| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-10-04 11:06:27
Temat: Re: Kiełbasa wyborcza?
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC04102005124915.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> We wtorek 04-października-2005 o godzinie 12:43:22 Tomek napisał/a
>
> > Jak zwykle w takich
> >przypadkach trzeba to sobie po prostu wypróbować, przymierzyć się.
>
> No właśnie zdaje się, że warunkiem skutecznego używania takiego wózka
> są sprawne mięśnie brzucha... To by mi utrudniało sprawę...
>
> Ale i tak spróbuję.
>
> A co do tych kółeczek z przodu, to jednak jakoś nie mam zaufania.
> Warszawa jest stosunkowo przyzwoicie już uporządkowana, a i tak bym
> sie bał chyba...
>
Wszyscy się na początku boją. Zresztą nie tylko na początku. Wózek po prostu
wymaga większej uwagi, "patrzenia pod nogi" :-). Ale zachęcam, bo masz
rację - coraz więcej miast, nie tylko Warszawa, wolno bo wolno, ale jednak
stopniowo porządkuje swoje ulice. Zamiast płyt bardziej popularna jest
dzisiaj kostka, która dla wózków aktywnych jest podłożem wymarzonym. Co do
mięśni brzucha, nie demonizowałbym tego problemu. Jak napisałem bardzo
ułatwiają pokonywanie krawężników i schodów, ale z tego akurat możesz
zrezygnować, wybrać inną drogę lub poprosić o pomoc. Na dużym wózku też
często o pomoc trzeba prosić. Ja nie ma dobrych mięśni brzucha (jestem po
szyjnym, choć ręce cudem zachowałem), a jednak korzystam z tego wózka, bo
tylko dzięki niemu jestem samodzielny. Z czasem wytrenujesz sobie własny
sposób balansowania ciałem, np. silne pochylenie w przód górnej części
ciała, gdy zjeżdżasz z niewielkiego krawężnika, dzięki czemu nie wywrócisz
się do tyłu. Nota bene każdy z nas zaliczył w swoim życiu wywrotki, na
aktywnym były - przynajmniej dla mnie - mniej bolesne niż na dużym wózku.
Logiczne, jak coś gruchnie z dużą masą, to i szkoda większa.
Pozdrawiam!
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |