Data: 2010-07-19 11:46:03
Temat: Re: Kiedy PiS przyzna się do porażki w wyborach 2010?
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Był to dzień 19-lipiec-10, kiedy cbnet otworzył usta i usenet napełnił się
słów muzyką:
> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
> wiadomości news:1hoiypk2xn1mi$.dlg@trenerowa.karma...
>
>>> Wg mojego odbioru _oczekiwałeś_ większego poparcia wyborców dla JK
>>> niż to, które miał LK w 2005 roku.
>>
>> W ogóle nie odnosiłem się do wyniku LK. To Ty to robiłeś. Mi nie przyszło
>> do głowy takie porównanie.
>
> To, że byłeś nieświadomy o czym pisałeś nie przemawia na twoją korzyść.
Nie oczekiwałem większego poparcia wyborców dla JK niż poparcia dla LK w
2005 roku. Przyjmij.
>>> Dawałeś temu wyraz w różnorodny sposób w swoich twierdzeniach
>>> i dywagacjach.
>>
>> To znowu Twój odbiór.
>
> Tak, z tym że to jest do sprawdzenia.
Twój odbiór oczywiście jest do sprawdzenia.
>>> Po wyborach NAGLE zmieniłeś zdanie i wynik gorszy od oczekiwanego
>>> uznajesz za sukces.
>>
>> Nie jest tak.
>> Miałem nadzieję na cud, tak to nazwijmy. Ale ten wynik JK uważam i tak za
>> dobry. Czy ja wiem czy to sukces? Sukcesem byłaby wygrana, na pewno. Ale
>> jeśli miałbym popatrzeć trochę dalej niż dojutrkowo, to tego typu wynik
>> morze być wymarzony dla opozycji w kontekście przyszłych wyborów
>> parlamentarnych. Serio, tego nie widzisz?
>
> Nie. :)
> Nigdy wcześniej tego nie stwierdziłeś, że uznasz za sukces wynik
> gwarantujący
> praktycznie przegraną JK w II turze, ani nikt spośród deklarujących wiarę -
> jak
> to ująłeś - w cud.
> Trudno zrozumieć aż taką woltę.
Nigdzie też nie twierdziłem, że JK wygra, ani że jeśli przegra, to będzie
porażka.
>> I dlatego BK zyskuje taką ogromną przewagę w zakładach karnych? :)
>> Jeśli tak popatrzeć nawet na naszą "korespondencję" to pewną
>> nadpobudliwość, zapalczywość i agresję widać na pewno nie z mojej strony,
>> men :)
>
> Nie z twojej oczywizda, i nie z Mazurka w "wywiadach", i nie w tych
> wszystkich,
> którzy spienieni uważają PiS za nadzieję dla PL, lecz właśnie widać to
> zwłaszcza
> w tych, których odrzuca nadpobudliwość, zapalczywość i przejawy agresji,
> w tym także ujawniane poprzez krętactwo, wszelkiego rodzaju manipulactwo,
> czy przypisywanie innym własnych niskich cech.
> Oczywizda. ;)
Wiesz, to jest w zasadzie prosta sprawa. Jest kilka osób na psp o bardzo
wysokim poziomie agresji słownej - z tych, które oczywiście czasami wpadają
mi w oko. Do moich "faworytów" w tym względzie zaliczyłbym globa i Ciebie.
Chodzi mi o taką agresję "wprost". Natomiast "oczywizda", że te osoby
skłonne będą do przypisywania tej agresji innym, w klasycznym mechanizmie
projekcyjnym.
> Ale nie o to mi chodziło, lecz o ten czynnik, który sprawia, że tkwienie
> w takiej otwartości na wchodzenie w takie stany psycho-emocjonalne
> i mentalne zwolennikom PiSu się opłaca niejako.
> Przecież takie otwarcie to niemały ciężar i nieszbyt ciekawy koszt dla
> psychiki ludzkiej.
> Ten czynnik musi być w odbiorze ludzi tak czyniących niezwykle cenny,
> skoro rujnują [pośrednio] swoje zdrowie poświęcając się dla gry na
> jakgdyby "diabelskich zasadach", która nie jest dla ich zdrowia w dłuższej
> perspektywie korzystna.
>
> To musi być wiara, albo coś w rodzaju wiary w coś "oszałamiającego",
> dla czego warto się dosłownie poświęcić.
> Tak to odbieram.
Nie trafia do mnie zupełnie to Twoje teoretyzowanie. Imho szukasz jakiegoś
jednego czynnika, który jest odpowiedzialny za jakieś tam zjawisko, które
sobie wydumałeś. Powodzenia :)
|