Data: 2000-01-25 12:08:51
Temat: Re: Je?li kobieta może kochać...cd.
Od: Kawul <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marlena wrote:
> ...
>
> Zgadza sie. Z kazdym z nich mozna zyc osobno.
> A teraz odwrotnie: Moze tez sie zdarzyc tak, ze jeden jest realista
> a drugi ma dodatkowo w sobie odrobine poezji. Z jednym mozesz smiac sie
> do utraty tchu, z drugim wariowac etc. Wyglada na to, ze uzupelniaja
> sie. Stworzyc z nich jednego mezczyzne...
Chyba dopiero ten bylby _tak_naprawde_ tym ktorego _naprawde_ bys
kochala :-)
> Wtedy cala teoria o tym, ze nic ich nie rozni bierze w leb.
> Sama sobie namieszalam.
Odnosze mgliste wrazenie ze cala ta dyskusja zmierza w nieco chaotycznym
kierunku. Problem polega na tym ze kazdy inaczej rozumie _kochac_.
Nie czuje sie monogamista - wielokrotnie interesowalem sie wiecej niz
jedna kobieta. Nigdy jednak milostek i romansow nie nazwalbym miloscia.
Milosc to wg mnie cos znacznie wiecej niz dobre samopoczucie w lozku i
przyjemne zaspokajanie czasu z ciekawa osoba - ale pewnie pojmuje to
zbyt romantycznie i tym samym holduje utopii.
K.
|