Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-22 07:50:05

Temat: Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY
Od: "Artur T." <a...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam Wszystkich,
i ponawiam temat,
właśnie jakiś pacan uciął mi pod blokiem pnącza od pięknego pięciolistnego
winobluszczu (wysoki na 15m) i wszystko zaczyna schnąć. Czy jeżeli odetnę
kilka pnączy i wstawię do wody to jest szansa że się przyjmą.
Ewentualnie proszę o przepis jak z pnączy mogę zrobić sadzonki żeby mi
urosły,
przynajmniej na balkonie (strona zachodnia) miałbym tą roślinkę.
Z góry dzięki (może tym razem ktoś się odezwie - może Janusz).
Pozdrawiam
Artur




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2001-05-22 08:21:33

Temat: Re: Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY
Od: "Anula" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Artur T." <a...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9ed60l$oe5$1@news.tpi.pl...
> Witam Wszystkich,
> i ponawiam temat,
> właśnie jakiś pacan uciął mi pod blokiem pnącza od pięknego pięciolistnego
> winobluszczu (wysoki na 15m) i wszystko zaczyna schnąć. Czy jeżeli odetnę
> kilka pnączy i wstawię do wody to jest szansa że się przyjmą.
> Ewentualnie proszę o przepis jak z pnączy mogę zrobić sadzonki żeby mi
> urosły,
> przynajmniej na balkonie (strona zachodnia) miałbym tą roślinkę.
> Z góry dzięki (może tym razem ktoś się odezwie - może Janusz).
> Pozdrawiam
> Artur

Jest nadzieja, że roślina sama odbije i znów zarośnie ściany, zależy jak ją
ten tzw. "pacan" potraktował. Winobluszcz dość łatwo ukorzenia się w wodzie
lub w ziemi, zwłaszcza jeśli znajdziesz kawałki pędów z korzonkami
przybyszowymi, te ukorzeniają się na bank, o ile sadzonka nie jest np.
silnie podsuszona. Nie rozmnażałam go nigdy o tej porze roku, wsadzałam do
ziemi (albo do wody- z dobrym skutkiem) takie gałązki w lipcu/sierpniu, ale
co Ci szkodzi spróbować? Z dumą obserwuję, jak posadzony przeze mnie włazi
do okien sąsiadom z 2-3 piętra. Tyle, że to ja jestem strażnikiem jego
korzeni i dolnej części, niech się ktoś odważy je uciąć!!!
Pozdrawiam, Anula :-)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2001-05-22 08:35:10

Temat: Re: Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY
Od: "Artur T." <a...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anula" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9ed7e0$ss3$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Artur T." <a...@k...net.pl> napisał w wiadomości
> news:9ed60l$oe5$1@news.tpi.pl...
> > Witam Wszystkich,
> > i ponawiam temat,
> > właśnie jakiś pacan uciął mi pod blokiem pnącza od pięknego
pięciolistnego
> > winobluszczu (wysoki na 15m) i wszystko zaczyna schnąć. Czy jeżeli
odetnę
> > kilka pnączy i wstawię do wody to jest szansa że się przyjmą.
> > Ewentualnie proszę o przepis jak z pnączy mogę zrobić sadzonki żeby mi
> > urosły,
> > przynajmniej na balkonie (strona zachodnia) miałbym tą roślinkę.
> > Z góry dzięki (może tym razem ktoś się odezwie - może Janusz).
> > Pozdrawiam
> > Artur
>
> Jest nadzieja, że roślina sama odbije i znów zarośnie ściany, zależy jak

> ten tzw. "pacan" potraktował. Winobluszcz dość łatwo ukorzenia się w
wodzie
> lub w ziemi, zwłaszcza jeśli znajdziesz kawałki pędów z korzonkami
> przybyszowymi, te ukorzeniają się na bank, o ile sadzonka nie jest np.
> silnie podsuszona. Nie rozmnażałam go nigdy o tej porze roku, wsadzałam do
> ziemi (albo do wody- z dobrym skutkiem) takie gałązki w lipcu/sierpniu,
ale
> co Ci szkodzi spróbować? Z dumą obserwuję, jak posadzony przeze mnie włazi
> do okien sąsiadom z 2-3 piętra. Tyle, że to ja jestem strażnikiem jego
> korzeni i dolnej części, niech się ktoś odważy je uciąć!!!
> Pozdrawiam, Anula :-)))
>
>
Dzięki za odpowiedź, odciąłem kilka pędów i wsadziłem je do wody oraz kilka
wsadziłem do ziemi (zgodnie z opisem ze strony ogród.to.jest.to) może uda mi
się odratować roślinkę. A co do tego PACAN co to obciął to sytuacja
kształtuje się następująco: z ziemi wystają cztery dość grube łodygi (chyba
tak to należy nazwać) i na wysokości ok 50cm nad ziemią zostały one obcięte,
tak że końce od całej rośliny sobie dyndają nad ziemią. W związku z tym, czy
jeżeli by obniżyć obcięte końce (mocno je pociągnąć) i zakopać w ziemi to
jest szansa że winobluszcz się ukorzeni i nie padnie całkowicie. Zaczyna już
więdnąć. Dodam jeszcze że stało się to chyba w sobotę.
Pozdrawiam
Artur
PS. Dodam tylko, iż całkowicie nie znam się na roślinkach, ale krew mnie
zalewa że zmarnowano tak piękną roślinę. Za oknem zaczynało być zielono w
tym szarym blokowisku, śpiewały ptaszki a teraz nagle ciach :-(.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2001-05-22 08:51:38

Temat: Re: Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY
Od: j...@l...pl (Janusz Czapski) szukaj wiadomości tego autora



"Artur T." napisał(a):

> Z góry dzięki (może tym razem ktoś się odezwie - może Janusz).
>

Nie mam doświadczeń z winobluszczem, ale wydaje mi się, że z czasem to co
zostało w ziemi odrośnie. To żywotna roslina. Ukorzenić to też łatwo wkładajšc
kawałki tego odcietego do wody. Robalek coś o tym pisał :-)
Pozdrawiam :-)
Janusz

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2001-05-25 20:46:56

Temat: Re: Jeszcze raz Winobluszcz - POMOCY
Od: f...@q...pl (Faber) szukaj wiadomości tego autora

Mnie kiedyś mój własny królik odgryzł od korzeni parometrową hoję - tuż przy
ziemi. Dolny koniec tego, co zostało włożyłam do wody i całość
zabezpieczyłam torbą foliową - odpowiednio dużą - przed parowaniem. Udało
się - hoja odzyskała korzenie.
Możesz spróbować włożyć dół winobluszczu do wody, ale nie wiem, jak
zabezpieczysz to wszystko przed parowaniem. -)))
Pozdrawiam - Danusia

> Użytkownik "Artur T." <a...@k...net.pl> napisał w wiadomości

Dzięki za odpowiedź, odciąłem kilka pędów i wsadziłem je do wody oraz kilka
wsadziłem do ziemi (zgodnie z opisem ze strony ogród.to.jest.to) może uda mi
się odratować roślinkę. A co do tego PACAN co to obciął to sytuacja
kształtuje się następująco: z ziemi wystają cztery dość grube łodygi (chyba
tak to należy nazwać) i na wysokości ok 50cm nad ziemią zostały one obcięte,
tak że końce od całej rośliny sobie dyndają nad ziemią. W związku z tym, czy
jeżeli by obniżyć obcięte końce (mocno je pociągnąć) i zakopać w ziemi to
jest szansa że winobluszcz się ukorzeni i nie padnie całkowicie. Zaczyna już
więdnąć. Dodam jeszcze że stało się to chyba w sobotę.
Pozdrawiam
Artur
PS. Dodam tylko, iż całkowicie nie znam się na roślinkach, ale krew mnie
zalewa że zmarnowano tak piękną roślinę. Za oknem zaczynało być zielono w
tym szarym blokowisku, śpiewały ptaszki a teraz nagle ciach :-(.




--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zwapnienia na kaktusach
Perukowiec
Wisteria (glicynia) -gdzie kupić?
Czym zabezpieczyć drewno domku letniskowego?
Betonowa kratownica na trawnik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »