na
> tlenie czy GG z innymi mężczynami. Robię to codziennie. Dlaczego?
Być może,
ale nie pociesza mnie to, po prostu zabolało i to mocno, że najbliższa mi
osoba, nie chce ze mną rozmawiać, że woli kogoś obcego.
Ok, może nudno, może nie tak - ale to znaczy że ja też mam kogoś szukać z
kim mogłabym pogadać???
Nie wiem, mam trochę inne wyobrażenia o związku dwojga ludzi...
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-11-20 12:04:47
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
> To ich nie trać na bzdury bo stracisz to co najważniejsze!
>
> Pozdrawiam
> Qwax
Masz, rację mogę stracić szacunek do siebie ....
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-11-20 12:14:33
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpi8pg$a9o$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> >
> > twoja reakcja jest jak najbardziej naturalna i normalna.
> > Nie wiemy jakiego typu byla to rozmowa z ta "laska", czy
byla
> > to intymna wymiana zdan, czy tylko jakies nic nie warte
pogaduszki.
> > ty wiesz, bo te listy czytalas. kazdy ma prawo do
znajomych, ale
> > sa pewne granice tej znajomosci, szczegolnie kiedy sie
jest w zwiazku.
> > Na pewno nie kazda rozmowa z obca osoba, w necie nie
jest "niczym"
> > tylko dlatego, iz jest w necie.
> >
> > iwon(k)a
>
> no tak tylko nie dopowiedziałam, że ja w pracy on pisze,
ja sprzatam on się
> migdali, ja na spacer z córką bo jemu się nie chce on
pisze i.....
> to zdrowe zachowanie faceta- ta?
> i nie powinnam wg Qwaxa czepiać...
źle mnie zrozumiałaś
Możesz (a nawet powinnaś) mu zwrócić uwagę że Cię nie
dopieszcza, Tobie nie pomaga, że dom i rodzinę ma w d... -
wtedy jest to walka o swoje (rodzinę) ale nie wolno ci w tej
walce poruszyć tematu 'rozmawiasz z innymi'.
Dlaczego? bo wtedy nie będzie to budowanie w nim poczucia
winy lecz walka z tym co np. lubi a to wywołuje odruch
obronny (i sprzeciw 'co ona będzie mi tu'). Poza tym On
będzie miał argument 'Ona jest zazdrosna' - a to że 'jej nie
dopieszczał' jakoś zaniknie!
W rodzinie też trzeba zwracać uwagę 'jak się walczy' a nie
tylko 'o co się walczy'(choć to przede wszystkim trzeba
wiedziać) ani że 'się walczy'.
A walka ma jakikolwiek sens kiedy prowadzi się ją według
zasad mających na celu uzyskanie maksymalnego możliwefo
efektu i efekt ma większą wartość od nakładów położonych na
jego uzyskanie.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-11-20 12:15:05
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl>
> > Wydaje mi sie że kasia to dostrzegła - po prostu mąż "poszedł na boczny
> tor"
> > jak urodziło się dziecko - kasia przyznaje sie do tego. Jeśli wiec to
> > zrozumiała to IMHO 70% sukcesu - teraz wystarczy to wcielić w życie
> zamiast
> > robić sceny
> >
> >
> Wiesz to nie były sceny z krzykami i tp ja tak nie potrafie
> po prostu jestem dośc uczuciowa i jak tylko zaczynam gadać, słowa grzęzną
mi
> w gardle - i pochlipuje - natomiast mój TZ właśnie ma głos.
co to znaczy " ma glos " ? , krzyczy, czy raczej chodzi ci o to, ze
wykorzystuje to, ze nie jestes w stanie mowic i zagaduje cie, przez co
tracisz watek i nic z tego nie wychodzi ?
> Poza tym na moją prośbe by mówił prawde i był ze mną szczery, to w żywe
oczy
> kłamie - wiem o tym i to najbardziej boli
no i skad wiedzialam ??, tak mi to od poczatku wygladalo :-((((, wiesz
Kasiu, to zabrnelo tak daleko, ze jesli chcesz ten zwiazek utrzymac w
satysfakcjonujacej ciebie formie , to bedzie ci potrzebne duuuzo sily i
duuuuzo checi......
> a na to że wiem o czymś - jestem oskarżana o to ze go osaczam, ze chce aby
> się tylką mną zajmować - a potem ja czuje się winna za to co czuje - że to
> wszystko moja wina
klasyczne wpedzanie w poczucie winy, ale nie czuj sie winna, masz prawo do
takich reakcji, masz prawo do wszelkich reakcji dozwolonych prawem, mozesz
plakac , krzyczec, byc smutna, a maz powinien jasno okreslic swoja pozycje,
bo mam pewnosc, ze gdyby powiedzial ci ze tak, tak robi bo lubi, bo chce, bo
tak wlasnie powinno wygladac jego zycie, a twoimi fanaberiami nie ma zamiaru
sie przejmowac, to poczulabys sie o tyle lepiej, ze wiedzilabys jak sobie z
tym radzic, a tak, to prowadzisz tylko wojne podjazdowa. Na dluzsza mete to
sie nie sprawdzi, lepiej jednak wiedziec na czym sie stoi.
Proponuje wyplakac w spokoju wszystkie zale i smutki, nastepnie przygotuj mu
liste rzeczy ktorych nie zamierzasz w waszym zwiazku akceptowac i przekaz mu
te informacje, on niego zazadaj tego samego, niech sie jasno okresli.
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-11-20 12:15:21
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)"Kasia" <k...@w...pl> wrote in message news:bpi8pg$a9o$1@atlantis.news.tpi.pl...
>no tak tylko nie dopowiedziałam, że ja w pracy on pisze, ja sprzatam on się
> migdali, ja na spacer z córką bo jemu się nie chce on pisze i.....
> to zdrowe zachowanie faceta- ta?
na pewno nieuczciwe, delikatnie mowiac, wzgledem ciebie.
> i nie powinnam wg Qwaxa czepiać, a na pytanie co jest nie tak, co powinnam
> zrobić, a czego nie robić - dostałam odpowiedź - przecież wszystko mamy o co
> ci chodzi- przecież cie kocham!!!
to tylko slowa, bardzo latwo je mozna powiedziec.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-11-20 12:16:57
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpiamv$j88$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > To ich nie trać na bzdury bo stracisz to co
najważniejsze!
> >
> > Pozdrawiam
> > Qwax
> Masz, rację mogę stracić szacunek do siebie ....
Też - zawsze mówiłem
"
zawsze możesz odejść (lub wykopać za drzwi)
nigdy nie powinnaś być zazdrosna
"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-11-20 12:26:19
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Poza tym On
> będzie miał argument 'Ona jest zazdrosna' - a to że 'jej nie
> dopieszczał' jakoś zaniknie!
Wiesz jaką dostałam odpowiedź-
w trakcie rozmowy o tym ,że wiem ze jest duzo zajęć, które musi zrobić, że
ma obowiązki różne - dopowiedział, że MA JESZCZE OBOWIĄZEK ZAJMOWAĆ SIĘ MNĄ-
wiesz jak sie poczułam???
jak przykry obowiązek, który musi odrobić.....
K.
> W rodzinie też trzeba zwracać uwagę 'jak się walczy' a nie
> tylko 'o co się walczy'(choć to przede wszystkim trzeba
> wiedziać) ani że 'się walczy'.
> A walka ma jakikolwiek sens kiedy prowadzi się ją według
> zasad mających na celu uzyskanie maksymalnego możliwefo
> efektu i efekt ma większą wartość od nakładów położonych na
> jego uzyskanie.
A ja mam kiełkujace uczucie, że przegrałam....
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-11-20 12:28:55
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpi9f9$jd9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> .
> > Wydaje mi sie że kasia to dostrzegła - po prostu mąż "poszedł na boczny
> tor"
> > jak urodziło się dziecko - kasia przyznaje sie do tego. Jeśli wiec to
> > zrozumiała to IMHO 70% sukcesu - teraz wystarczy to wcielić w życie
> zamiast
> > robić sceny
> >
> >
> Wiesz to nie były sceny z krzykami i tp ja tak nie potrafie
> po prostu jestem dośc uczuciowa i jak tylko zaczynam gadać, słowa grzęzną
mi
> w gardle - i pochlipuje - natomiast mój TZ właśnie ma głos.
No to trochę zmienia postać rzeczy - po prostu słowo "scena" kojarzy mi się
raczej z histeryczną i mało rzeczową awanturą i ogólnie wylewanie "pomyj" na
głowę.
> Poza tym na moją prośbe by mówił prawde i był ze mną szczery, to w żywe
oczy
> kłamie - wiem o tym i to najbardziej boli
IMHO jeżeli nie są to tylko oskarżenia na zasadzie "wydaje mi się", a jesteś
w stanie mu udowodnić nielojalność względem Ciebie, to to po prostu zrób: z
wyrachownaiem przygniec go "ciężarem dowodów", jasno oznajmij że nie
akceptujesz tego, traktujesz jako nielojalność i oczekujesz zmiany
postępowania i wyjaśnień. Tyle: konkretnie, rzeczowo i na zimno. IMHO tego
sie nie da zbyć ogólnikiem o osaczaniu... a jeśli tak, to znaczy że on ma
swiadomość że robił źle i ma problem z wytłumaczeniem tego ... być może nie
potrafi rozmawiać o swoich oczekiwanianch względem ciebie... Lojalność
musisz wyegzekwować. może ona być różnie pojmowana przez Ciebie i przez
niego. UIstnieją czasem inne "granice swobody" - kiedy jedno z partnerów
uważa że cos jest OK i nie rani drugiego, tymczasem drugie ma o tym zupełnie
inne zdanie - wtedy bez rozmowy i ustalenia wspólnego rozumienia sie nie
obejdze. IMHO udane małżeństwo było i jest sztuką kompromisów,
nieporozumienia i "błędy i wypaczenia" się zdażają chyba w każdym, tyle że
w jednych wobec niechęci do kompromisu stają siewielkim problemem, w innych
są szybko wyjaśniane, ktoś posypuje sobie głowę popiołem (to też trzeba
umieć) i życie toczy siędalej :)
> a na to że wiem o czymś - jestem oskarżana o to ze go osaczam, ze chce aby
> się tylką mną zajmować - a potem ja czuje się winna za to co czuje - że to
> wszystko moja wina
Z poczuciem winy to ostrożnie: faktycznie moze tak być że go zaniedbałaś,
ale może i tak byc że to tylko tłumaczenie: sama przeanalizuj na chłodno -
być moze z pomocą zaufanej i rozsądnej przyjaciółki, a najlepiej razem z
przyjaciółką i np jej mężem (mąż dlatego że warto abyć znała równiez męskie
spojrzenie na sprawę - kobiety niejednokrotnie zupełnie nie zdaja sobie
sprawy z męskich oczekiwań i preferencji i odwrotnie) - . Ale to zrób poza
świadomością męża - raczej dla zaspokojenia własnej ciekawości. Jeśli uznasz
że jednak jest coś u ciebie do poprawy - popraw to, jeśli uznasz że jest coś
u niego do poprawy, powiedz mu o tym i,- co najważniejse- wyegzekwuj.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-11-20 12:31:23
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Użytkownik "Kasia" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpi84s$f7j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Wiesz, co najbradziej mnie zabolało w tym, że ja muszę podejmować różne,
> czasami bardzo banalne decyzje np co robimy w niedzielę bo TZ nie bedzie
> decydował - a jesli ja czegoś nie wymysle to siedzimy cały dzien w domu a
> potem pretensja ze taka niedziela nudna - a na necie cały czas jakiś
laskom
> proponuje wyjścia na grilla, na spacer itp.
oj Kasiu, masz po prostu duzego synka, ale czas odciac pepowine, przestan
decydowac za niego, co do pretensji, to niech sie zrywa na drzewo jesli nie
potrafi sobie czasu zorganizowac, brrrrr, a laskom proponuje i co??,
organizuje cos ??, czy tylko gawedzi, a moze zacznij tez pisac z tymi
laskami, bedziesz mogla sobie przedyskutowac sprawe ew. spaceru ;-)
>
> Wkurzam się, stałam się oschła nerwowa, nie mogę zmusić się na beztroską
> zabawę z dzieckiem, i czuje coraz bardziej że poprzez to robię się
> wariatką, nie mogę się uspokoić
przede wszystkim spokojnie zastanow sie co jest najwazniejsze, okresl
priorytety, zatanow sie czego oczekujesz w dalszej czesci zwiazku, bo tego
co jest nie akceptujesz. Pogodz sie przede wszystkim ze soba, bo nawet jesli
popelnilas bledy i zalujesz, to masz szanse to naprawic, ale twoj partner
musi chciec zrobic to samo, jesli nie bedzie chcial, to chyba koniec
zwiazku, bez wzgledu na to czy mieszka sie razem czy nie.
>
>
> > > > Należało raczej na spokojnie zapytać go o to, dając do zrozumienia
że
> > jesteś
> > > tym zaniepokojona i oczekujesz jakichś konkretnych wyjaśnień - masz do
> > tego
> > > pełne prawo. Ale u diabła - nie metodą "scen"
> >
> > oj tak, ale juz nie wykasuje tego co napisalam powyzej , tu myslimy
bardzo
> > podobnie :-)
>
> myślisz ze nie próbowałam ???
> on mi cały czas odpowiada ze jestem głuptasem ze w ogóle tak mysle
a ty mu powiedz, ze jest glupkiem, jesli mysli, ze moze doprawiac ci rogi
chocby przez internet....., sorry, ale nie lubie pokretnych zachowan....
> >
> > no dobrze, ale chyba nie doczytales o czym pisze Kasia, bo jesli facet
> pisze
> > innym kobietom zupelnie cos innego niz mowi Kasi, to znaczy ni mniej ni
> > wiecej, ze kogos oszukuje, ciekawe kogo ???
>
> WŁAŚNIE KOGO??
po trosze pewnie wszystkie , ale ciebie jednak najbardziej :-(....
>
>
> > BTW, ty tez piszesz zupelnie co innego niz mowisz zonie ??, bo to moze
> > powszechna praktyka.........
> >
> Nie wiem czy powszechna, ale ja jestem przerażona, tym że człowiek któremu
> ufałam bezgranicznie, mnie okłamuje
nie ufaj, wiesz, ja z natury jestem sklonna domniemywac niewinnosc, ale
jesli mnie ktos oszuka i go na tym zlapie, to juz do konca zycia jest na
cenzurowanym.....
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2003-11-20 12:39:39
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
> nie ufaj, wiesz, ja z natury jestem sklonna domniemywac niewinnosc, ale
> jesli mnie ktos oszuka i go na tym zlapie, to juz do konca zycia jest na
> cenzurowanym.....
>
Własnie,dlatego że nie ufam i nie mogę zapomnieć odciąć się od tego, wydaje
mi się że zaczynam wariować...
Po prostu, boję się że niedługo zostanę uznana za wariatkę która" bez
powodu"się czepia...
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |