Data: 2010-08-04 19:50:47
Temat: Re: Karolina Cicha
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:h35twxzgovhy$....@t...karma...
> Był to dzień 04-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet napełnił
> się słów muzyką:
>
>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:1...@t...karma...
>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>> napełnił
>>> się słów muzyką:
>>>
>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał
>>>> w
>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:z...@t...karma...
>>>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>>>> napełnił
>>>>> się słów muzyką:
>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>>>> napisał
>>>>>> w
>>>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:x...@t...karma...
>>>>>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>>>>>> napełnił
>>>>>>> się słów muzyką:
>>>>>>>
>>>>>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>>>>>> napisał
>>>>>>>> w
>>>>>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:wmzay5zqljyk$....@t...karma...
>>>>>>>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>>>>>>>> napełnił
>>>>>>>>> się słów muzyką:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>>>>>>>> napisał
>>>>>>>>>> w
>>>>>>>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i...@t...karma...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Mam czasami okazję oglądać takie egzemplarze jak Ty, na żywca,
>>>>>>>>>>> pracujące
>>>>>>>>>>> w
>>>>>>>>>>> grupach z innymi osobami.
>>>>>>>>>>> To specyficzne doświadczenie, szczególnie dla reszty grupy,
>>>>>>>>>>> której
>>>>>>>>>>> to
>>>>>>>>>>> istnienia tacy "malarze" jak Ty, bardzo często nie potrafią
>>>>>>>>>>> zauważyć
>>>>>>>>>>> :)
>>>>>>>>>>> Nawet dziś miałem podobnego nieco pacjenta. No ale tacy też są
>>>>>>>>>>> przecież
>>>>>>>>>>> pożyteczni.
>>>>>>>>>> Jakie sobie dajesz szanse, że Twój przekaz zostanie przez niego
>>>>>>>>>> odebrany
>>>>>>>>>> poprawnie?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Może takie same, jakie on sobie daje, fundując mi jakiś przekaz?
>>>>>>>>> Nie wiem, nie zastanawiam się nad szacowaniem szans.
>>>>>>>>> Wy informatycy, to jesteście jacyś popierdoleni z tą matematyką :)
>>>>>>>> Szkoda, że tak często (w moim odbiorze) zamiast odpowiedzieć
>>>>>>>> wprost-
>>>>>>>> starasz
>>>>>>>> się odpowiedzieć żartobliwie. Wydaje mi się, że w ten sposób
>>>>>>>> uciekasz
>>>>>>>> od
>>>>>>>> jasnego przedstawiania swojej opinii- co daje Ci możliwość
>>>>>>>> lawirowania.
>>>>>>>
>>>>>>> Imho, odpowiedziałem Ci jasno - nie obliczam szans na zrozumienie
>>>>>>> mojego
>>>>>>> przekazu. Tak samo jak nie obliczałem, "lawirując".
>>>>>>> Ot, po prostu teraz muszę chwilę potłumaczyć...
>>>>>> No dobrze- w takim razie byłem nieprecyzyjny, przepraszam. Chodziło
>>>>>> mi
>>>>>> o
>>>>>> to,
>>>>>> czy dając mu jakiś przekaz- uważasz, że będąc w tym miejscu, w którym
>>>>>> jest-
>>>>>> może go pojąć? Pytam, bo odnoszę wrażenie, jakbyś zdawał sobie
>>>>>> sprawę,
>>>>>> że
>>>>>> i
>>>>>> tak do niego nic z tego dotrzeć nie może- i wbrew temu- starasz się
>>>>>> mu
>>>>>> coś
>>>>>> wyperswadować. Taka- przynajmniej pozorna- dychotomia. Czy się mylę?
>>>>>
>>>>> Nie mam pojęcia czy mój przekaz ktoś może pojąć. Nie zastanawiam się
>>>>> nad
>>>>> tym specjalnie - zwłaszcza nad tym kto w jakim miejscu jest. To jest
>>>>> jakaś
>>>>> dla mnie całkowita abstrakcja.
>>>> Nie ukrywam- że to mnie zadziwia...patrzyłem na linki, kiedy pisałeś,
>>>> czym
>>>> się zajmujesz: przychodzi do Ciebie człowiek po pomoc. Ma wiedzę,
>>>> umiejętności- ale nie potrafi tego przekazać, na tym zarobić.
>>>> Przychodzi
>>>> do
>>>> Ciebie- wraz z całym bagażem swoich doświadczeń, uprzedzeń, osądów,
>>>> etc.
>>>> W
>>>> tym miejscu, w którym jest- nie widzi swoich problemów- które Ty być
>>>> może
>>>> widzisz doskonale- ze swojego punktu widzenia. Pytanie: jak możesz mu
>>>> pomóc,
>>>> jeśli nie zainteresuje Cię, w jakim on jest w tym momencie miejscu? OK-
>>>> możesz mu wziąć swoją prawdę, zapakować ładnie, i wrzucić. Tylko to
>>>> będzie
>>>> Twoja prawda na jego problemy. On z nią raczej w tym miejscu, w którym
>>>> jest-
>>>> nie zrobi nic sensownego. Ba! Zapewne będzie miał pretensje do Ciebie.
>>>> Nie
>>>> dostosowałeś się do jego poziomu- Twoje zachowanie będzie więc
>>>> przypominać
>>>> wyrocznię. OK- czasem jest tak, że Ty nie jesteś w stanie zdobyć
>>>> czyjegoś
>>>> zaufania i podać mu tezy, które w danym momencie będzie w stanie
>>>> przyjąć.
>>>> Możesz powiedzieć coś, i mieć nadzieję, że niedługo się zadzieje coś
>>>> takiego
>>>> w jego życiu- że przypomni sobie to, co mu chciałeś przekazać- i zrobi
>>>> z
>>>> tego użytek.
>>>> Czy chcesz mi powiedzieć, że Twoja rozmowa z takim człowiekiem wygląda
>>>> podobnie do rozmowy z cebenetem? Czyli- w skrócie: komunikujesz mu to,
>>>> co
>>>> masz do przekazania. Następnie- widząc praktycznie nie tylko całkowity
>>>> brak
>>>> zrozumienia, ale także nawet próby zrozumienia- stwierdzasz, że to
>>>> rozmowa
>>>> ze ślepym o kolorach, a następnie...dalej kontynuujesz swój przekaz.
>>>> Czy
>>>> tak?!
>>>
>>> Nie, nikt do mnie nie przychodzi z prośbą o żadną pomoc :)
>>> Nie wiem, czy dobrze pojmujesz czym się zajmuję.
>>> Oceniam pewne konkretne umiejętności ludzi w sztucznie stworzonych
>>> sytuacjach, a następnie informuję uczestników o tym, co udało mi się
>>> zaobserwować. Daję tzw feedback, podkreślając, że to są spostrzeżenia
>>> zebrane przeze mnie i jeszcze kilka innych osób, co nie oznacza nic
>>> ponad
>>> to, że są to czyjeś subiektywne spostrzeżenia.
>> OK- źle zrozumiałem. Kiedyś opisywałeś, jak z kolegą staraliście się
>> sprawić, by jeden człowiek był - o ile pamiętam- kimś w rodzaju
>> komiwojażera. W końcu Twój kolega nie wytrzymał, i sam mu to "zagrał" w
>> jajcarski sposób. Czyli- wrzucił mu swoją prawdę na jego życie.
>
> Rekrutacja na agenta ubezpieczeniowego. Kolega (nie psycholog tylko
> sprzedażowiec z owej firmy) się zdenerwował. I ja nie starałem się nic
> sprawić, ustalmy to wreszcie :)
>
>
Ależ ja niczego z Tobą nie ustalam. Skoro tak piszesz- to po prostu
przyjmuję, że tak jest. Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę na samą sytuację:
przekazywania komuś swojej prawdy na jego problemy. Ta sytuacja (powyżej- z
tym sprzedażowcem z firmy i jego kolegą) IMO dobrze to oddaje. No bo
przecież ten chłopak i tak niczego nie zrozumiał, prawda?
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|