« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2011-09-30 09:53:52
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 08:43:07 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 29 Sep 2011 23:27:35 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>> Do rzeczy ma, ze czy z kursyma, czy bez - efekt ten sam.
>>>>> Wniosek - kursy sa fikcją.
>>>> Kształcenie bywa fikcją vide kolejki absolwentów wyższych uczelni w
>>>> urzędach dla bezrobotnych.
>>>
>>> Wniosek godny absolwentki wyższej uczelni, zaiste :-O
>>
>> Nie. Wniosek godny absolwentów zarządzania i marketingu, którzy myślą, że
>> po skończeniu takich studiów będą zarządzać (lol).
>
> Nie bywa a jest.
> I dotyczy nie tylko bidoków po zarządzaniu.
Najgorzej, jak bidok ma aspiracje do zarządzania ludźmi, a sam sobą nie umi
i idzie na... marketing i zarządzanie.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2011-09-30 09:55:13
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 08:57:25 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Thu, 29 Sep 2011 23:07:49 +0200, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2011-09-29 19:14, Ikselka pisze:
>>>
>>>>>> "(...)Weźmy tytułowego Misiaka - Misiaka Tomasza, senatora Platformy
>>>>>
>>>>> I posiadacza 9542 podmiotów gospodarczych, wykonujących szkolenia?
>>>>
>>>> Ony takie samy.
>>>
>>> Znasz wszystkie sprawozdania finansowe? Szacun!
>>
>> Znam LUDZI.
>
> Nie jesteśmy zaskoczeni.
>
> Qra, zwięrzeć
No ale i tak gdaczesz TYLKO w imieniu Qr - pozostałe zwierzęta Cię nie
upoważniły do... głosu 3-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2011-09-30 09:56:29
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 08:58:10 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Fri, 30 Sep 2011 00:04:23 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Mój ojciec jest synem rolnika, który (uwaga!) na wsi miał swój sklep.
>>> Stworzył sobie w dwójnasób miejsce pracy. Znam prace na roli, chyba
>>> jednak bardziej niż Ty uprawiająca dla satysfakcji dynię, a nie ze
>>> zwykłej egzystencjalnej potrzeby.
>>
>> Nie rozmawiam tutaj o moich kwalifikacjach rolniczych - choć moja rodzina
>> była rolnicza.
>> Rozmawiamy o RÓWNOŚCI badylarza i stoczniowca wobec państwa w sytuacji
>> BEZROBOCIA.
>> Nie możesz tlumaczyć, że państwo nie ma obowiązku wobec badylarza, bo on
>> ma, a wobec stoczniowca ma obowiązek, bo on ni ma.
>
> Ale przecież badylarze też się mogą kursować, tyle że z innych korzystają
> źródełek finansowania owej kursowej fikcji.
Każdy może. Dla tych, których Bozia uchroniła przed utratą pracy, ta fikcja
się nazywa KURSOkonferencja. :->
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2011-09-30 09:59:40
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 09:31:56 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
> Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu czwartek 29 wrzesień 2011 20:45:
>
>>>>> Czy mam przed dyskusją z Tobą złożyć odpowiednie CV? :-)
>>>> Udajesz, czy tylko po prostu nie dorosłeś?
>>> Co udaję?
>> Brak zrozumienia.
>
> Widzę, że trzeba wytłumaczyć Tobie nawet otaczającą rzeczywistość. Od
> dwudziestu lat w Polsce jest wolny rynek. Co to oznacza? Otóż to, że to nie
> państwo ustala kto, za ile, gdzie i kiedy będzie pracował. Państwo ustala
> tylko reguły gry tworząc ustawy i rozporządzenia.
Od dwudziestu lat to nie
> pracodawca przychodzi do człowieka i pyta: "Czy szanowna/y pani/pan zechce
> pracować w naszej firmie? Bardzo prosimy". To ewentualny pracownik patrząc na
> swoje predyspozycje, uzdolnienia i kwalifikacje przychodzi do firmy, w której
> chciałby pracować lub zapoznaje się z ich ofertą dotyczącą pracy w gazetach
> lub internecie, i składa: CV, list motywacyjny, odpowiednie świadectwa
> potwierdzające wykształcenie itp.... Potem czeka czy go przyjmą czy nie.
> Jeżeli tak, to podpisuje umowę o pracę i pracuje. Jeżeli nie, to jak nie chce
> być na zasiłku, szuka pracy dalej lub zakłada własną firmę. I to tak wygląda.
Opisujesz sytuację idealną, do której naszemu państwu jak... do... .
Bo otóż odpowiedz mi, opisz mi, ach opisz, otaczajacą rzeczywistość, czyli
co państwo ustaliło w kwestii MASOWO zwalnianych stoczniowców, jakie im
zaproponowało rozwiązania oprócz fryzjerstwa psiego i bukieciarstwa.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2011-09-30 13:36:30
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze."Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:10m6riwap7ids.15uet8vr5lovd.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 30 Sep 2011 09:31:56 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
>
>> Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu czwartek 29 wrzesień 2011
>> 20:45:
>>
>>>>>> Czy mam przed dyskusją z Tobą złożyć odpowiednie CV? :-)
>>>>> Udajesz, czy tylko po prostu nie dorosłeś?
>>>> Co udaję?
>>> Brak zrozumienia.
>>
>> Widzę, że trzeba wytłumaczyć Tobie nawet otaczającą rzeczywistość. Od
>> dwudziestu lat w Polsce jest wolny rynek. Co to oznacza? Otóż to, że to
>> nie
>> państwo ustala kto, za ile, gdzie i kiedy będzie pracował. Państwo ustala
>> tylko reguły gry tworząc ustawy i rozporządzenia.
>
> Od dwudziestu lat to nie
>> pracodawca przychodzi do człowieka i pyta: "Czy szanowna/y pani/pan
>> zechce
>> pracować w naszej firmie? Bardzo prosimy". To ewentualny pracownik
>> patrząc na
>> swoje predyspozycje, uzdolnienia i kwalifikacje przychodzi do firmy, w
>> której
>> chciałby pracować lub zapoznaje się z ich ofertą dotyczącą pracy w
>> gazetach
>> lub internecie, i składa: CV, list motywacyjny, odpowiednie świadectwa
>> potwierdzające wykształcenie itp.... Potem czeka czy go przyjmą czy nie.
>> Jeżeli tak, to podpisuje umowę o pracę i pracuje. Jeżeli nie, to jak nie
>> chce
>> być na zasiłku, szuka pracy dalej lub zakłada własną firmę. I to tak
>> wygląda.
>
> Opisujesz sytuację idealną, do której naszemu państwu jak... do... .
> Bo otóż odpowiedz mi, opisz mi, ach opisz, otaczajacą rzeczywistość, czyli
> co państwo ustaliło w kwestii MASOWO zwalnianych stoczniowców, jakie im
> zaproponowało rozwiązania oprócz fryzjerstwa psiego i bukieciarstwa.
przeciez to sa dorosli ludzie, i chyba sami tez cos wymysla....tak siedziec
i czekac co
Panstwo im zaproponuje srednio brzmi.
i
> --
> XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2011-09-30 15:14:41
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu piątek 30 wrzesień 2011 11:59:
>> Widzę, że trzeba wytłumaczyć Tobie nawet otaczającą rzeczywistość. Od
>> dwudziestu lat w Polsce jest wolny rynek. Co to oznacza? Otóż to, że to nie
>> państwo ustala kto, za ile, gdzie i kiedy będzie pracował. Państwo ustala
>> tylko reguły gry tworząc ustawy i rozporządzenia. Od dwudziestu lat to nie
>> pracodawca przychodzi do człowieka i pyta: "Czy szanowna/y pani/pan zechce
>> pracować w naszej firmie? Bardzo prosimy". To ewentualny pracownik patrząc
>> na swoje predyspozycje, uzdolnienia i kwalifikacje przychodzi do firmy, w
>> której chciałby pracować lub zapoznaje się z ich ofertą dotyczącą pracy w
>> gazetach lub internecie, i składa: CV, list motywacyjny, odpowiednie
>> świadectwa potwierdzające wykształcenie itp.... Potem czeka czy go przyjmą
>> czy nie. Jeżeli tak, to podpisuje umowę o pracę i pracuje. Jeżeli nie, to
>> jak nie chce być na zasiłku, szuka pracy dalej lub zakłada własną firmę. I
>> to tak wygląda.
>
> Opisujesz sytuację idealną, do której naszemu państwu jak... do... .
> Bo otóż odpowiedz mi, opisz mi, ach opisz, otaczajacą rzeczywistość, czyli
> co państwo ustaliło w kwestii MASOWO zwalnianych stoczniowców, jakie im
> zaproponowało rozwiązania oprócz fryzjerstwa psiego i bukieciarstwa.
A coś Ty się tak uczepiła tego państwa? Państwo dać powinno, państwo
zaproponować musi, państwo... Opisuję sytuację przeciętnego polskiego
Kowalskiego, który teraz w większości wypadków pracuje lub sam się zatrudnia w
prywatnej, podkreślam prywatnej firmie. Państwowe to my mamy: policję, wojsko
itp... tam mogą żądać czegokolwiek od państwa bo to państwo, czyli podatnicy
ich zatrudnia. W pozostałym zakresie rządać co do większych dochodów należy od
siebie. To się odnosi do kwestii kwalifikacji, zdolności itp...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2011-09-30 16:21:15
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 17:14:41 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
> A coś Ty się tak uczepiła tego państwa? Państwo dać powinno, państwo
> zaproponować musi, państwo...
Ano cóż, od tego jest, z definicji. Kiedy w wyniku złych rządów władzy
zamyka się stocznie/kopalnie i ZBIOROWO zwalnia ludzi.
> Opisuję sytuację przeciętnego polskiego
> Kowalskiego, który teraz w większości wypadków pracuje lub sam się zatrudnia w
> prywatnej, podkreślam prywatnej firmie. Państwowe to my mamy: policję, wojsko
> itp... t
No, co jeszcze? - jak dokończysz, to zrozumiesz, o czym piszę.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2011-09-30 16:33:30
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu piątek 30 wrzesień 2011 18:21:
> Dnia Fri, 30 Sep 2011 17:14:41 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
>
>> A coś Ty się tak uczepiła tego państwa? Państwo dać powinno, państwo
>> zaproponować musi, państwo...
>
> Ano cóż, od tego jest, z definicji. Kiedy w wyniku złych rządów władzy
> zamyka się stocznie/kopalnie i ZBIOROWO zwalnia ludzi.
Kopalni i stoczni nie zamyka się z powodu złych rządów, tylko z powodu że nie
znajdują popytu na swoje wyroby. Tracą po prostu rynki zbytu, nie są rentowne,
tracą płynność finansową.
>> Opisuję sytuację przeciętnego polskiego
>> Kowalskiego, który teraz w większości wypadków pracuje lub sam się
>> zatrudnia w prywatnej, podkreślam prywatnej firmie. Państwowe to my mamy:
>> policję, wojsko itp... t
>
> No, co jeszcze? - jak dokończysz, to zrozumiesz, o czym piszę.
Niech za słowami pójdą czyny. Nie rozumiem słów o tym, że państwo powinno
znowu być właścicielem każdego zakładu w Polsce. To już było przerabiane i
skończyło się. Co do tego co powinno być państwowe to proszę
http://www.sejm.gov.pl/linki/linki.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2011-09-30 16:59:53
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Dnia Fri, 30 Sep 2011 18:33:30 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
> Kopalni i stoczni nie zamyka się z powodu złych rządów, tylko z powodu że nie
> znajdują popytu na swoje wyroby. Tracą po prostu rynki zbytu, nie są rentowne,
> tracą płynność finansową.
Tak po prostu tracą?
http://wyborcza.pl/1,75515,7446077,Po_upadku_Stoczni
_Szczecinskiej__Nasze_bierne_panstwo.html
>>> Opisuję sytuację przeciętnego polskiego
>>> Kowalskiego, który teraz w większości wypadków pracuje lub sam się
>>> zatrudnia w prywatnej, podkreślam prywatnej firmie. Państwowe to my mamy:
>>> policję, wojsko itp... t
>>
>> No, co jeszcze? - jak dokończysz, to zrozumiesz, o czym piszę.
>
> Niech za słowami pójdą czyny. Nie rozumiem słów o tym, że państwo powinno
> znowu być właścicielem każdego zakładu w Polsce.
Nigdzie tego nie twierdzę. Natomiast Ty tak moje wypowiedzi zrozumiałeś,
ale to typowe.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2011-09-30 17:05:48
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.Ikselka pisze na pl.sci.psychologia w dniu piątek 30 wrzesień 2011 18:59:
> Dnia Fri, 30 Sep 2011 18:33:30 +0200, Marek Czaplicki napisał(a):
>
>> Kopalni i stoczni nie zamyka się z powodu złych rządów, tylko z powodu że
>> nie znajdują popytu na swoje wyroby. Tracą po prostu rynki zbytu, nie są
>> rentowne, tracą płynność finansową.
>
> Tak po prostu tracą?
>
http://wyborcza.pl/1,75515,7446077,Po_upadku_Stoczni
_Szczecinskiej__Nasze_bierne_panstwo.html
>
>>>> Opisuję sytuację przeciętnego polskiego
>>>> Kowalskiego, który teraz w większości wypadków pracuje lub sam się
>>>> zatrudnia w prywatnej, podkreślam prywatnej firmie. Państwowe to my mamy:
>>>> policję, wojsko itp... t
>>>
>>> No, co jeszcze? - jak dokończysz, to zrozumiesz, o czym piszę.
>>
>> Niech za słowami pójdą czyny. Nie rozumiem słów o tym, że państwo powinno
>> znowu być właścicielem każdego zakładu w Polsce.
>
> Nigdzie tego nie twierdzę. Natomiast Ty tak moje wypowiedzi zrozumiałeś,
> ale to typowe.
Ten kto daje pieniądze na utrzymanie czegoś, staje się tego czegoś
właścicielem. Po prostu to konsekwencja w myśleniu. Chcesz aby państwo dawało
pieniądze na utrzymanie ludzi więc państwo ma się znowu stać jak w
"najlepszym" z możliwych ustrojów, właścicielem ludzi. Państwo ma dać nie
rybę, ale wędkę. To ma zastosowanie w utrzymaniu edukacji dla dzieci w Polsce
i w ustawicznym kształceniu ludzi znajdujących się w kłopotach z powodu utraty
dotychczasowej pracy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |