Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kary cielesne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kary cielesne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 163


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2011-09-07 13:23:48

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:j47q8a$k4f$1@inews.gazeta.pl...
>
> Ja bym bardziej zwrócił uwagę na uporczywe skojarzenia adwersarza między
> sytuacją jego (dorosły-dorosły) a sytuacją (rodzic-dziecko). To mi się
> wydaje
> najbardziej 'chore' w całokształcie. Widzętu jakieś poplątanie ról
> i odpowiedzialności, przenoszenie reguł między nieprzystającymi
> płaszczyznami/typami relacji.


Wiesz, teraz to i dzieci mają dostęp do sieci.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2011-09-07 13:31:35

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message
news:4e677015$0$3495$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> "Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message
>> news:4e6730e9$0$2505$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
>>>>> On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
>>>>
>>>>>> Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
>>>>>> cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
>>>>>> zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
>>>>> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
>>>>> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
>>>>> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
>>>>> że byłby to lepszy obrót sprawy.
>>>>
>>>> Oczywiście, że lepszy.
>>>> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.
>>>
>>> No tak... muszę policzyć wszystkie przez siebie rozbite skorupy.
>>> Raz...
>>
>> tylko??? to nie zalsuzylas na klapsa ;)
>
> Czekaaaaj, dopiero zaczęłam liczyć.
>
> Qra
> --
> liczę, że się doliczę


zeby tylko skorupa nie byla samoodnawialna. Jak wazony u coponiektorych....

i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2011-09-07 13:43:34

Temat: Re: Kary cielesne
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4e677053$0$2436$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:j47q8a$k4f$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Ja bym bardziej zwrócił uwagę na uporczywe skojarzenia adwersarza między
>> sytuacją jego (dorosły-dorosły) a sytuacją (rodzic-dziecko). To mi się
>> wydaje
>> najbardziej 'chore' w całokształcie. Widzętu jakieś poplątanie ról
>> i odpowiedzialności, przenoszenie reguł między nieprzystającymi
>> płaszczyznami/typami relacji.
>
>
> Wiesz, teraz to i dzieci mają dostęp do sieci.
no ta ...

może jakiś młody czlowiek szykuje argumenta przed wywiadówką, coby
dzieci nie bić, bo to chore ? :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2011-09-07 14:41:20

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 15:15, "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> <b...@o...pl> wrote in message
>
> news:621f7afa-ea68-48a5-b2c1-d400d1484b18@b10g2000vb
z.googlegroups.com...
>
> > Mo esz napisa , dlaczego tak uwa asz?
>
> - opisujesz sytuacje, gdzie maz bije zone- pietro wyzej. I twierdzisz, ze
> pierze ja tylko po tylku.
> Macie szklany sufit??

Nie mamy szklanego sufitu, ale raczej dość łatwo odróżnić dźwiękowo
sytuację, w której jest szarpanina, wyzwiska, itd. od klasycznego
lania.

> - uwazacie oboje z zona, ze zona pietro wyzej nie jest bez winy- tym samym
> oboje jestescie zwolennikami
> przemocy (co zreszta sam opisujesz- zona zachowuje sie jak wariatka, i
> czlowiek niepoczytalny, Ty tak samo)

Przede wszystkim, z tego że uważamy, że żona piętro wyżej nie jest bez
winy nie wynika
nijak, że jesteśmy zwolennikami przemocy. Uważam, że źle zrobiła
upijając się i przychodząc
do domu późno wieczorem w takim stanie. To, czy jej się oberwało za
to, czy nie, nie ma tu nic
do rzeczy, zrobiła źle i już.
Czy uważasz, że gdyby Twój mąż przychodził do domu z kilkoma promilami
alkoholu we krwi,
to byłoby wszystko w porządku?
Po drugie nie mówimy tu o przemocy, tylko o kilku klapsach w cztery
litery.

> (czyli "nalezalo jej sie)

Że zasłużyła na karę, to nie ulega wątpliwości. Warto się natomiast
zastanowić, czy
zamiast uciekać się do klapsów, nie mógł jej ukarać w inny spsosób.

> - uwazacie, ze tylko trwala krzywda jest argumentem do interwencji w przemoc
> osob trzecich

Nie. Gdyby się nad nią znęcał, to byłby to argument do interwencji.
Ale od kilku
klapsów w cztery litery, ani nie stanie się jej trwała fizyczna
krzywda, ani
żadnej traumy mieć nie będzie.

> - twierdzisz, ze wciaz slychac przemoc ale para wyglada na szczesliwa, czyli
> to jest jakas metoda- aprobujesz przemoc jako metoda dopuszczalna
> - w zwiazku z powzyszym naturalne wydaje Ci sie, ze przemoc nie zasluguje na
> interwencje policji

Nie słychać przemocy, tylko słychać, że czasami oberwie. Ponieważ jak
dotąd
z żoną słyszeliśmy to dwa razy, to wnioskuję, że zbyt często się to
nie zdarza.
Mówiłem, że żadnej przemocy w tym domu nie ma, najwyżej tamten facet
czasami spierze żonę po tyłku.
Policja taki przypadek potraktowałaby zapewne jako niewarty uwagi
Jeśli interwencja policji dałaby tu w ogóle jakikolwiek efekt, to
chyba tylko negatywny
naznaczając owe wówczas narzeczeństwo jako "patologiczne".
Jeżeli jego żonie jest z tym źle - to powinna odejść. Nie odeszła, są
małżeństwem
i z tego, co można zaobserwować, istotnie szczęśliwym.
Powtarzam, że o żadnej przemocy tu nie mówiłem, ale to nie ja
jestem tutaj od aprobowania czy nieaprobowania czegokolwiek, tylko
jego żona.
Piszesz, że ja twierdzę, że przemoc to jest jakaś metoda . Powtórzę,
nie mówiłem
o przemocy tylko o kilku klapsach i jeżeli teraz są małżeństwem i są
szczęśliwi, a żona
tamtego klienta nie wraca już do domu w stanie ewidentnego upojenia
alkoholowego, to
z samego tego wynika, że to jest metoda.
W każdym razie, czego się nauczyłem i co stwierdzam z obecnej
perspektywy.
W takich sytuacjach należy trzymać nerwy na wodzy. Jeżeli nie mamy tu
do czynienia z
jakimś patologicznym biciem albo znęcaniem się - nie należy
interweniować.
Powyższy przypadek pokazuje ewidentnie, że gdybym się wtrącił, to co
najwyżej mógłbym
coś popsuć i nic dobrego by z tego nie wynikło.
Można się zastanawiać, czy tamten gość dobrze zrobił, że złojił skórę
żonie, mógł poszukać
innych metod. Ale też faktem jest, że nie ja byłem na jego miejscu
tylko on i przy tym nie
znałem (i nie znam) dokładnie sytuacji. Także nie mi go oceniać.
Można myśleć, że obrał zły sposób postępowania. Być może.
Tym niemniej, nie wiemy, jak by się potoczyły sprawy, gdyby tak nie
zrobił.
Mogłoby być i tak, że żona zostałaby alkoholiczką, rozstaliby się
zanim zdążyli się pobrać i
wszystko by się rozsypało.
Nie mówię, że zastosowana przez niego metoda jest idealna, ale co by
nie mówić, z dzisiejszej
perspektywy widać, że przyniosła dobre skutki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2011-09-07 16:15:10

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 15:22, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> "Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message
>> news:4e6730e9$0$2505$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Hanka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> On 7 Wrz, 10:14, b...@o...pl wrote:
>>>>> On 7 Wrz, 09:46, Hanka <c...@g...com> wrote:
>>>>
>>>>>> Dla mnie fakt fizycznej ingerencji kogoś w moją
>>>>>> cielesność, jest nie do przyjęcia. Nie zmienię
>>>>>> zdania ani nie będę inaczej reagować na rękoczyny.
>>>>> Gdyby żona pokaleczyła się szkłami z rozbitego wazonu,
>>>>> to wtedy dopiero poważnie zaingerowałaby w swoją
>>>>> cielesność. Wprawdzie - sama, ale chyba nie powiesz,
>>>>> że byłby to lepszy obrót sprawy.
>>>>
>>>> Oczywiście, że lepszy.
>>>> Nigdy więcej już by nie stłukła żadnego wazonu.
>>>
>>> No tak... muszę policzyć wszystkie przez siebie rozbite skorupy.
>>> Raz...
>>
>> tylko??? to nie zalsuzylas na klapsa ;)
>
> Czekaaaaj, dopiero zaczęłam liczyć.
>
> Qra

hehe, oj swedzi cie rylo, swedzi ...
Czekaj, moze kolega wrzuci jakis filmik, jak pierze swoja slubna, to
moze troche mina ci zrzednie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2011-09-07 16:15:13

Temat: Re: Kary cielesne
Od: b...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 7 Wrz, 15:10, zażółcony <r...@x...pl> wrote:
> U ytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisa w wiadomo
cinews:j47q8a$k4f$1@inews.gazeta.pl...
>
> Ja bym bardziej zwrocila uwage na uporczywe skojarzenia adwersarza miedzy
> sytuacja jego (dorosly-dorosly) a sytuacja (rodzic-dziecko). To mi sie
> wydaje
> najbardziej 'chore' w caloksztalcie. Widze tu jakies poplatanie rol
> i odpowiedzialnosci, przenoszenie regul miedzy nieprzystajacymi
> plaszczyznami/typami relacji.

No właśnie to chciałem podkreślić. Dlaczego?

W dniu 2011-09-07 13:42, Hanka pisze:
> PS:
> W razie ewentualnej próby - nie byłoby dla mnie żadnym
> problemem po prostu oddać.

No właśnie, gdy tamten klient wtedy sprał żonę, zastanawiałem się,
dlaczego ona się mu nie oddała, czy nie zrobiła z tym, czegoś innego.
Wcześniej mówiłem, że mogłaby go zostawić - ale w gruncie rzeczy nie
znałem ich/jej/jego sytuacji. Rozmowa z żoną uświadomiła mi, że
przecież
jest całkiem możliwe, że nie miałaby dokąd pójść - i co wtedy?
No i wlasnie, tu dochodzimy do sedna - przecież niewykluczone, a nawet
bardzo prawdopodobne, że jej narzeczony był podobnie bezsilny jak
czasem
rodzic jest względem dziecka!
Nie wiem, czy ten jej eksces alkohokolowy, to był pojedynczy
przypadek, czy takie
wypady zdarzały się jej już wcześniej. Przypuszczam, że to drugie.
Klient
pewnie wcześniej już próbował zwracać jej uwagę, zaradzić jakoś temu
problemowi, ale wszystkie te metody zawiodły. Jako człowiek
odpowiedzialny wiedział,
że nie może zostawić żony, że jeżeli ją porzuci, będzie się tułać po
przytułkach dla bezdomnych...
nie widząc innego wyjścia, za karę ją sprał i.... poskutkowało.

Po tych przemyśleniach dostrzegłem, jak bardzo nieodpowiedzialna była
moja początkowa
reakcja. Chciałem dać klientowi w zęby... i czemu miałoby to niby
służyć?
Temu, żeby wywołać kolejną awanturę pomiędzy nimi, mąż by ją wywalił z
domu
i nie miałaby się gdzieś podziać? Temu, żeby pozwolić by jego
ówczesna
narzeczona robiła i zachowywała się jak chce? Jeżeli tak, to kto
miałby
ponosić tego konsekwencje?
No właśnie, i tu zdałem sobię sprawę, że nie w tej sytuacji ewidentnie
nie powinienem
się wtrącać. To nie ja, tylko on będzie musiał sobie z nią dawać radę.
Jest
w tej sytuacji bezsilny, bezradny i próbuje zaradzić sytuacji, jak
tylko można.
Wiedział, że od kilku klapsów, żona ani nie będzie mieć nijakiej
traumy, ani
żadna trwała fizyczna krzywda jej się nie stanie, natomiast być może
pomogą...
jak się okazało - pomogły.

OK, można myśleć, że nie powinien jej bić.
Ale też ona, szczególnie wiedząc (jeżeli tak było), że w razie czego
nie będzie
miała dokąd pójść, powinna się zachowywać jak trzeba.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2011-09-07 16:19:42

Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

<b...@o...pl> wrote in message
news:ef46d69b-9d7b-44f0-9638-6ebf442c8ddc@e9g2000yqb
.googlegroups.com...
> On 7 Wrz, 15:15, "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
>> <b...@o...pl> wrote in message
>>
>> news:621f7afa-ea68-48a5-b2c1-d400d1484b18@b10g2000vb
z.googlegroups.com...
>>
>> > Mo esz napisa , dlaczego tak uwa asz?
>>
>> - opisujesz sytuacje, gdzie maz bije zone- pietro wyzej. I twierdzisz, ze
>> pierze ja tylko po tylku.
>> Macie szklany sufit??
>
> Nie mamy szklanego sufitu, ale raczej dość łatwo odróżnić dźwiękowo
> sytuację, w której jest szarpanina, wyzwiska, itd. od klasycznego
> lania.

......omg
>
>> - uwazacie oboje z zona, ze zona pietro wyzej nie jest bez winy- tym
>> samym
>> oboje jestescie zwolennikami
>> przemocy (co zreszta sam opisujesz- zona zachowuje sie jak wariatka, i
>> czlowiek niepoczytalny, Ty tak samo)
>
> Przede wszystkim, z tego że uważamy, że żona piętro wyżej nie jest bez
> winy nie wynika
> nijak, że jesteśmy zwolennikami przemocy. Uważam, że źle zrobiła
> upijając się i przychodząc
> do domu późno wieczorem w takim stanie. To, czy jej się oberwało za
> to, czy nie, nie ma tu nic
> do rzeczy, zrobiła źle i już.
> Czy uważasz, że gdyby Twój mąż przychodził do domu z kilkoma promilami
> alkoholu we krwi,
> to byłoby wszystko w porządku?
> Po drugie nie mówimy tu o przemocy, tylko o kilku klapsach w cztery
> litery.
(...)> Że zasłużyła na karę, to nie ulega wątpliwości. Warto się natomiast
> zastanowić, czy
> zamiast uciekać się do klapsów, nie mógł jej ukarać w inny spsosób.

> Nie. Gdyby się nad nią znęcał, to byłby to argument do interwencji.
> Ale od kilku
> klapsów w cztery litery, ani nie stanie się jej trwała fizyczna
> krzywda, ani
> żadnej traumy mieć nie będzie.

(.......)



wiesz co, mysle ze jestes stukniety skoro nie umiesz rozroznic zlego/od
dobrego,.
Taki zdroworoszsadkowa ocena sytuacji normalnie myslacego, emocjonalnie
dorobionego
czlowieka. Brakuje Ci tych cech. To co napisales o tym swiadczy. Masz
patologiczne spojrzenie
na czlowieka, na stosunki miedzyludzkie, na system nagrody/kary i na
podjescie do partnera i ludzi
Cie otaczajacych.
Przydalaby Ci sie ocena psychologa, bo moze pare terapii i na czlowieka bys
wyszedl, albo i nie...
Ja nie czuje sie na silach rozmowy z patologia, bo nie mam do tego
instrumentow, a przekonywanie
i argumentacja to w Twoim przypadku bedzie tylko strata czasu dla mnie.
Jedyne co jest dobre w tej sytuacji, to wasza decyzja o nieposiadaniu
dzieci.


eot.

i.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2011-09-07 16:42:14

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-07 18:15, b...@o...pl pisze:

> OK, można myśleć, że nie powinien jej bić.
> Ale też ona, szczególnie wiedząc (jeżeli tak było), że w razie czego
> nie będzie
> miała dokąd pójść, powinna się zachowywać jak trzeba.
>

Sluchajno prawdopodobnie trolu, a czego ty wlasciwie chcesz od nas po
opisie swojego niezbyt standardowego pozycia?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2011-09-07 16:45:35

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2011-09-07 16:41, niebożę b...@o...pl wylazło do ludzi i marudzi:
> On 7 Wrz, 15:15, "Iwon\(K\)a"<i...@p...onet.pl> wrote:
>> <b...@o...pl> wrote in message
>>
>> - twierdzisz, ze wciaz slychac przemoc ale para wyglada na szczesliwa, czyli
>> to jest jakas metoda- aprobujesz przemoc jako metoda dopuszczalna
>> - w zwiazku z powzyszym naturalne wydaje Ci sie, ze przemoc nie zasluguje na
>> interwencje policji
>
> Nie słychać przemocy, tylko słychać, że czasami oberwie. Ponieważ jak
> dotąd
> z żoną słyszeliśmy to dwa razy, to wnioskuję, że zbyt często się to
> nie zdarza.
> Mówiłem, że żadnej przemocy w tym domu nie ma, najwyżej tamten facet
> czasami spierze żonę po tyłku.

A to w którym momencie się zaczyna? Ta przemoc?

Qra
--
różne rzeczy w życiu widziałam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2011-09-07 16:48:07

Temat: Re: Kary cielesne
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2011-09-07 15:43, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4e677053$0$2436$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:j47q8a$k4f$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>> Ja bym bardziej zwrócił uwagę na uporczywe skojarzenia adwersarza między
>>> sytuacją jego (dorosły-dorosły) a sytuacją (rodzic-dziecko). To mi
>>> się wydaje
>>> najbardziej 'chore' w całokształcie. Widzętu jakieś poplątanie ról
>>> i odpowiedzialności, przenoszenie reguł między nieprzystającymi
>>> płaszczyznami/typami relacji.
>>
>>
>> Wiesz, teraz to i dzieci mają dostęp do sieci.
> no ta ...
>
> może jakiś młody czlowiek szykuje argumenta przed wywiadówką, coby
> dzieci nie bić, bo to chore ? :)

A kiedyś to wystarczała poduszka w spodniach.

Qra
--
to letam porzucać talerzami

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jestem sentymentalny
misiu
I Bóg stworzył...
Siła rażenia psp... -owania.
odrobina raju

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »