Data: 2002-05-30 07:56:07
Temat: Re: Kara śmierci dla mutantów !!!!!!!
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" napisal:
>
> > Jaka jest roznica miedzy osoba zabijajaca na ulicy
> > a ta zabijajaca w celi smierci? Bo dla mnie niewielka.
> Zasadnicza - tak samo jak roznica gdy ktos kto chce
> okupu i wykreca reke przypadkowej kobiecie, a tym,
> ze policjant ktory zlapal tego czlowieka tez mu wykreca
> reke zeby doprowadzic go na komisariat.
IMHO sie mylisz. Tutaj wykrecenie reki jest konieczne aby zazegnac
niebezpieczenstwo. Jesli chodzi o kare smierci to jest ona zbedna. Zabojca
zostal odizolowany -> niebezpieczenstwo z jego strony zostalo zazegnane.
Wykrecenie reki przestepcy przez policjanta jest skuteczne i
najlagodniejsze z innych mozliwosci obezwladnienia (moglby w koncu
przestepcy polamac nogi albo do niego strzelac).
No i po trzecie chodzi o kaliber. Gdy przykladowo facet dostanie od swej
dziewczyny podczas zimowego spaceru sniezka najprawdopodobniej jej odda i
rozpeta sie wojna na sniezki ;) Jesli jednak dziewczyna zostanie zgwalcona
przez jakiegos zboczenca, to czy on (facet zgwalconej) w ramach odwetu ma
isc zgwalcic partnerke zboczenca? Przeciez to by bylo absurdalne.
> Tu wykrecenie reki i - tu. A roznica jest zasadnicza!
> Tu zlo, a tu dobro.
To czarne, a to biale...
> > Zreszta jak ma sie czuc ta osoba, ktora jest katem?
> > Zostal wydany wyrok, ta osoba ma taka a nie inna
> > prace i musi to zrobic.
> Niestety, tak samo jak policjant musi wykrecic reke
> przestepcy,
Nie do konca. Gdy ktos zostaje policjantem wie, ze bedzie rece wykrecal. W
sredniowieczu katem zostawala osoba, ktora wiedziala na czym bedzie
polegac ta praca (egzekucje byly wtedy dosc czeste). W tym wypadku nie ma
takiej mozliwosci. Po pierwsze ktos mogl zaczac pracowac w tym zawodzie
gdy kara smierci nie byla zalegalizowana lub nigdy nie uczestniczyl w
egzekucji. Po drugie moznaby z chwila wprowadzenia w zycie ustawy
legalizujacej kare smierci odpowiedni zawod "egzekutora" i przeprowadzic
nabor (choc to by bylo troszke dziwne). Najpewniej zglosiliby sie albo
tacy, ktorzy chetnie beda zabijac pod oslona prawa, albo tez ludzie,
ktorzy nie do konca zdawali sobie sprawe z tego z czym przyjdzie im sie
zmierzyc.
> taki byl swiat zawsze, okrutny, gdyby ustalic ze policjant
> nie moze w tamtym przypadku wykrecac reki, byloby
> niestety gorzej.
Dla Ciebie naprawde nie ma roznicy miedzy wykreceniem reki a posadzeniem
kogos na krzesle elektrycznym? :)
> > Zastanawiam sie jak wiele osob ktore krzycza "oko
> > za oko" gdyby dostaly bron w reke i spojrzaly
> > skazancowi w oczy, mialoby odwage pociagnac za
> > spust a pozniej spac spokojnie przez reszte swojego zycia.
> Nie potrafilbym bym tego zrobic, nie potrafilby zasnac,
> prawda.
A wymagasz aby ktos inny potrafil i zrobil to za Ciebie.
> Ale przestepca to potrafi i chce tego, on sie nie przejmuje!
Wiec niech sie sam zastrzeli :)
> > Czlowiek rowniez narzucil sobie zakaz zabijania a
> > jest drapieznikiem.
> Zgoda. Ale sad jest wlasnie powstrzymywaniem
> instynktow,wszystko robi sie "na zimno".
Nie chodzi o to jak, tylko co i w jakim celu.
> > Moze wiec takie nawolywanie do przywrocenia kary
> > smierci to taka proba zalegalizowania zaspokojenia
> > swoich zwierzecych instynktow?
> raczej jak wiem ze ktos dokonuje przestepswa,
> a nie zostanie ukarany, wtedy mam ochote robic
> to samo co on ;-)
W spoleczenstwie jest obecne przekonanie, ze przestepca jest wlasciwie
bardziej chroniony od ofiary, ma sie lepiej i latwiej mu sie wywinac.
Dlaczego wiec nie jestes przestepca?
> > Co przyniesie ta smierc skazanca?
> Proste, pokaze, ze agresja jest zakazana, karana,
> potepiona. Ze nie wolno przekracac pewnych granic.
Czy kara smierci to jedyna mozliwosc okazania, ze czyjes postepowanie jest
zle?
A tak wlasnie cos mi przyszlo do glowy. Wyobraz sobie, ze okrutne
morderstwo zaplanowal bardzo inteligentny czlowiek (bo chyba nie zabijaja
tylko troglodyci?). Skazac go na kare smierci?
> Moze inaczej: umawiam sie z kim na cos:
> ja umyje samochod, ten-ktos mi zalplaci,
> potem ktos mi posprzata mieszkanie, a ja mu zaplace.
> Umylem samochod, facet nie chce zaplacic,
> ale facet posprzatal mi mieszkanie,
> i chce zebym mu zaplacil a ja Nie!
> Czy to zemsta?
Czy to ten sam facet? :) Wiesz... mnie zawsze podobne zachowanie
kojarzylo sie troche z "zabawa" dzieci w piaskownicy. W pewnej chwili
jedno zburzylo piaskowa babke drugiemu dziecku. Te wiec w odwecie
rozwalilo piasowa babke pierwszemu. Pierwsze zezloszczone syplo drugiemu
piaskiem w oczy. Drugie nie pozostalo dluzne. Pierwsze wiec oplulo to
drugie, ktore odpowiedzialo tym samym... Takie sobie bledne kolo, a czy
bledne kola do czegos prowadza? One tylko zataczaja coraz szersze kregi. W
ktoryms miejscu ktos musi to wszystko przerwac. Dlatego moglbys zaplacic
jednak temu gosciowi chocby po to aby moc sobie pozniej powiedziec:
- Ja pozostalem OK, wywiazalem sie z umowy i nie mam sobie nic do
zarzucenia. To tamta osoba byla nie w porzadku wzgledem mnie...
No i jest szansa, ze ta osoba zrozumie. Jesli jej nie zaplacisz to ona
moze czuc, ze musi jakos sobie strate zrekompensowac i znowu wykreci Ci
jakies swinstwo w poczuciu wielkiej obrazy (sypnie Ci piachem w oczy).
> W pewnum sensie tak, ale ja chyba postepuje slusznie,
> gorzej gdybym zaplacil, facet by sie "rozpuscil".
W jaki sposob? Zwyczajnie wyplacasz mu nalezna kwote i kazesz isc do stu
diablow - koniec waszej wspolpracy na wieki wiekow. Albo jesli tak bardzo
Ci zalezy oddajesz sprawe do sadu ;)
> Czyli: jesli ktos nie potrafi utrzymac swojej zadzy pieniadza
> do tego stopnia, ze zabija 3 ludzi, to kara powinna byc
> naprawde duza, dlaczego nie zabic?
Bo uznalismy, ze zabijanie jest czyms zlym. Skoro tak uznalismy musimy sie
tego trzymac.
> > Samo dozywocie IMHO jest znacznie gorsza kara.
> To teraz uwazaj:
Wiedzialem, ze wykorzystasz to przeciwko mnie :)
> w takim razie jestem za lagodniejsza kara, czyli kara
> smierci (-ponury zart)
Tylko widzisz, ludzie skazujac na smierc uwazaja iz ta kara jest ta
gorsza. Wychodzi wiec taka przewrotnosc. W glebi duszy czlowiek mysli, ze
teraz druga osoba zaplaci najwyzsza cene za czyn jaki popelnila, a glosno
bedzie mowic, ze to oznaka milosierdzia. Wiec niestety to sie nie
sprawdzi.
> > Kara smierci ma odstraszac? Gdy ktos uczestniczy
> > w napadzie na bank chyba wie, ze moze zostac w
> > jego trakcie zastrzelony.
> Nie wie, przeciez kasjerki by ich nie zastrzelily!
Nie znam sie za bardzo, ale wydaje mi sie iz bank z racji tego czym sie
zajmuje ma ochrone wyposazona w bron palna ;)
> > Skoro to go nie odstrasza, to dlaczego mialaby
> > odstraszyc go mysl o ewentualnym wyroku smierci?
> Wlasnie, tego nie rozumiem, przeciez oni przez to
> wpakowali sie w bagno.
Wiec jak? Kara smierci ma sens czy nie?
> Swoja droga - ciekawe dlaczego oni zabili, jakie byly
> "wewnetrzne" motywy?
O to trzeba by ich zapytac.
> > Skoro zdecydowali sie na takie ryzyko, to zdecyduja
> > sie na nie rowniez wtedy gdy bedzie kara smierci.
> Ale z drugiej strony, jesli nawet tak jest i tylko 1 na 10
> bedzie sie bal kary smierci to moze jednak warto ocalic
> ta jedna osobe (albo 3, bo w tym jednym napadzie moze
> byc 3 zabitych a jeden morderca), poswiecajac 10
> przestepcow? 3 do 10 - moze jednak warto?
A jesli nie 1 na 10 tylko 1 na 100? A jesli nie 1 na 100 tylko 1 na
1000?... Ten problem jest ponadczasowy. Ilu ludzi mozna poswiecic dla
zycia jednostki lub innej grupy ludzi?
> > Psychika niektorych jest tak wyniszczona, ze nie
> > zdaja sobie sprawy z niczego.
> Prawda, prawda... ale co robic?
Wystrzelac wszystkich?
> > W takim razie rowniez w wypadku numer dwa.
> > No bo jak udowodnisz, ze tutaj zabojstwo bylo
> > planowane, a tam bylo "przypadkowe"?
> Mozna - weszli do budynku gdzie nie mialo byc
> nikogo, nie mieli broni, a tu nagle pzrypadkowy
> przechodzien krzyczy i zosal zabity.
Przed napadem:
- Jesli ktos nas nakryje to scyzorykiem w plecy!
> Odwrotnie gdy w napadzie planowane od kolu dni
> jest:...ty zabijesz tego, ja tego, potem ....
A Ty myslisz, ze przestepca grzecznie sie przyzna do tego iz to bylo z
zimna krwia planowane. Pewnie niektorzy sie przyznaja, ale czy wszyscy?
> > Wlasnie dlatego, ze spoleczenstwo sobie takie
> > prawo ustalilo.
> Upieram sie: ustalilo ale co gdy ktos zlamie zasade?
Ja rowniez sie upieram - spoleczenstwo musi sie trzymac zasad jakie sobie
narzucilo.
> > A co powiesz o sytuacjach w ktorych matka bardzo
> > swoje dziecko kocha, ale wyrzadza mu krzywde aby
> > moc sie nim opiekowac?
> Ogladalem... brrr, to sa juz trudne sprawy...
Dobro, czy zlo?
> ale krzywda - nie zabicie,
Takie postepowania sa o tyle niebezpieczne, ze moga wlasnie do smierci
dziecka doprowadzic.
> zreszta mozna zaliczyc to do jakies choroby - mniejszej
> poczytalnosci, przeciez tak sie robi! Sad bada poczytalnosc
> kryminalistow.
Czy ktos kto z zimna krwia potrafi zabic drugiego czlowieka jest zupelnie
poczytalny? Czym jest nienormalnosc. Odchylami od ogolu?
pozdrawiam
Greg
|