Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!not-for-m
ail
From: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kim jestem
Date: Tue, 9 Nov 2004 19:22:00 +0100
Lines: 58
Message-ID: <2...@u...de>
References: <cmihna$hr$1@atlantis.news.tpi.pl>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.uni-berlin.de Xiuwx0XYA/zOSWaTLk5tDg6Qd3htvV70M6+MBlSF+q+m2WhkRU
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Takie o ;)
X-MimeOLE: Takie o ;)
oTTo-naglowek: Wyrażam prywatne opinie!
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:293733
Ukryj nagłówki
->J.E. kazoo<- cmihna$hr$...@a...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> Co zrobic jesli nie wie sie kim sie jest?
Cudne pytanie (to aż 'jedno' zdanie - a szalenie inspirujące). Nie wiem
co Cię zmotywowało do zadania takiego pytania i w jakiej sferze
odpowiedzi oczekujesz. Piszesz _jednak_ o "uczciwej odpowiedzi", więc
domyślam się, że chciałbyś poczytać o subiektywnych odczuciach różnych
jednostek.
Od zarania dziejów ludzie poszukują odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
Ja osobiście uważam, że w obrębie każdej /bez względu na długość i
zawartość/ dobrze napisanej i zrozumianej książce, można znaleźć
odpowiedzi na wszystkie frapujące pytania. Niewiedza typu "kim jestem?"
ma prawo tu posłużyć jako motor napędowy rozwoju młodej,
nieukształtowanej jednostki. Może też być 'przyzwoleniem'
schizofrenicznych diagnoz itp. jedynie słusznych idei.
Zupełnie przy okazji założyłem, że powyższe pytanie nie musi się wiązać
z Twoją próbą ambitnych poszukiwań... Mogą to być jakieś zmagania,
problemy czy wątpliwości, albo wizja zbliżającego się kolokwium. Dlatego
moją odpowiedź potraktuj proszę jak coś totalnie spolaryzowanego
'soczewkami' TT.
Otoż wyobraź sobie, że TT_świadomość "nie wiem kim jestem" nadaje sens
pewnej ewolucji p.t. "codzienne życie". Gdybym w chwili "A" znał
odpowiedź na nurtujące (Ciebie?) pytanie, prawdopodobnie wszystko
straciłoby sens. Stałoby się tak dlatego, że odpowiedź ta _nieuchronnie_
wiązałaby się właśnie z tym punktem "A" i wszystkimi 'akcesoriami' danej
chwili, których 'statyczność' z biegiem lat butwieje. Pojawienie się we
Wszechświecie jednostki samodzielnie myślącej (?) w żadnym wypadku nie
może służyć pasywnym proroctwom "jestem A" lub "jestem B". A jeżeli już
bardzo nalegasz, to w dniu takiego 'os[w]ądu' należałoby zamknąć oczy i
już nigdy ich nie otwierać. Być może Twoje pytanie należy zadać inaczej:
- kim pragnę być?
Silne pragnienie jest czymś ponad_prawdą. Zarówno jedno jak i durgie
(prawdę i pragnienie) się 'wymyśla' /jak mawiał Einstein - cyt. z
pamięci - "prawdy się nie odkrywa, prawdę się wymyśla"/, lecz ~prawda z
uwagi na swą etykietkę 'próbuje' się hurtowo wkręcać w całe pokolenia.
Innymi słowy: nawet jednostki, które niczego nie sprawdziły i nigdy nie
sprawdzą, szanują i uznają 'prawdę', jak 'banana' na postumencie.
Inaczej rzecz się ma w przypadku pragnień. Pragnienie działa _WYŁĄCZNIE_
w obrębie pragnącego. Jeżeli 'pragnący' nie zapragnie, to pragnienia
_NIET_ (!).
Pzdr
TT
P.S.
Ostatnimi czasy powstał pewien genialny post, który być może i Tobie się
przyda (3 od góry "Którędy tu do Boga?"):
http://tycztom.7net.pl/perelki.php
--
My tutaj na liscie wcale sobie nie spogladamy w oczy rozmawiajac.
Pozdrawiam Hubert.
|