Data: 2003-08-22 10:38:38
Temat: Re: Kobiety i mezczyzni pilnie poszukiwani :)
Od: "Anna Stolarczyk" <a...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tym razem juz tak jak powinno byc :)
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Zgadzam sie ze temat jest trudny i jego
naprawde solidne opracowanie wymagaloby pracy,powiedzmy, na poziomie
profesorskim. Szczegolnie,ze zagadnienie nie daje sie rozpatrywac w
oderwaniu od zagadnien zwiazanych m.in ze struktura budowy mozgu,
wlasnosciami pamieci, sposobem przetwarzania danych. Do tego wypadaloby
uwzglednic to o czym tak czesto wspominasz czyli role emocji i doswiadczen.
Ale to NIE BEDZIE temat na prace magisterska.
Podjelam sie napisania takiej pracy z pelna swiadomoscia ze jest to tylko
wycinek, fragment obrazu. I nie uwazam zeby wiedza (nawet tak, wedlug Ciebie
nieadekwatna do rzeczywistosci) nic mi nie dala.
Podobno madroscia nazywa sie znajomosc granic wlasnej niewiedzy. Zapewniam
Cie ze mam te swiadomosc. I to jest drugi punkt w ktorym (czesciowo) moge
przyznac Ci racje.
> "Definicje intuicji", które przytoczyłaś są zwyczajnym bełko-
> tem nie mającym niczego wspólnego z faktyczną treścią pojęcia
> "intuicja".
Nie zgadzam sie ze nie ma sensu proba tworzenia
definicji.Szczegolnie ze nie sadze zebys mogl byc ostatecznym autorytetem w
kwestii ich sensownosci. Nie znalazlam w Twojej wypowiedzi zadnych
merytorycznych uwag do tych zaprezentowanych przeze mnie (za konkretnymi
zrodlami zreszta).
Skoro uwazasz ze nie sa one odpowiednie to moze zaproponujesz wlasna? Za
Twoim pozwoleniem zaprezentowalabym ja w pracy jako alternatywny punkt
widzenia.
> Twój profesor prowadzący jest IMO zwyczajnie _ostro_pierdolnię-
> ty_, _J_E_Ś_L_I_ 'uważa', że praca dyplomowa studenta polegająca
> na 'zbadaniu' konkretnych skutków pocierania szmatą kilkunastu
> pałeczek wykonanych z różnych materiałów (tj. tego, co akurat
> teraz robisz) ma jakąkolwiek wartość merytoryczną i przybliży
> studenta do zrozumienia W PRZYSZŁOŚCI natury "intuicji".
> Profesorowie często mają syndrom Picassa, tzn. fakt iż zostali
> społecznie uznani za "artystów" utożsamiają z obowiązkiem spo-
> łeczności uznawania dowolnego bohomaza jaki namażą za "dzieło
> sztuki" vel obowiązek studentów do ścisłego wyznawania ich
> własnych idiotyzmów.
> To co robisz pod pseudokontrolą Nosala jest ciężko chore vel
> kompletnie POZBAWIONE JAKIEJKOLWIEK INTUICJI !
I nie widze sensu obrazania mojego promotora, szczegolnie ze jak sadze nie
miales mozliwosc poznac go osobiscie. Nie twierdze ze nie wypuscil mnie na
zbyt glebokie wody. Ale i to IMHO nie upowaznia Cie to do tak ostrej
krytyki.
Generalnie: przeczytalam Twoja opinie, rozwazylam ja i pozostane w
wiekszosci przy tym,co myslalam do tej pory. Co czasem tez jest dobrym
rezultatem dyskusji.
Pozdrawiam
Anka
|