Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-31 21:45:38

Temat: Re: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "iron09" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo lubię psychologię, chociaż nigdy nie miałam okazji się jej
uczyć. Odnośnie kłótni, to są różni ludzie, różne temperamenty.
Są ludzie, którzy przez jakiś czas nie mówią o co im chodzi i w końcu muszą
"wybuchnąć,"a są ludzie, którzy o swoich problemach mówią "na bierząco".Oni
nie mają wielkiej potrzeby kłócić się i krzyczeć, chyba, że dadzą się
sprowokować. Jeżeli dwie osoby nie potrafią ze sobą rozmawiać i znaleść
koncensusu, to zaczynają kłócić się i krzyczeć, aby w końcu jakoś się
dogadać.Czy musimy się kłócić? To zależy od kultury każdego znas.



Użytkownik lume <i...@l...prv.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a0sgsg$ah8$...@a...webcorp.pl...
> Czy ktoś z Państwa zna jakies wyjasnienie psychologiczne dot. kłótni?
> A moze metody ich łagodzenia?
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-01 14:27:06

Temat: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "lume" <i...@l...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy ktoś z Państwa zna jakies wyjasnienie psychologiczne dot. kłótni?
A moze metody ich łagodzenia?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-01 17:33:38

Temat: Re: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "Pawel Morawiecki" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak dla mnie to kłótnia jest niczym innym jak sytuacja sprzecznych dążen.
Mamy wie osoby i jedna oraz druga maja jakies oczekiwania. Wszystko byłoby w
porzadku, gdyby nie fakt, ze te oczekiwania albo sobie przeszkadzaja albo
sie wykluczaja lub tez jedno chce miec pierwszenstwo przed drugim. Moze
jakas mozliwosc przeoczyłam... wkazdym razie kiedy juz jest taka sprzecznosc
interesow i jednakowe zaangazowanie obu stron w realizacje własnych pragnien
czy dazen nastepuje konflikt... no i moze dojsc do kłótni. Uniesiony głos,
pretensje... i takie tam...

A jak łagodzic kłótnie? To trudna sprawa. Lepiej nie pchac sie na trzeciego,
czyli mediatora, jesli sie nie ma pomysłu co robic... bo emocje, ktore
niewatplwie towrzysza kłótni wyładowac mozna na takim własnie 'trzecim"...
ale jesli sie samemu jest jedna ze składowych kłótni pod zadnym pozorem nie
mozna z niej wychodzic trzaskajac drzwiami i odcinajac sie... bo potem nie
wroci sie, by rozwiazac problem. Jesli emocje sa tak wysokie, ze nie da sie
rozmawiac, bo nie słucha sie drugiej (tez wzburzonej strony) i zupełnie jest
sie na nia zamknietym, to moze lepiej powiedziec... "pogadamy jak ochłone"
wtedy zyskuje sie lepsza perspektywe. W kłótnie najgorsze co mozna zroic to
obrazic druga osobe... bo zwykle nie chcemy az tak wyrzucac z siebie
wszelkich pretencji i tak bardzo nie nienawidzimy jak mowimy... a trudno
cofnac juz wypowiedziane epitety. Sa ksiazki, ktore temu tematowi poswiecaja
miejsce, czy to jesli chodzi o zwiazki, czy o zwykłe kontakty miedzyludzkie.
Niestety traf chciał, ze nie moge sobie tytułów pzypomiec... w ktorej
czytałam własnie o sposobach rozwiazywania problemow podczas kłótni... czy
to było w "psychologii miłosci" Wojciszke, czy tez w "kobiety sa z Wenus
itd..."... chyba w tej drugiej. To był dobry opis jak sobie radzic z taka
sytuacja. Moze ksiazka jest strasznie ogolna, ale dzieki temu mozna ja
stosowac takze poza relacje partnerskie.

A takie moje skromne zdanie jest takie, że podczas kłótni starac sie nalezy
zachowac obiektywizm i również subiektywizm ale nie swojej perspekwyty, ale
naszego partnera kłótni. Właśnie postrzegac go jako rownego a nie gorszego i
nie rozmawiac w kategorii walki o swoje prawa, ale w kategorii poszukiwania
rozwiazania satysfakcjonujacego. To jest taka licytacja. Zaczyna sie od
góry, a potem schodzi do poziomu satysfakcjonujacego. W ktoryms momencie sie
spotkacie i oboje bedziecie zadowoleni. Cała sztuka w tym,z e taki obraz
rozwiazywania konfliktu to pewien idealny worzec... ale jak już przychodzi
do konfrontacji z emocjami o wiel trudniej jest go przyjac i stosowac. zatem
nalezy go sobie jakos stworzyc i wdrukowac wczesniej. Co tez nie gwarantuje
sukcesu, bo w afekcie można kwestionowac nawet niezbywalne prawa.


Ewa Cichowska
_...@p...wp.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-01 22:58:49

Temat: Odp: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "Pablo" <w...@m...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik lume <i...@l...prv.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a0sgsg$ah8$...@a...webcorp.pl...
> Czy ktoś z Państwa zna jakies wyjasnienie psychologiczne dot. kłótni?
> A moze metody ich łagodzenia?
>
>

Kłótnia wybucha nie tylko na tle sprzecznych dążeń. Czasem trafia się na
człowieka, który prowokuje do kłótni łamaniem norm (chamskie zachowanie),
czasem sprzeczne są tylko opinie (wystarczy wejść na grupę o polityce -
wszyscy mają jeden cel, podobne środki, ale inne opcje ideologiczne - i
kłótnia jest taka, że strach patrzeć).

A po co się kłócimy? Może po to żeby uniknąć bijatyki na pięści i wyjść z
sytuacji z twarzą (własnym zdaniem)? Może aby znaleźć optymalne rozwiązania?
Nie wiem.

Rozwiązywanie takich sporów to dla mnie sztuka magiczna. Moja dziewczyna
jest bardzo kłótliwa, studiowałem więc sporo materiałów na temat
rozwiązywania konfliktów.. Piszą, że pierwsza sprawa to dyskutować na temat
tego, co naprawde w danej sytuacji boli obie strony, a nie wypominać sobie
zaszłości, czy ogólne przywary. Potem trzeba "tylko" ustalić elementy sporne
i znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Niestety niektórzy fachowcy
zakładają że te spory są racjonalne - a to w przypadku wielu kłótni jakich
(niestety) doświadczyłem nie jest prawdą. Ja największy problem mam z
rozładowaniem agresji u nas obojga - teoretycznie, wiem, że powinienem ją
skanalizować gdzie indziej, albo rozładować śmiechem, ale... zapominam o
tym, kiedy adrenalina uderza mi do głowy.

Pozdrawiam
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-02 13:22:47

Temat: Re: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> Kłótnia wybucha nie tylko na tle sprzecznych dążeń. Czasem trafia się na
> człowieka, który prowokuje do kłótni łamaniem norm (chamskie zachowanie),

Wlasnie, prowokacja - to dosc czeste, IMO, trzeba uwazac, zeby sie nie
wciagnac,
bo "zaczepialskiemu" w-to-mi-graj. Czasami bardzo trudno rozpoznac
kto tak naprawde "zaczyna".

> A po co się kłócimy? Może po to żeby uniknąć bijatyki na pięści i wyjść z
> sytuacji z twarzą (własnym zdaniem)? Może aby znaleźć optymalne
rozwiązania?
> Nie wiem.

Po co? Chyba kazdy ma jakas "przestrzen" i nie chce jej naruszac,
niestety czasami trzeba, a my sami nie chcemy. Pytanie: kto ma ustapic
pierwszy? :-)

> Niestety niektórzy fachowcy
> zakładają że te spory są racjonalne - a to w przypadku wielu kłótni jakich
> (niestety) doświadczyłem nie jest prawdą.

Ciekawy problem. Mi sie wydaje, ze spory jednak sa racjonalne, ale tez
masz racje: czesto zrodlo klotni jest gdzie indziej.
Czyli: ktos przyniosl problem np. z pracy i wciaga bliskich do klotni.
Dla bliskich, jest to (jak najbardziej), nieracjonalna klotnia.
Zdrufka, Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-02 13:26:29

Temat: Re: Kłótnie - wyjaśnienie pscychologiczne
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Fajnie napisane.
W sumie najgorzej jest wtedy,
gdy jedna z osob sporu nie chce ustapic,
"nie to jej w glowie",
i od razu okresla,
ze wszelkie negocjacje zeby chociaz troche ustapila,
beda traktowane jako zamach na jej wolnosc,
i ta-osoba,
przystapi "za kare" do kontr-ataku.
Brrrrr, wynikiem jest albo walka, albo "chora atmosfera".
Zdrufka, Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Vampiryzm Energetyczny
Problem rodzinny!
kasus spełnienia i współczynnik optymizmu
Testy
oj joj joj, ale mam kaca....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »