Data: 2002-11-19 13:48:10
Temat: Re: Kochaj blizniego swego jak siebie samego
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Melisa" w news:ardote$ba3$1@zeus.man.szczecin.pl...
/.../
[Duch do Dominika]
> > (..) to ze jestes po stronie "niewiezaczych", to (mom zdaniem)
> > strach, strach przed byciem "wierzacym", bo to pokazuje wlasna,
> > wystraszona nature. /.../ To postawa obronna, majaca na celu
> > "ustabilizowanie" Twojego swiata (..)
> > Kazdy chce byc pod kloszem, ty tez, dlatego atakujesz niewygodny
> > dla Ciebie "stan religijny" - to Cie meczy. (....)
Tak napisał Duch w określonej wymianie poglądów z Dominikiem. Jest to
swego rodzaju odpowiedź zaczepna - kontrastująca z napięciami towarzy-
szącymi Dominikowi w budowaniu jego psotów, mających złagodzić jego
wewnętrzne rozterki.
Ale dlaczego Meliso nakłaniasz do wyróżnienia tej "agitki" - nie rozumiem ;).
> Wlasnie sie nad podobnym aspektem (atakowania/wysmiewania wierzacych)
> zastanawialam i w odpowiednim momencie przeczytalam Twoje slowa. Jakas
> klapke mi w glowie otworzyles :) Bardzo sie pod tym podpisuje i nominuje
> Pana do wybrancow psphome.
Meliso. Pozwól - przy całym szacunku i uznaniu dla Ducha, gdyż nie ma to
związku z jego twórczością grupową, którą jak zawsze szanuję i uznaję za
ciekawą - w tym wypadku rzecz, pozbawiona kontekstu tej dyskusji, jest
niemiarodajna. To pogląd wygenerowany na użytek tego właśnie Dominika
i nie powinien być IMO poddany generalizacji.
Już samo określenie, że ktoś jest "po stronie niewierzących" (lub wierzących),
wprowadza kompletnie nieuzasadniony tutaj podział w kategoriach Świętej
Inkwizycji - a wiadomo - tej należy obawiać się najbardziej !:)).
Poza tym - dokładnie taka opinia, jaką przytoczył Duch (powtarzam - na
użytek rozmowy z Dominikiem!), jest lustrzanym odbiciem tego, co jest
zwykle wprost adresowane do strony przeciwnej.
Moim zdaniem bowiem, i nie ma tu znaczenia czy jestem wierzący czy
niewierzący (a na pewno nie jestem wojujący przeciw swobodzie poglądów
w tym zakresie), to właśnie religia daje ludziom oparcie, którego nie mają
ludzie niewierzący. Ci ostatni muszą być na, tak jakby, wyższym poziomie
samoświadomości, aby nie popaść w degradację - gdyż samo odrzucenie
religii, bez wytworzenia w sobie ekwiwalentnych wartości prowadzi do ...
głupoty dresiarstwa, jak to wyżej, mniej więcej, określił Duch.
Ktoś, kto nazywa siebie "niewierzącym" i w następstwie tego wyciąga
armaty na wierzących, jest niczym innym jak przedstawicielem Anty Świętej
Inkwizycji, a więc umysłowo znajduje się na poziomie średniowiecza
i wojen religijnych tak samo, jak "wojujący" wierzący.
Zamieszczenie tego wycinka postu w "wybranych psphome" byłoby moim
zdaniem złamaniem reguły bezstronności i obiektywizmu - wycinek ten,
brzmi jak hasło z transparentu wojennego - tym razem wiąrzących, którzy
znaleźli na polu bitwy hasło niewierzących i tylko dopisali tam literki " n i e ".
Proszę, przekonaj nas, że post jest wart uwiecznienia - tylko przy okazji
nie poszerzaj wątku o krytykę tego, co juz jest w wybranych postach
zamieszczone ;)). W każdej chwili można zgłaszać przecież swoje typy
jak też protestować przeciw tym, które są tam umieszczane przez
redaktora odpowiedzialnego za ten dział ;).
> Melisa
Zainteresowanych tematyką źródeł religii odsyłam do wybranych postów
października, a konkretnie do postu Bachy, ostatniego (pierwszego
chronologicznie) w www.psphome.htc.net.pl/wybrane_10_2002.html
From: bacha26l
Sent: Thursday, October 03, 2002 2:57 PM
Subject: Re: BARDZO ciekawy temat do dyskusji
All
|