« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2003-08-30 08:44:31
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.>
> Ta historia ze stazysta wydaje mi sie mocno naciagana, ale teraz taka
> moda. Stazysci sa wszedzie i tylko oni przyjmuja ;-)
>
>
> Tomek
Byc moze nie byl juz stazysta, w kazdym razie nie mial godzin przyjec tak
jak pozostali lekarze w przychodni /bardzo mlody i widocznie tak go
ocenilem/
maf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2003-08-30 08:57:11
Temat: Re: pójde siedzieć za naszego doktorabrow(J)arek w wiadomości news:bio88d$1dg$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:
> Janek WYLUUUZUJ... jakie zamknąć ??? Przecież już instytut imienia
> "samego LW" się w sprawę angażuje, a "dawca" imienia dla instytutu
> jest "honorowym członkiem bractwa optymalnych".
>
> Jak sie zna takich ludzi to sie w kozie nie siedzi ;-)
Jak nie, podobno synalka Pana Bylego Prezydenta w koncu zgarneli za jazde po
pijaku (kiedys sie wywinal)?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2003-08-30 09:51:16
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:biodsi$qm3$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> sa tez weterynarze zalecajacy kotom i psom mieszanki warzywne, (
jako
> najlepsze pozywienie ) no coz, to im "napedza" kase. Niezbadane sa
(do konca
> ;D ) mozgi lekarzy (bardzo wielu) i weterynarzy (wielu). A podobno
swoj
> swego pozna i w jego towarzystwie czuje sie najlepiej!
Głupi ten mój kundel... ja mu tylko i wyłącznie psią kiełabasę (tak
"optymalna" mieszanka ze skórek, tłuszczu, kości, mięsa - no mielonka
dla psów - po prostu "łapy lizać"), jajeczka i smalec, a ta cholera
jakby mu było mało jeszcze trawę wcina (no może on skundlony z jakąś
krową ?) i jabłka co sąsiadowi z drzewa na mój ogródek spadają.
Po zimie (gdy jak wiadomo trawy, jabłek i innych węglowodanów na
ogórdku niedobór) dorobił się bidulek problemów skórnych... dopiero
jak zacząłem dosypywać (przyznaję TROCHĘ, a nie WYŁACZNIE) suchej
karmy to doszedł do siebie.
No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2003-08-30 12:55:12
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:biq4us$87u$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:biodsi$qm3$1@inews.gazeta.pl...
> > sa tez weterynarze zalecajacy kotom i psom mieszanki warzywne, (
> jako
> > najlepsze pozywienie ) no coz, to im "napedza" kase. Niezbadane sa
> (do konca
> > ;D ) mozgi lekarzy (bardzo wielu) i weterynarzy (wielu). A podobno
> swoj
> > swego pozna i w jego towarzystwie czuje sie najlepiej!
>
> Głupi ten mój kundel... ja mu tylko i wyłącznie psią kiełabasę (tak
> "optymalna" mieszanka ze skórek, tłuszczu, kości, mięsa - no mielonka
> dla psów - po prostu "łapy lizać"), jajeczka i smalec, a ta cholera
> jakby mu było mało jeszcze trawę wcina (no może on skundlony z jakąś
> krową ?) i jabłka co sąsiadowi z drzewa na mój ogródek spadają.
Pies, czy inne zwierzę mięsożerne karmione przez człowieka może nabrać
złych nawyków żywieniowych. Działa tu zwykła siła przykładu.
Jesz cukierka, czy jabłko - pies patrzy i też chce itd. i też może bardzo
polubić węglowodany.
Kiedyś pokazano w TV kota, który od mięsa woli zielony groszek i był
od niego bardzo uzależniony.
Zupełnie inaczej jest z mięsożercami w naturze. Wilki chyba na jabłka
do sadu się nie podkradają, a na owce polują i owszem.
> Po zimie (gdy jak wiadomo trawy, jabłek i innych węglowodanów na
> ogórdku niedobór) dorobił się bidulek problemów skórnych... dopiero
> jak zacząłem dosypywać (przyznaję TROCHĘ, a nie WYŁACZNIE) suchej
> karmy to doszedł do siebie.
>
> No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
> dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
Jaki pan, taki kram... znaczy pies.... ;)
Krystyna
P.S. Jak psy przeżyły do naszych czasów bez suchej zbilansowanej karmy?
No wprost nie do pojęcia, cud?... :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2003-08-30 13:25:48
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.In news:MPG.19ba64496974e365989696@localhost,
Tomasz Pyter <x...@m...pl.antyspamer> typed:
>> A propos poltora roku temu przyjal mnie stazysta w mojej przychodni
>> "lekarz rodzinny". Bolal mnie palec taki u nogi, ten duzy. dal mi
>> skierowanie do chirurga. Chirurg obejrzal i zapytal "kto pana tutaj
>> przyslal?" to dna moczanowa.
>> Za chwile wrocilem do tego stazystyz notatka od chirurga. Stazysta
>> wyciagnal jakis notes, kalkulator, i zaczol obliczac dawki
>> kolchicyny. Wypisal recepte i oki.
>
> Stazysta nie ma prawa samodzielnie przyjmowac, a tym bardziej
> wystawiac skierowan.
>
> Zadna przychodnia nie pozwolilaby sobie by stazysta przyjmowal pod jej
> egida pacjentow.
> Poltora roku temu stazysci mieli w swoim numerze prawa wykonywania
> zawodu pewien "prefix" dajacy innym lekarzom i farmaceutom swiadomosc
> ze pieczatka pochodzi od stazysty - wiec chirurg gdyby to zobaczyl
> odeslalby Cie do innego lekarza.
Uzupelnie jeszcze, ze stazysci nie maja prawa do wystawiania recept. Poza
tym - rany, skad Wy macie tylu "praktykujacych" stazystow? Przeciez ci
biedni ludzie sluza jako chlopcy do robienia wypisow, zwykle siedza za
parawanem i mozolnie wypelniaja druczki, pacjenta rzadko kiedy na oczy widza
=] Dwa dni temu bylam u dentysty i stazystka to mogla sobie na mnie
popatrzec zza biurka, jak jej dane osobowe podawalam.
Pozdrawiam,
Karola - co tyle choruje, ze biurokracje szpitalna zna lepiej, niz niejeden
lekarz =|
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2003-08-30 13:33:20
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.In news:bioe65$rkt$1@inews.gazeta.pl,
jurek <g...@o...pl> typed:
>> Tomaszu! Nie głupio pisałeś do tej pory, a tu nagle co? poniosło
>> Cię, że masz poplecznika? Kwaśniewski nie wyłysiał na swojej diecie,
>> bo wcześniej, a Ty Ameryki nie odkrywaj, bo dawno odkryta.
>> Błysnąłeś, nie ma co!
>
> Tomaszek musial miec "spotkanie" z malym pieskiem (strasznie ich nie
> lubi!) i moze to go z rownowagi wytracilo?
>
> PS w jednym z postow "Tomaszka" bylo cos o glupocie, pasuje jak ulal
Jureczku, nie unos sie tak, bo raz, ze na DO ponoc nikt sie nie denerwuje,
wiec obalasz kolejny optymalny mit; a dwa, ze to pieknosci szkodzi - a
piekno Twoich wypowiedzi to juz dawno popelnilo harakiri. Troche kultury nie
zaszkodzi, pokaz, ze Optymalni potrafia dyskutowac na poziomie, a nie tylko
inwektywami rzucac. <branie mode="pod wlos">A moze nie potrafia,
co?</branie>
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2003-08-30 18:31:11
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.> > sa tez weterynarze zalecajacy kotom i psom mieszanki warzywne, (
> jako
> > najlepsze pozywienie ) no coz, to im "napedza" kase. Niezbadane sa
> (do konca
> > ;D ) mozgi lekarzy (bardzo wielu) i weterynarzy (wielu). A podobno
> swoj
> > swego pozna i w jego towarzystwie czuje sie najlepiej!
>
> Głupi ten mój kundel... ja mu tylko i wyłącznie psią kiełabasę (tak
> "optymalna" mieszanka ze skórek, tłuszczu, kości, mięsa - no mielonka
> dla psów - po prostu "łapy lizać"), jajeczka i smalec, a ta cholera
> jakby mu było mało jeszcze trawę wcina (no może on skundlony z jakąś
> krową ?) i jabłka co sąsiadowi z drzewa na mój ogródek spadają.
dla kotkow i pieskow trawa (nie mylic z trawka ;) ) rzecz niezbedna. A te
jabluszka , to moze on swego pana podpatrzyl, bo z jabluszek ( z twojego
ogrodka ;) ) zawsze jakis "browarek" niskoprocentowy da sie "wyciagnac"
>
> Po zimie (gdy jak wiadomo trawy, jabłek i innych węglowodanów na
> ogórdku niedobór) dorobił się bidulek problemów skórnych... dopiero
> jak zacząłem dosypywać (przyznaję TROCHĘ, a nie WYŁACZNIE) suchej
> karmy to doszedł do siebie.
no i caly cymesik w tej roznicy miedzy TROCHE a WYLACZNIE. Weyterynarze
(wiekszosc) to wiedza, a do lekarzy nie moze to dotrzec!
> No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
> dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
>
przedyskutowales to sobie z nim?! Chyba byles na wzmocnionej diecie
"browarkowej" ;)))
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2003-08-30 18:48:51
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
> Jureczku, nie unos sie tak, bo raz, ze na DO ponoc nikt sie nie denerwuje,
> wiec obalasz kolejny optymalny mit;
zmiencie ( w liczbie mnogiej bo jest was kilku specow od "rozrabiania" DO)
troche argumentacje, bo to wieczne powtarzanie "nie denerwuj sie", "nie
unos sie" , nudne juz jest. A w koncu od osoby zawodowo zajmujacej sie
pisaniem mozna oczekiwac troche wiecej wyobrazni i wiekszego zasobu slow. Z
reka na szklance smietany 40% z dwoma zoltkami, o moje nerwy to Ty nie
musisz sie niepokoic
a dwa, ze to pieknosci szkodzi -
co Ty mozesz wiedziec o mojej urodzie? a poza tym to chyba zmartwienie mojej
slubnej , nie?
> a
> piekno Twoich wypowiedzi to juz dawno popelnilo harakiri.
Nie ono jedno , jak postudiowac archiwum forum to juz jest orgia hara-kiri,
cala historia Japonii to pryszcz na nosie przy tym morzu krwii wypelnionym
trupami z flaczkami na wierzchu.
>Troche kultury nie
> zaszkodzi, pokaz, ze Optymalni potrafia dyskutowac na poziomie,
Ja juz kiedys wspomnialem ja sie szybko ucze, a mialem jako nauczycieli
takich specow od "dyskuji" jak tow Werbinski , Cooler, Chaciur i kilku
innych.
a nie tylko
> inwektywami rzucac. <branie mode="pod wlos">A moze nie potrafia,
> co?</branie>
???????????
twoje posty sa na dobrym poziomie "manipulacji", ale tego ucza (tak
slyszalem) w szkolach dziennikarskich. Wiec jestem pewien ze bylas bardzo
wysoko ocenianym studentem
Jurek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2003-08-30 21:56:59
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:biq6rd$6mf$1@news.onet.pl...
> Pies, czy inne zwierzę mięsożerne karmione przez człowieka może
nabrać
> złych nawyków żywieniowych. Działa tu zwykła siła przykładu.
> Jesz cukierka, czy jabłko - pies patrzy i też chce itd. i też może
bardzo
> polubić węglowodany.
> Kiedyś pokazano w TV kota, który od mięsa woli zielony groszek i był
> od niego bardzo uzależniony.
> Zupełnie inaczej jest z mięsożercami w naturze. Wilki chyba na
jabłka
> do sadu się nie podkradają, a na owce polują i owszem.
Sęk w tym (i tu na poważnie), ze mój kundel "od małego" (cokolwiek to
moze znaczyć) karmiony był... hmmm, no rzekłbym "psio optymalnie"
(podroby, kości, smalec, jajka). Od mojego stołu trzymam go jak
najbardziej z dala. Ta trawa i jabłka to jego wymysł :-)
> > No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
> > dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
>
> Jaki pan, taki kram... znaczy pies.... ;)
To może byc. Strasznie za "panienkami" sie ogląda i jak ja (kiedys,
dawno temu) co wyjdzie z domu na spacer to sraczki dostaje (fachowo:
zespół jelita jakiegoś tam)
> P.S. Jak psy przeżyły do naszych czasów bez suchej zbilansowanej
karmy?
> No wprost nie do pojęcia, cud?... :)
O to, to aż dziw bierze...
No ale firmy produkujące karme tez muszą z czegoś żyć ;-))))))
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2003-08-30 21:58:58
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:biqqbs$15$1@inews.gazeta.pl...
> dla kotkow i pieskow trawa (nie mylic z trawka ;) ) rzecz
niezbedna. A te
> jabluszka , to moze on swego pana podpatrzyl, bo z jabluszek ( z
twojego
> ogrodka ;) ) zawsze jakis "browarek" niskoprocentowy da sie
"wyciagnac"
Kiedy ja jabłek (i w ogóle owoców) to specjalnie nie tykam...
> > No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
> > dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
> >
>
> przedyskutowales to sobie z nim?! Chyba byles na wzmocnionej diecie
> "browarkowej" ;)))
A czasem tam sobie pogadamy jak (ja) nadużyję... :-)))
Ale nazajutrz nic nie pomnę co on do mnie gadał.
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |