Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: KOCHAM CIE
Date: Tue, 16 Oct 2001 15:30:50 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 48
Message-ID: <9qhcnh$gkg$1@news.tpi.pl>
References: <3...@f...onet.pl> <9q910a$jbo$1@news.tpi.pl>
<9q994f$eb4$3@news.tpi.pl> <9q9te8$o8u$1@news.tpi.pl>
<9q9tl3$6ha$1@news.onet.pl> <9q9u2s$6vr$1@news.onet.pl>
<9qa3p8$2jg5$1@news2.ipartners.pl> <9qa99l$hjh$1@news.onet.pl>
<9qb6p2$lgg$1@news.tpi.pl> <9qbh4e$mcj$1@news.tpi.pl>
<9qblgh$cdk$1@news.tpi.pl> <9qbo0l$paq$1@news.tpi.pl>
<9qcqsc$1cd$1@news.tpi.pl> <9qekl2$327$1@news.tpi.pl>
<9qh5lc$j02$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: gandalf.sybase.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1003238961 17040 195.117.229.6 (16 Oct 2001 13:29:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Oct 2001 13:29:21 GMT
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:109280
Ukryj nagłówki
Mania:
> ... Skoro wg Ciebie miłość jest łańcuchem to jak (w Swietle
> Twoich poglądów) wiszenie na nim może być cierpieniem?
Lancuch emocjonalny, 'slodka niewola' i te sprawy wyznacza
pewne granice, obszar poza ktorym wymiar emocji czlowieka
ulega pewnemu istotnemu 'uszkodzeniu'.
Przekroczenie tej granicy jest dzialaniem swiadomym IMO
i rownoznacznym z doslownie sprzenierzeniem sie milosci
jako wartosci w zyciu konkretnego czlowieka co w konsekwencji
powoduje jego cierpienie.
Jednak w moim pojeciu nie jest to stan 'normalny' dla czlowieka,
tak jak w Twoim, lecz _patologiczny_, a takze przejsciowy.
W wyniku cierpienia czlowiek ma okazje przekonac sie jak wielka
wage w jego zyciu odgrywa milosc lub ew jak wielkim jest 'ciezarem
i przeszkoda'.
Kto nie potrafi zyc bez milosci stara sie wowczas wypracowac
przebaczenie (aby nie cierpiec) lub trwa niezmiennie w tym stanie
i 'na pocieszenie' np racjonalizuje jakies jego watpliwe 'zalety',
zas kto mysli ze potrafi - rezygnuje z milosci ostatecznie, uwalnia
sie od niej trwale i nieodwracalnie.
Sa wiec tacy, jak 'idole' na ktorych sie powolujesz, ktorzy wychwalaja
niejako 'zalety' cierpienia twierdzac ze to 100% oznaka iz czlowiek
jest zdolny do milosci.
Ale czy rzeczywiscie? - dla mnie NIE, choc w pewnym sensie tak
wlasnie jest.
Owszem, zgadzam sie, taki czlowiek ktory jest 'pograzony' w cierpieniu
wciaz zachowuje zdolnosc aby kochac i nawet nie rezygnuje z usilowan
aby tego dokonywac, ale nie jest w stanie w pelni ani czerpac ani dawac
w wymiarze emocjonalnym, a wiec nie jest zdolny aby realizowac sie
poprzez milosc, jak dla mnie.
PS: Nie wymagam od Ciebie zrozumienia tego o czym napisalem
w tym watku, jednak dziwie sie ze tego nie rozumiesz. :)
To spora roznica. :))
Pozdrawiam,
Czarek
|