« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2006-03-13 19:25:10
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...
Użytkownik "Old Rena" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dv4bt3$so4$1@news.interia.pl...
> Nixe napisała:
> [ciach dużo, z sensem i na temat]
>> Głowa do góry! To minie, zobaczysz.
>> Tylko nie możesz siedzieć i czekać z założonymi rękami
> Ucieczka przed problemem jest mniej kosztowna niż rozwiązanie go. A
> przynajmniej takie wrażenie odnosimy, patrząc na "teraz". Schowanie głowy
> w piasek jest bezpieczne, nie wymaga wysiłku, nie wzbudza w człowieku
> silnych emocji, nie niesie ryzyka. Może "samo się rozwiąże", może ktoś
> inny coś zrobi... Może przyjdzie czarodziejka z magiczną różdżką.
>
> Skoro Gosi przynosi ulgę wylewanie żalów w Usenecie, to proponowałabym
> założenie bloga. Przypuszczam, że cieszyłby się sporym zainteresowaniem.
>
Pomyślę. Chyba opublikuję mój pamiętnik , prowadzę go od 15 roku życia.
Ostatnio przeczytałam jak uciekliśmy całą klasą z "muzy", śmieszne, ale
fajnie sie czyta.
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2006-03-13 20:04:20
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...gsk napisał(a):
> Wiem, że byłby moim marzeniem, bo cholera doceniam rzeczy po czasie, jak
> ich już nie mam.
Pociesz się - nie jesteś jedynym znanym mi przypadkiem. Na pocieszenie -
można to zmienić - sama widziałam ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2006-03-13 20:09:42
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dv4goq$lsi$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
[...]
> Zastanów się czy czasem... gdyby odszedł od Ciebie mąż, to czy za parę
>> lat ON nie byłby Twoim marzeniem?
>>
>> Obudź się lepiej, póki jeszcze coś masz.
>>
> Wiem, że byłby moim marzeniem, bo cholera doceniam rzeczy po czasie, jak
> ich już nie mam.
A to-ci dopiero...
... rzeczowe podejście :)
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2006-03-13 21:19:29
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...
Użytkownik "Eulalka" <e...@l...net.pl> napisał w wiadomości
news:dv4j86$1cr$1@theone.laczpol.net.pl...
> gsk napisał(a):
>
>> Wiem, że byłby moim marzeniem, bo cholera doceniam rzeczy po czasie, jak
>> ich już nie mam.
>
> Pociesz się - nie jesteś jedynym znanym mi przypadkiem. Na pocieszenie -
> można to zmienić - sama widziałam ;)
czyli psycholog?
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2006-03-13 21:33:25
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dv4ffl$fks$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Margola" <malgos@spamowi_precz.panda.bg.univ.gda.pl> napisał w
> wiadomości news:dv39ab$4fk$2@nemesis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "nieszczęśliwa" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
> > news:dv20rp$hbb$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >>
> >> Chciałbym coś z tym zrobić, ale ja już u psychologa byłam kilka razy.
> >> Może trafiałam na kiepskich.
> >
> > A może doprowadzali Cię do niewygodnych wniosków. Np. że przyczyna
Twojego
> > stanu tkwi w Tobie.
>
> To wiem, nikt nie musi mi tego udowadniać. Nic te porady psychologiczne
nie
> przyniosły.
>
> A może oczekiwałaś od nich cudu, a tymczasem psycholog
> > to tylko pomocnik w pracy nad sobą.
> >
> Więc nie dał mi żadnych wskazówek.
> G.
>
>
Psycholog nie daje wskazówek.
Jak byłam kiedyś u niego to wyszłam z przekonaniem
ze wszystkiemu jestem winna ja.
Że przyczyn rozpadu małżeństwa powinnam poszukac w sobie
i tylko w osbie.
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2006-03-13 21:37:09
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...Dnia 2006-03-13 22:33:25 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Agnieszka* skreślił te oto słowa:
> Psycholog nie daje wskazówek.
Dobry daje.
> Jak byłam kiedyś u niego to wyszłam z przekonaniem
> ze wszystkiemu jestem winna ja.
> Że przyczyn rozpadu małżeństwa powinnam poszukac w sobie
> i tylko w osbie.
Tak technicznie. Nie chodzić do psychologa, tylko do terapeuty. Poleconego.
I pierwsza zasada jakiej powinien przestrzegać dobry terapeuta - pacjent
nie może od niego wyjśc w gorszym stanie niż przyszedł. Jeśli czujecie sie
po wizycie gorzej - należy szybko zmienić lekarza.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2006-03-13 21:47:41
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...
Użytkownik "Lia" <i...@p...org> napisał w wiadomości
news:1djvp8ox8n637$.dlg@iska.from.poznan...
> Dnia 2006-03-13 22:33:25 w sprzyjających i niepowtarzalnych
okolicznościach
> przyrody grupowicz *Agnieszka* skreślił te oto słowa:
>
>
> > Psycholog nie daje wskazówek.
>
> Dobry daje.
>
> > Jak byłam kiedyś u niego to wyszłam z przekonaniem
> > ze wszystkiemu jestem winna ja.
> > Że przyczyn rozpadu małżeństwa powinnam poszukac w sobie
> > i tylko w osbie.
>
> Tak technicznie. Nie chodzić do psychologa, tylko do terapeuty.
Poleconego.
> I pierwsza zasada jakiej powinien przestrzegać dobry terapeuta - pacjent
> nie może od niego wyjśc w gorszym stanie niż przyszedł. Jeśli czujecie sie
> po wizycie gorzej - należy szybko zmienić lekarza.
>
>
> --
> Lia
Więcej do niego nie poszłam i nie pójdę.
Ponoć był dobry.
Ale najprędzej to trzeba sobie samemu pomóc jesli da sie radę.
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2006-03-13 21:58:12
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...gsk napisał(a):
> Widzisz, jesteś jedyną osobą, która znalazła jakiś pozytyw mojego istnienia
> na tej grupie.
Nie dramatyzujmy - a te setki postów, które zawsze pojawiają się w Twoim
wątku? ;-)
Niemniej jednak cieszę się, że poprawiłam Ci humor :-).
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2006-03-14 07:46:55
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dv4pta$oti$1@proxy.provider.pl...
> gsk napisał(a):
>
>> Widzisz, jesteś jedyną osobą, która znalazła jakiś pozytyw mojego
>> istnienia na tej grupie.
>
> Nie dramatyzujmy - a te setki postów, które zawsze pojawiają się w Twoim
> wątku? ;-)
>
> Niemniej jednak cieszę się, że poprawiłam Ci humor :-).
>
To fakt.
Pozdrawiam
Gosia, która chyba ma jednak zbyt niską samoocenę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2006-03-14 11:22:24
Temat: Re: Kocham? kogoś innego...gsk napisał(a):
> To powiem teraz coś bardzo dziwnego: wczoraj po tym całym "seansie" na
> grupie tez polubiłam swojego męża. Zawsze jak coś z siebie wyrzucę to potem
> jest mi duzo lepiej.
Jest tylko jedno niebezpieczeństwo.
Jak długo jeszcze Twój mąż będzie musiał byc "uzależniony" od Twoich
seansów?
Wiesz.... kiedyś przychodzi czas, że chce się żyć z kimś, kto wie czego
chce a nie z ciepłymi kluchami. Byc może facet jest cierpliwy... a może
odpuści w końcu, bo ileż mozna walczyć z wiatrakami?
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |