« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2010-09-30 17:49:31
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:15:23 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2010-09-30 17:46, Chiron pisze:
>
>> Nieprawdą jest, jakoby...ja od lat chyba już 16 nie jem- znam rodziny
>> wege- karmiące dziecko od urodzenia wege- nie pisz więc, że musisz jeść
>> mięso.
>>
>
> Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś miarą całej ludzkości.
> To przykre, wiem. ;)
> To, że Ty się obywasz bez mięsa, nie znaczy, że każdy tak mógłby/może.
> Są na ten temat badania. Lekarze i inni specjaliści się na ten temat
> spierają, więc wybacz, ale nie jesteś dla mnie w tej dziedzinie żadnym
> autorytetem.
>
> Ewa
Np ja nie mogę - lekarz wręcz kazał mi opychać się wołowiną i wątróbką ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2010-09-30 17:53:12
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:15:57 +0200, Panslavista napisał(a):
> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
> news:4ca4c428$0$22796$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-09-30 16:36, Ikselka pisze:
>>
>>> Przeciez to wysoki poziom życia pozwala na posiadanie rzeczy
>>> nieprzydatnych
>>> :-)
>>> Więc luksus, bo fanaberie z zasady (i przeważnie tylko z zasady, jak
>>> sztuka, ekskluzywne kosmetyki) muszą kosztować. Po prostu "nieseryjny",
>>> niesztampowy, ponadto o ograniczonym rejonie zapotrzebowania, ale o wielu
>>> pretendujacych nie tyle do samego towaru, co do "rejonu" socjalnego.
>>> Gadżet.
>>
>> Jasne, zgoda, ale taki luksus w postaci sztuki spełnia rolę żtp.
>> uszlachetniającą człowieka. Luksus, który karmi się cierpieniem zwierząt,
>> uważam za bezsensowny. I umówmy się - jedzenia nie zaliczam do luksusu, a
>> wybór co do jedzenia żabich udek pozostawiam już do indywidualnego
>> rozpatrzenia każdemu. ;)
>>
>>> Wiekszy sens, bo całe zwierzę? Sądzisz, że tuszki hodowlanych zwierząt
>>> futerkowych się wyrzuca? - otóż nie, idą na karmę dla piesków, coraz
>>> liczniejszych w miastach, gdzie nie ma ich czym karmić. Idą na
>>> zaspokojenie
>>> masowej fanaberii - potrzeby posiadania zwierzęcia tam, gdzie wszak nie
>>> ma
>>> dla niego żadnych warunków. Czyli ekonomika jest tu jasna - życie idzie
>>> na
>>> życie, wykorzystane jest wszystko, nic się nie marnuje. jest tak, jak
>>> powiedzialaś.
>>> Masz psa?
>>> 3-)
>>
>> Nie mam psa, ani żadnego innego zwierzęcia. Miałam świnkę morską i być
>> może nabędę następną, a te - jak wiesz - są roślinożerne. :)
>> Zresztą kiedyś miałam psa i karmiłam go jedzeniem/resztkami z naszego
>> stołu. No ale to były czasu, kiedy specjalnych karm w sklepach nie było.
>>
>>> No, z tych małych są najlepsze futra, bo najcieńsza skórka i najbardziej
>>> miękka - z kretów i szynszyli :-D
>>
>> Kretów całą masę dostarczają mi pod drzwi osiedlowe koty. Jeśli chcesz,
>> możemy się jakoś dogadać, może za pół roku uzbiera się tego na ładne
>> futerko. ;)
>>
>>> Bo one ne służą do zaspokajania głodu, lecz potrzeby smaku.
>>
>> No wiem. Ale jedno i drugie nie musi się wszak wykluczać i chyba Ty o tym
>> wiesz najlepiej. :)
>>
>>> Móżdżek to i ja akurat uwielbiam - cielęcy.
>>
>> Ale reszty z cielaka przecież nie wyrzucasz.
>>
>>> A małp to akurat w Indiach pełno i nie tylko. Inwazja.
>>> Skoro można cielęcinę, to czemu nie małpiątka?
>>
>> No nie wiem, dla mnie to prawie kanibalizm. ;)
>>
>> NB wiesz, że przed spożyciem takiego małpiego mózgu, najpierw małpkę
>> zabija się tłukąc ją łyżką w niezarośnięte ciemię? Tak mniej więcej jak
>> skorupkę na jajku, widziałam kiedyś film z takiej ceremonii. Nie powiesz
>> mi, że takie rzeczy robią osoby w pełni normalne i niezdegenerowane.
>>
>> Ewa
>
> Na filmie Ameryka, Ameryka jest ciekawszy sposób - w uszy wbijane dwie
> szpile, małpa unieruchomiona i przestaje skrzeczeć, wtedy kucharz bierze
> elektryczną piłkę i odcina kalapitę odsłaniając mózg, ostrą łyżką nakłada
> żywy mózg na talerze gości. Podobno po zabiciu mózg jest niesmaczny stąd ta
> wiwisekcja.
> W innym momencie dżdżownice są wkładane do miksera - smakosze wypijają
> napój z wielkim smakiem.
W Japonii szczytem smaku i dobrego gustu kulinarnego i tylko w luksusowych
restauracjach jest podawana tam potrawa, której głownym składnikiem jest
pewna ryba - sztuka mistrzowskiegojej przyrządzenia polega na tym, aby
smakoszowi podac ową rybę jeszcze żywą, ale już częściowo w plasterkach.
Wszystko, o czym mówicie, nie dotyczy masowego sposobu odżywiania się
człowieka i traktowania zwierząt. Zatem nie ma o czym mówić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2010-09-30 17:54:24
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:18:36 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2010-09-30 18:53, Paulinka pisze:
>
>> To by było na tyle w temacie. Przypominam, nie występuję tu jako obrońca
>> zwierząt.
>
> Ja też nie, żeby nie było. Nie jestem żadną ideologiczną wegetarianką
> ani nic z tych rzeczy. Niemniej jednak hodowanie zwierząt dla futer
> uważam za zbędny luksus, z którego człowiek może zrezygnować.
Uważam przeciwnie :-)
Kiedy znikną hodowle "futer", weźmiesz się za hodowle jedzenia ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2010-09-30 17:56:59
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:32:30 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>>> PS. Tak jak Ty odbierasz mleko krowich matek ich cielętom, które z kolei
>>>> idą na śmierć i kupujesz ich mięso...
>>> Jem mięso, nie mam psa i nie udaję współczucia do zwierząt wtedy, kiedy
>>> to ładnie brzmi, bo czego jak czego, ale tworzenia ładnych opisów, to Ci
>>> odmówić nie można :
>>>
>>> Message-ID: <1djti9vij7hzb$.pa4x1bjw8lpp.dlg@40tude.net>
>
>>> To by było na tyle w temacie. Przypominam, nie występuję tu jako obrońca
>>> zwierząt.
>
>> Moje odczucia sa adekwatne do sytuacji. To cecha dorosłości.
>> Moje opisy są realistyczne i adekwatne do moich odczuć - nie tworzę
>> fantastycznych opisów, lecz oddaję rzeczywistość. To cecha relacji.
>
> Mocno ubarwiona ta rzeczywistość.
W którym momencie?
> BTW czy to nie Ty zawsze pomstujesz,
> kiedy ktoś zwierzętom przypisuje cechy ludzkie?
Cierpienie i jego odgłosy to cechy pozagatunkowe.
>
>> Fakt, że Ci się podobają, to po prostu poprawność językowa i jasność oraz
>> ciekawa forma wypowiedzi. Mogłabym po prostu napisać: "Zatruli szerszenie i
>> było mi ich żal". Różnica w formie, a treść ta sama - tak samo zarzuciłabyś
>> mi fałsz.
>
> Jak zwykle skromna.
>
>> Nazywam barbarzyństwem niehumanitarne i nieumiejętne zabijanie zwierząt
>> tylko z tego powodu, że przeszkadzają lub psują widok. Jeśli ktoś dręczy
>> świnie lub krowy (albo szynszyle czy foki lub konie) i umyślnie lub
>> bezmyślnie naraża je na przedłużone umieranie, tak samo zareaguję, jak w
>> przypadku szerszeni.
>
> Czyli szkoda Ci szerszeni, ale jagniątek na karakuły już nie?
Lubię jagnięcinę też. Ba, uwielbiam! MLASK.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2010-09-30 18:04:32
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:32:30 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>>>> PS. Tak jak Ty odbierasz mleko krowich matek ich cielętom, które z kolei
>>>>> idą na śmierć i kupujesz ich mięso...
>>>> Jem mięso, nie mam psa i nie udaję współczucia do zwierząt wtedy, kiedy
>>>> to ładnie brzmi, bo czego jak czego, ale tworzenia ładnych opisów, to Ci
>>>> odmówić nie można :
>>>>
>>>> Message-ID: <1djti9vij7hzb$.pa4x1bjw8lpp.dlg@40tude.net>
>>>> To by było na tyle w temacie. Przypominam, nie występuję tu jako obrońca
>>>> zwierząt.
>>> Moje odczucia sa adekwatne do sytuacji. To cecha dorosłości.
>>> Moje opisy są realistyczne i adekwatne do moich odczuć - nie tworzę
>>> fantastycznych opisów, lecz oddaję rzeczywistość. To cecha relacji.
>> Mocno ubarwiona ta rzeczywistość.
>
> W którym momencie?
Od 11 linijki.
>> BTW czy to nie Ty zawsze pomstujesz,
>> kiedy ktoś zwierzętom przypisuje cechy ludzkie?
>
> Cierpienie i jego odgłosy to cechy pozagatunkowe.
Wołanie o pomoc szerszeni to antropomorfizacja.
>>> Fakt, że Ci się podobają, to po prostu poprawność językowa i jasność oraz
>>> ciekawa forma wypowiedzi. Mogłabym po prostu napisać: "Zatruli szerszenie i
>>> było mi ich żal". Różnica w formie, a treść ta sama - tak samo zarzuciłabyś
>>> mi fałsz.
>> Jak zwykle skromna.
>>
>>> Nazywam barbarzyństwem niehumanitarne i nieumiejętne zabijanie zwierząt
>>> tylko z tego powodu, że przeszkadzają lub psują widok. Jeśli ktoś dręczy
>>> świnie lub krowy (albo szynszyle czy foki lub konie) i umyślnie lub
>>> bezmyślnie naraża je na przedłużone umieranie, tak samo zareaguję, jak w
>>> przypadku szerszeni.
>> Czyli szkoda Ci szerszeni, ale jagniątek na karakuły już nie?
>
> Lubię jagnięcinę też. Ba, uwielbiam! MLASK.
Też lubię te nasze poważne rozmowy na poważne tematy.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2010-09-30 18:06:46
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:09:51 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-09-30 17:10, Paulinka pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Móżdżek to i ja akurat uwielbiam - cielęcy. Jadłam go ostatnio bardzo
>>>> dawno. Jednak teraz mi taki zamęt zrobiono w głowie z tym
>>>> Kreutzfeldem-Jacobem (pisownia moze szwankowac, ale mi się szukać nie
>>>> chce), no i brak w sprzedaży ;-)
>>>> A małp to akurat w Indiach pełno i nie tylko. Inwazja.
>>>> Skoro można cielęcinę, to czemu nie małpiątka? Skoro wątróbkę, to
>>>> czemu nie
>>>> mózg? ;-)
>>> A nie tak dawno musiałaś wyjść, by nie słuchać mordu szerszeni i pająkom
>>> nadawałaś imiona...
>>> I nie nie chcę rozwijać tematu, dla mnie już wszystko jasne.
>> Tak, też o tym myślałam.
>>
>> Ewa
>
> Jesteście nie do końca dorosłe - obie na tym samym etapie: nie potraficie
> rozgraniczyć motywacji.
A jakie są te Twoje motywacje, do których musimy dorosnąć?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2010-09-30 18:16:44
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 20:04:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>>> BTW czy to nie Ty zawsze pomstujesz,
>>> kiedy ktoś zwierzętom przypisuje cechy ludzkie?
>>
>> Cierpienie i jego odgłosy to cechy pozagatunkowe.
>
> Wołanie o pomoc szerszeni to antropomorfizacja.
Jeśli już, to personifikacja - taki termin literacki, rodzaj metafory.
Antropomorfizacja to nadawanie postaciom zwierzęcym cech wyglądu człowieka
- np poruszanie się zwierzat na dwóch tylnych kończynach jak człowiek na
nogach, robienie min, wykonywanie ludzkich gestów itp.
Owady się komunikują miedzy sobą - najlepiej znam zachowania pszczół, które
się wzywają, mają określone sygnały i taniec na różne ewentualności,
rozpoznaję też po brzęku, że coś się dzieje u nich złego albo sa
rozdrażnione, więc akurat tutaj możesz swobodnie użyć terminu
"pszczelizacja" :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2010-09-30 18:19:15
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia 2010-09-30 19:18, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-09-30 18:53, Paulinka pisze:
>
>> To by było na tyle w temacie. Przypominam, nie występuję tu jako obrońca
>> zwierząt.
>
> Ja też nie, żeby nie było. Nie jestem żadną ideologiczną wegetarianką
> ani nic z tych rzeczy. Niemniej jednak hodowanie zwierząt dla futer
> uważam za zbędny luksus, z którego człowiek może zrezygnować.
Chciałabym tylko zauważyć, że skóry były pierwszym okryciem człowieka. A
dopiero dużo później poliester.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2010-09-30 18:20:23
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)W dniu 2010-09-30 19:54, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 30 Sep 2010 19:18:36 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-09-30 18:53, Paulinka pisze:
>>
>>> To by było na tyle w temacie. Przypominam, nie występuję tu jako obrońca
>>> zwierząt.
>>
>> Ja też nie, żeby nie było. Nie jestem żadną ideologiczną wegetarianką
>> ani nic z tych rzeczy. Niemniej jednak hodowanie zwierząt dla futer
>> uważam za zbędny luksus, z którego człowiek może zrezygnować.
>
>
> Uważam przeciwnie :-)
> Kiedy znikną hodowle "futer", weźmiesz się za hodowle jedzenia ;-)
>
Tak się składa, że nie mam wpływu na żadne hodowle, ani na nikogo poza
najbliższymi. Mogę tylko decydować o swoim życiu i robić to, co mi
podpowiada mój rozsądek, sumienie, czy co tam jeszcze. Takie jest moje
stanowisko, jakie przedstawiłam, a inni niech robią, co uważają. Nie mam
takich ambicji ani możliwości, żeby zmieniać świat pod swoje dyktando.
Tak więc - nie wezmę się za nic.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2010-09-30 18:23:19
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)Dnia Thu, 30 Sep 2010 20:06:46 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Jesteście nie do końca dorosłe - obie na tym samym etapie: nie potraficie
>> rozgraniczyć motywacji.
>
> A jakie są te Twoje motywacje, do których musimy dorosnąć?
Nie motywacje, lecz umiejetność rozgraniczania ich wagi według priorytetów
- a to temat na spory wątek. Może później.
Teraz tylko przykład: maleńkie dziecko nie ma ukształtowanych priorytetów -
dla niego tak samo wazne jest posiadanie zabawki którą właśnie widzi w
sklepie, jak jedzenie w momencie głodu albo obecność matki kiedy ono się
boi.
Macie podobnie - jednakowo kategoryzujecie zupełnie odrębnie uwarunkowane
zjawiska.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |