Data: 2009-11-04 19:22:02
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?
Od: Paulinka <p...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Tue, 03 Nov 2009 00:37:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>>>> Huczą mi uszach te poszarzałe twarze nauczycielek
>>>>> A nie są poszarzałe??? - nie ośmieszam ich tym okresleniem, lecz zwracam
>>>>> uwagę na charakter tego zawodu, czyli to, jak się odbija na ludziach,
>>>>> kobietach. To jest wg Ciebie ośmieszanie??? Że to widzę, zauważam? A czy
>>>>> ktokolwiek inny dotąd to zauważył? Ty się jeszcze raz dobrze zastanów, z
>>>>> jakiego powodu o tym piszę. Ty się tylko przyjrzyj, jak one wyglądają,
>>>>> kiedy kończy się rok szkolny... A potem, kiedy wracają po wakacjach,
>>>>> wypoczęte - jaka jest różnica. Ale to tylko trwa przez pierwszy miesiąc...
>>>>> a potem znowu szare zmęczone twarze.
>>>> Pracowałaś w tym zawodzie,
>>> Tak, ponad 19 lat. Czyli tyle, ile żadna z kobiet tu w grupie nie
>>> przepracowała.
>> I żadnej przyjemności z kontaktu z uczniami?
>
> Przyjemność to ma pani wuefistka/plastyczka. Ponieważ za nic nie odpowiada
> merytorycznie.
Moje klasy były mniej liczne, max. 30 osób, ale bardzo miło wspominam
nasza matematyczkę, straszna kosa, ale chyba wszyscy ją lubili, nawet
słabi uczniowie.
> Ja nie miałam na to czasu - mając w klasie 40 uczniów, z którymi trzeba
> przyswoić konkretny materiał. Kontakt dla przyjemności z 40tką osób na raz?
> - sorry, to fikcja. Ze względu na rozmaitość w grupie oraz czas. Natomiast
> poza szkołą - i owszem, bywało. POZA SZKOŁĄ.
Wtedy nadal byłaś dla tych dzieci nauczycielem.
>>>> wiesz, że to marnie płatna praca i że są
>>>> nauczyciele, którzy uczą, bo to kochają. Nie uwierzę, że się z czymś
>>>> takim nie spotkałaś.
>>> Nie, nie spotkałam się. Ale że kłamią, mówiąc to - wiele razy. Dlatego tak
>>> źle oceniam środowisko nauczycielskie, bo w nim ci, co naprawdę kochają
>>> uczyć bez względu na wszystko, są wypierani jak dobry pieniądz przez zły.
>> A jako uczeń spotkałam, nie jeden raz. Na szczęście.
>
> Jako uczeń (czyli dziecko) nie mogłaś tego ocenić właściwie.
Mogłam, pierwsza pani od biologii zaszczepiła mi miłość do tego
przedmiotu. Maturę z biologii zadałam śpiewająco.
Przykładów można mnożyć.
>>>>>> i inne tego typu
>>>>>> rzeczy. Brak Ci kompletnie empatii, cechy którą chyba oprócz
>>>>>> inteligencji cenię u ludzi najbardziej.
>>>>> Mam nadmiar empatii. M.in. przez nią właśnie wpadłam kiedyś w depresję.
>>>>> Ponieważ nadmiar empatiii szkodzi. A teraz mam tyle, co trzeba.
>>>> Tobie. A empatia to nie dla Ciebie jest.
>>> Ty ją masz? - to dlaczego zupełnie mnie nie odbierasz?
>> Mam aż za bardzo. Cięgle dostaję po dup*ie, bo się nad czyimś losem
>> pochylam a nie własnym. Widzisz XL, odbieram, staram sie zrozumieć, a
>> jak dostaję po mordzie związkiem małpek i człowieka, to mi cycki opadają.
>
> Ale to nie ode mnie - o tym związku - dostajesz.
Od Chirona, któremu dajesz mandat na posiadanie Prawdy i Mądrości i Miłości.
--
Paulinka
|